Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2016, 23:05   #34
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Źle czułaby się gdyby krasnolud uważał, że został przez nią zmuszony by jej towarzyszyć, dlatego też niezmiernie ucieszyło ją nastawienie Foigana.
A to sprawiło, że Venorę ogarnął jeszcze większy zapał do działania. Dopiła wino do końca i z nie małym wigorem w ruchach wstała od stołu. Prędko więc uwinęli się z ubraniem na nią zbroi i zebraniu najpotrzebniejszych rzeczy.

***

Pomijając to, że za każdym z chaszczy mogły kryć się niebezpieczne stworzenia chcące ich zaatakować, to przemierzaniem lasu szlakiem, który wyznaczał im Argin było przyjemne. Tyle soczystej zieleni, nawoływania przeróżnych ptaków i kojący szelest liści targanych wiatrem. Dla panny Oakenfold las, nawet taki z goblinami, wydawał się jej być dużo bardziej przyjemny niż na przykład takie gwarne Suzail. Czasami nawet żałowała, że świątynia w której się szkoliła nie leżała gdzieś na uboczu, z dala od miejskiego zgiełku.

Z mieczem w ręku kroczyła za łowcą gotowa rozciąć zagradzającą im drogę gałąź czy atakującego z ukrycia goblina. Po podjęciu decyzji w gospodzie czuła się już odpowiedzialna za kompanów i nie mogła pozwolić by coś ich zaatakowało. Teraz, krocząc w poszukiwaniu gniazda goblinów, musieli polegać w pełni na wiedzy i doświadczeniu łowczego.

Venora przyglądała się jak Foigan wysyła swojego chowańca na zwiad. Nietoperze nie wzbudzały w niej lęku. Kiedyś, gdy była jeszcze małą dziewczynką, ojciec przyniósł do domu jednego. Odkarmili go i wypuścili. Tamten zwierzaczek miał bardzo mięciutkie futerko, a skrzydełka wydawały się takie delikatne i kruche, że chyba tylko magia utrzymuje je w powietrzu.
Paladynka powiodła wzrokiem za odlatującym nietoperzem po czym wróciła do uważnego słuchania planu Argina. Nawet nie miała uwag do tego jaka była jej rola w nim.

- Zrobię co się da, ale z moim skradaniem się może wyjść różnie - wzruszyła ramionami z bezsilnością. Kilka łusek na jej pancerzu zadźwięczało tłumacząc co miała na myśli Venora. Co prawda nie miała na sobie pełnej płytówki, ale i tak, żeby nie zostać wykrytą będzie musiała zrobić większe kółko jeśli ma zostać niezauważona przez zwiad goblinów.
- Dobrze, to ruszamy jak tylko wskażesz mi którędy najlepiej będzie bym szła - dodała.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline