Źle czułaby się gdyby krasnolud uważał, że został przez nią zmuszony by jej towarzyszyć, dlatego też niezmiernie ucieszyło ją nastawienie Foigana.
A to sprawiło, że Venorę ogarnął jeszcze większy zapał do działania. Dopiła wino do końca i z nie małym wigorem w ruchach wstała od stołu. Prędko więc uwinęli się z ubraniem na nią zbroi i zebraniu najpotrzebniejszych rzeczy.
***
Pomijając to, że za każdym z chaszczy mogły kryć się niebezpieczne stworzenia chcące ich zaatakować, to przemierzaniem lasu szlakiem, który wyznaczał im Argin było przyjemne. Tyle soczystej zieleni, nawoływania przeróżnych ptaków i kojący szelest liści targanych wiatrem. Dla panny Oakenfold las, nawet taki z goblinami, wydawał się jej być dużo bardziej przyjemny niż na przykład takie gwarne Suzail. Czasami nawet żałowała, że świątynia w której się szkoliła nie leżała gdzieś na uboczu, z dala od miejskiego zgiełku.
Z mieczem w ręku kroczyła za łowcą gotowa rozciąć zagradzającą im drogę gałąź czy atakującego z ukrycia goblina. Po podjęciu decyzji w gospodzie czuła się już odpowiedzialna za kompanów i nie mogła pozwolić by coś ich zaatakowało. Teraz, krocząc w poszukiwaniu gniazda goblinów, musieli polegać w pełni na wiedzy i doświadczeniu łowczego.
Venora przyglądała się jak Foigan wysyła swojego chowańca na zwiad. Nietoperze nie wzbudzały w niej lęku. Kiedyś, gdy była jeszcze małą dziewczynką, ojciec przyniósł do domu jednego. Odkarmili go i wypuścili. Tamten zwierzaczek miał bardzo mięciutkie futerko, a skrzydełka wydawały się takie delikatne i kruche, że chyba tylko magia utrzymuje je w powietrzu.
Paladynka powiodła wzrokiem za odlatującym nietoperzem po czym wróciła do uważnego słuchania planu Argina. Nawet nie miała uwag do tego jaka była jej rola w nim.
- Zrobię co się da, ale z moim skradaniem się może wyjść różnie - wzruszyła ramionami z bezsilnością. Kilka łusek na jej pancerzu zadźwięczało tłumacząc co miała na myśli Venora. Co prawda nie miała na sobie pełnej płytówki, ale i tak, żeby nie zostać wykrytą będzie musiała zrobić większe kółko jeśli ma zostać niezauważona przez zwiad goblinów.
- Dobrze, to ruszamy jak tylko wskażesz mi którędy najlepiej będzie bym szła - dodała.