Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2016, 00:09   #40
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Uniosła brew w zdziwieniu. Zachodziła w głowę o co chodzi tej smarkuli. Nagle zrobiła się taka wyszczekana i to pomimo braku obecności Meetry. Czyżby słońce jej za bardzo przygrzało tą pustą przestrzeń jaką miała między nosem a lekku? Mroczna westchnęła przeciągle. Było tak gorąco, że nawet jej się nie chciało zebrać na złośliwości.
- Mój partner miał problem z wymówieniem mojego imienia - odparła. “Jedyne na czym nie łamał sobie języka to Rin lub Mała Wiedźma” wspomniała czując się z tym dziwnie. Czyżby nostalgia? Stęsknienie? - A mi to nie przeszkadzało - wzruszyła ramionami.
Arthoria zrobiła coś na kształt zakłopotanej miny.
- Pewnie za nim tęsknisz - stwierdziła schodząc z tonu, może nawet współczując Mrocznej.
Rin spojrzała na nią i przewróciła oczami. Wzruszyła ramionami.
- Na pewno by się tu przydał - stwierdziła wymijająco kobieta. - Jest świetnym łowcą nagród. Z pewnością najlepszym - dodała nieco smutnym tonem, bo czy był jeszcze żywy pozostawało dla niej niewiadomą.
Twileczka pokiwała głową, zawstydzona trochę, że wywołała trudny temat.
- Długo byliście razem? - ciekawość jednak o to, że Mroczna mogła kogoś lubić była tak w padawance wielka, że nie mogła po prostu odpuścić. - Musiałaś go darzyć uczuciem…
Z pewnością to z gorąca w pierwszej chwili do Rin nie dotarły ostatnie słowa twileczki.
- Taa, jakieś pięć lat będzie… - mruknęła znużona. Wtem doszedł ją sens tego co na koniec powiedziała Ori.
- Że co?! Nie! - zdegustowana Rin prychnęła z oburzeniem na tą insynuację. - Reoss był trandoshem - minę miała jakby zjadła coś wyjątkowo obrzydliwego. Rin gardziła obcymi, a zasugerowanie, że mogłaby być blisko z takim… Według standardów Mrocznej podchodziło to pod zoofilię i zawsze krzywo patrzyła na takie dziwne pary.
Owszem, lubiła Reossa, ale tylko jako kumpla, może nawet mentora. Wzdrygnęła się z odrazą.
Ta reakcja była bardzo jasnym przesłaniem dla Ori, że temat został właśnie ucięty i jeśli jej życie miłe to powinna zaniechać dalszego rozwijania go.


Świst wiatru.
Piasek.
Jedna wydma, później następna i następna.
Kolejny wrak statku rozbitego o powierzchnię planety.
W sumie to te wraki były jedynym potwierdzeniem że krajobraz ulega zmianie i nie kręcą się w kółko.
Nikt nie był skory do pojęcia tematu.
Nawet padawani byli zbyt zmęczeniu by rozmawiać między sobą.

A cisza bardzo nie sprzyjała marszowi. Czas dłużył się w nieskończoność tak jak i końca wydm i piasku nie było widać.
Rin gdy już przeszło jej oburzenie po rozmowie z Ori zaczęła komentować zdolności tropienia ich Mandalorianina. Sugestie iż nie ma on pojęcia o kierunkach były wyjątkowo dosadne. Ale to nie sprowokowało Tyraxa do odgryzienia się. Sprawdzał on tylko odczyty na swoim datapadzie i milczał.
Mroczna poirytowana jego brakiem reakcji wyciągnęła cięższą broń. Padawani wkrótce usłyszeli cały zestaw dowcipów z czasów Wojen Mandaloriańskich.
Padawani, jak to dzieci, większości z nich nie złapali, ale przy kilku parsknęli śmiechem. Niestety ich Mando pozostał niewzruszony. Rin zaczynała się zastanawiać czy aby przypadkiem nie był on droidem. Choć po prawdzie to HK47 był dużo “żywszy” w zachowaniu niż ten tu każący nazywać się Tyraxem.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline