Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2016, 15:03   #28
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
7


Kapryśny chochlik zjawił się w głowie elfa. Chcąc wyrządzić jakąś psotę, zaklęciem Katon rozniecił w dzikich ten sam zabobonny strach, który czuli przed tajemniczymi bokorami, z jednej strony będącymi współplemieńcami, a z drugiej - zamkniętą, zdystansowaną kastą. Z oczami rozszerzonymi przez przerażenie, urok i podziw tubylcy obserwowali, jak przybysz z dalekiego świata obcuje z pierzastym wężem - uosobieniem ich najważniejszego bóstwa - tak jak zamieszkujący kazamaty piramidy kapłani czynili to z latającymi gadami. "Patrzajcie, to jeden z nich", zdawały się wyrażać ich twarze. Czarodziejski czyn nie uszedł także uwadze jednego z czarowników przechadzających się wokół szczytu świątyni, jednak trupia maska i upiększenie głowy z piór kamuflowały wszelkie intencje, które mogły pod wpływem tego zdarzenia pojawić się w mózgu mistrza czarnej magii...

Skoro powolnymi krokami zmierzamy ku nadchodzącemu polowaniu, przydałoby się uściślić kilka kwestii. Bokor zasugerował Anlafowi krokodyle, skrzydlate małpy (legendy nie kłamały!) i kamatlany jako odpowiednie cele. Porządek nie jest przypadkowy - kamatlany, będące "jaguarem i wężem w jednym ciele", są wielkim wyzwaniem, ale i zdobyczą godną wielkiego wojownika. Są jeszcze większe "sztuki" i wiele innych gatunków pomiędzy, ale nie ma co porywać się z motyką na słońce. Dobrze byłoby, gdyby każdy mógł się pochwalić jakąś zdobyczą, w sensie: gdyby przypadł przynajmniej jeden potwór na jednego polującego. Dzicy wiedzą, że nie sztuką jest zapolować w dziesiątkę na jedną bestię. Możecie uznać to w pewien sposób za warunek pomyślnego wykonania tego zadania.

Jak głęboko zamierzacie zapuścić się w dżunglę? Głupio byłoby skorzystać z zaklęcia Anlafa tuż za murem. Może nie zadziałać, gdy danego potwora nie będzie akurat w pobliżu, a im rzadszy, tym czai się w dzikszych i głębszych ostępach leśnej twierdzy. Ścieżka, którą znają tubylcy, prowadzi do ogromnych dołów gorącej smoły, jednak trzeba podróżować dwa dni, aby tam dojść, nie dość, że dżunglą, to i bagnami. Na północny zachód od was na mapie wyspy są takie pomarańczowe pola z ostrymi liniami, oznaczające jałowe ziemie pokryte zastygłą lawą i wulkanicznymi pyłami. Tam też może czaić się ciekawa zdobycz.

Pamiętajcie też, że w D&D 5E są trzy tempa podróży i każde wiąże się z określonymi konsekwencjami (patrz tutaj). Dla takiego Reetera ważnym może być fakt, że jedynie przy wolnym tempie jest w stanie zaskoczyć potwory. Wszelkie testy dotyczące nawigacji i zbierania żywności domyślnie wykonują najlepiej przygotowane do tego postacie. Nie zapomnijcie też przemyśleć ekwipunku.

To tyle na dobry start. Gdy się na coś zdecydujecie, wystarczy odpis jednego gracza i wprawię machinę w ruch, choć nie mam nic przeciwko podjęciu innego wątku, na przykład romansu Ereszkigal i Intiego, podjęcia próby uprowadzenia łodzi pod osłoną nocy czy splądrowania piramidy, choć to drugie zadanie pewnie równie ryzykowne, jak wyprawa do martinowskiego Domu Nieśmiertelnych w Quarth.

Co robicie?
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 22-10-2016 o 17:12.
Lord Cluttermonkey jest offline