Mnie się właśnie to nie podobało w d20, że ukradkowy atak łotrzyka był mało skuteczny przeciw na przykład nieumarłym. W 5E to zmieniono. Ale roje są wciąż dokuczliwe... A pod olbrzymy niedługo nawet nowa kampania wychodzi.
Cytat:
Napisał Warlock w szczególności w PFRPG, gdzie jest cała masa klas mieszających magię oraz walkę wręcz (przeglądając fora, zauważyłem, że dla wielu graczy jest to na tyle ważny czynnik, że blokuje ich przed przejściem na piątą edycję (...) |
W sumie to dwie tak różne gry, że nie widzę sensu "przechodzić" ani traktować 5E jako ewolucji d20. 5E to raczej powrót do klasycznych lochów i smoków - AD&D 2 i edycji wcześniejszych (basic Moldvaya), z którymi d20 ma naprawdę mniej wspólnego i proponuje nieco inny model rozgrywki. Jeśli ktoś sumiennie trzyma się i często używa zasad, różnice te są bardzo widoczne. Co innego przy sesjach storytellingowych lub "rules light", ale wtedy po co porównywać takie gry, skoro najlepiej sprawdziłby się
Mythic Adventures: Diceless Edition...
W sumie nawet dobrze, że gry inaczej się nazywają, bo target wbrew pozorom nie jest ten sam. A według mnie najlepiej grać w obie i do tego jeszcze grać w Dungeon Worlda.