Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2016, 23:06   #60
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Paladynka przyglądała się zebranym na środku wioski. Teraz było dla niej zrozumiałe czemu nikt nie chciał otworzyć, rozmawiać. Odetchnęła ciężko.
- Lia, możesz ich przeszukać? - poprosiła swoją towarzyszkę Venora wskazując na martwych bandytów. Znów spojrzała na gnoma. - Ilu ich jest? Czy znasz miejsce ich obozu? - zapytała.
-Jasne. odrzekła dziewczyna po czym pochyliła się nad niedoszłym gwałcicielem.
-Mają obozowisko gdzieś na północ stąd, nie wiem dokładnie gdzie. Podejrzewam, że albo w jaskini niedźwieżuków, albo w starej świątyni Chutanei.- wtrącił się Ben.
-Oni tu wrócą. Wrócą by nas ukarać za zabicie ich ludzi…- odezwała się starsza kobieta, która wyszła z domostwa chwilę wcześniej -Wrócą i zabiją nas wszystkich. Widziałam ich przywódcę. To czart… To czart wrodzony!- krzyczała panicznie, na co inna wieśniaczka odpowiedziała tylko parsknięciem.
-To zwykłe bandziory i tyle. Mamy ratunek! Dzielna rycerka przybyła by nas ocalić! Bogowie się nad nami zlitowali!

-Widziałam go… Widziałam…- powtarzała starka mimo entuzjazmu swej sąsiadki.
-Mamy to!- Liamm cisnęła nagle Venorze mieszek z brzęczącą zawartością -I to.- dodała rzucając drugi, taki sam -Będzie z trzy tuziny złotych monet- uśmiechnęła się kobieta. Mamy też to.[/i]- pokazała Venorze sztylet, który pulsował magiczną energią -Oddam swój udział w łupach, za prawo do tej broni.- zaproponowała z uśmiechem -Reszta to zwykłe żelastwo, miecze i podziurawiony napierśnik. Żadnych map, żadnych zaklęć, żadnych kluczy ani wskazówek gdzie szukać.- dodała na koniec.

Venora złapała mieszki, lecz nic na to nie powiedziała.
- To go bierz, ale będziesz mi winna przysługę - odparła na prośbę Liamm z powagą. - Musimy pozbyć się trupów - dodała i spojrzała na kobiety. - Czy, któraś z was potrafi jeździć konno? - zapytała je sięgając po miksturę leczenia.
-Czekaj pani!- gnom powstrzymał Venorę od upicia łyku eliksiru -Mam w domu kilka mikstur. A jesteśmy ci wszyscy winni wdzięczność. Odłóż swój napar i pójdź ze mną.- zaproponował gnom
-Ja potrafię.- młoda dziewczyna licząca nie więcej niż szesnaście wiosen wyłoniła się z grona swej rodziny mimo gromkiego spojrzenia jej matki -Ja potrafię.- powtórzyła.

Panna Oakenfold odłożyła, więc swoją buteleczkę. Nawet lekko się uśmiechnęła. Spojrzała na dziewczynę.
- Zawieziesz list do Stolicy - wyjaśniła i uniosła wzrok na Liamm. - Użyczysz jej swojego konia, a ona zawiezie list który napiszę z prośbą o wsparcie nas kilkoma zbrojnymi kapłanami. My musimy tu zostać, bo nie zostawimy ich - wskazała skinieniem głowy na wieśniaczki - bez ochrony. Nie sądzę, żeby prędko się połapali o co chodzi, że ci dwaj nie wrócili, więc co najwyżej przyślą tu kogoś na zwiad - przynajmniej taką miała nadzieję. - Ale zanim napiszę list, musicie mi dokładnie opowiedzieć co tu się dzieje, żebym wiedziała o co prosić moich przełożonych - powiedziała do wszystkich zebranych.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline