Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2016, 19:51   #66
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Widząc biegnących ku nim bandytów Venora w duchu podziękowała Helmowi za to, że dał jej dość rozwagi by nie zdecydowała się sama tu przychodzić. Wszyscy dobyli swych broni gotując się na walkę.
Herszt bandy zaatakował jako pierwszy. Szarżą dopadł do sir Ludwika i mocnym zamachem broni skutecznie trafił rycerza raniąc go w udo. Stojący z tyłu gnom wyrecytował inkantację, pomachał rękoma i sprawiło to, że paladynka poczuła jak nagłą lekkość, zupełnie jakby przybyło jej sił.
- Szopa, pewnie tam przytrzymują porwanych! - powiedziała panna Oakenfold do znajdujących się najbliżej niej i nie czekając na nic ruszyła do ataku biorąc za cel najbliższego jej bandytę. Oprych, ku zawiedzeniu paladynki, uniknął jej ciosu uchylając się przed ostrzem jej miecza.
Tymczasem jeden z giermków zaatakował kolejnego przeciwnika również nie trafiając w niego, ale gdy tamten już chciał mu pokazać jak używa się broni w ręku, to okazało się, że przyuczający się na rycerza dobrze radzi sobie z osłanianiem się tarczą. Cios bandyty ześlizgnął się po niej.

Sir Ludwik nie stracił skupienia przez zranienie. Wyprowadził atak mieczem w przywódcę oprychów i choć tamten próbował uskoczyć to klinga bez problemu przeorała jego pierś. Rycerz ponowił atak, lecz tym razem przeciwnik uchylił się skutecznie.
Z drugiej strony, drugi z uczniów Ludwika został zaatakowany przez kolejnego bandytę, który trafił go, lecz choć tamtemu nie udało się skutecznie osłonić to szczęśliwie tylko lekko został raniony.

Wtedy też do sir Ludwika doskoczył kolejny przeciwnik liczący, że rycerz ma skupioną uwagę na ich przywódcy. Lecz paladyn wykazał, że nie tylko w zachwalaniu swoich umiejętności się specjalizuje, lecz naprawdę jest dobrym wojownikiem. Ludwik uchylił się jednocześnie osłaniając swoją tarczą. Oręż oprycha zaskrobał o stal nic nie robiąc rycerzowi.

Drugi z towarzyszy Ludwika próbował się odegrać za swoją krzywdę, jednak bandyta okazał się zwinny i bez problemu uniknął jego ciosu.

Na koniec ostatni z bandytów dopadł do Venory. Paladynka starała się nadążać za wszystkim co działo się na polu walki i jednocześnie zerkać ku szopie, w której obawiał się, że może teraz dziać się krzywda więźniom. To wszystko sprawiło, że niepotrzebnie rozproszyła się i nie dopilnowała swojej obrony. Oprych wykorzystał to i uderzył trzymanym w ręku młotem Venorę w pierś z taką siłą, że paladynka straciła dech i została ogłuszona. Kobieta zachwiała się i aż musiała zrobić krok w tył by utrzymać równowagę. Potrząsając głową silniej ujęła swoją broń i skupiła się na przeciwniku, w którego tym razem postanowiła wzmocnić swój atak uderzeniem zła.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline