Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2016, 20:59   #369
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
57

Teren, z rzadka porośnięty drzewami, zaczynał się fałdować. Ciężki zapach rzeki i wilgotnego lasu ustępował nieprzyjemnej myśli: “jak my, u diabła, przeleziemy przez te urwiska?” Nie wyobrażaliście sobie, jak zdołacie się tędy przeprawić. Mogliście jedynie zdać się na los szczęścia. Błądziliście wzrokiem po niebotycznej ścianie niedalekiego, nasrożonego urwiska, próbując wypatrzyć w nim jakiś wyłom, choćby maleńki spłachetek kamienistej płazy. Co jednak z daleka wydawało się nie do zdobycia, z bliska okazało się postrzępione i poprzecinane wąskimi wąwozami, kanionami, które musieliście nieraz pokonywać gęsiego. Spojrzawszy w górę ze zdumieniem zauważyliście, że w ścianach wykuto dumne twarze tlanitlańskich bohaterów. Porośnięte mchem zapomnienia, zdradliwe skały od stuleci musiały wabić podobnych wam awanturników niegdysiejszą majestatycznością, lecz miast skarbów starożytnej cywilizacji oferowały tylko ciemne jaskinie, których wyloty dziurawiły rzeźby i góry dosłownie jak rzeszoto.


Wdrapaliście się na urwisko najwyżej, jak się dało i od strony osłoniętej przed kapryśnym wiatrem, ale przed samym szczytem było ono idealnie pionowe i pozbawione jakichkolwiek zagłębień czy występów, które posłużyć by mogły za uchwyt dla ręki albo oparcie dla stopy. Z wysoka mieliście wspaniały widok, choć ociekające wilgocią powietrze na wyspie sprawiało, że kontury odległych obiektów były rozmyte albo niewyraźne. Źródła posępnej Zarkheby wiły się pomiędzy dwoma pasmami gór prowadzącymi do otwartej, bagnistej przestrzeni otaczającej wielki płaskowyż. Nie miasto, ale widmo miasta mieliście przed sobą, oddalone o wiele mil nieprzyjaznego terytorium najeżonego niebezpieczeństwami. Położone pod wodospadem spływającym z wysokiego płaskowyżu, skrzywione wieże tu i ówdzie chwiały się pijacko, a spękane słupy sterczały spomiędzy rozsypujących się ścian, do których wdzierała się dżungla, kryjąc powalone kolumny i gruzowiska swą jadowitą zielenią. Już z daleka widzieliście ogromną świątynię w sercu miasta - posępny gmach, który musiał niegdyś stanowić coś więcej niż tylko dom modlitwy...


Nagle pod Anlafem zmiękły kolana. Zdążyłeś podeprzeć się o skałę. Dżungla zakołysała i zamgliła się przed twoimi oczyma. W omraczającym letargu po raz kolejny zawibrował znajomy ci głos:

Pamiętam czasy, gdy wznoszono miasto.
Odebrano je mojemu ludowi stalą i wypaczono.
Podziemia zapełniono pułapkami, sekretnymi przejściami i zagadkami.
Nie tak miało to wyglądać...

Musicie uważać,
będą próbowali was powstrzymać,
w obawie zniweczenia ich wynaturzonej wizji.

Ześlizgnęliście się z krawędzi urwiska na występ skalny, który sądząc po śladach służył zwierzętom za ścieżkę wiodącą wzdłuż gór, ścieżkę najwyraźniej od jakiegoś czasu nieuczęszczaną. Wysokość była znaczna, półka zatrważająco wąska, a za nią ziała pionowa przepaść kończąca się na skałach u podnóża urwisk. Zeszliście i kontynuowaliście podróż dnem skalistego wąwozu, gdy nagle usłyszeliście przerażający płacz, wielki nieutulony płacz małego dziecka, niosący się echem gdzieś z nieodległego miejsca...


Mapa wyspy | Dialogi | Rozstrzygnięcia (brak)

Więcej informacji o końcu sesji i jej kontynuacji w przyszłym roku przekażę w komentarzach. Tutaj napiszę tylko, że otrzymujecie 125 XP za eksplorację wyspy. Zwykle będę je przyznawać pod koniec dnia wędrówki, ale tym razem dostajecie je szybciej, z racji ukończenia pierwszej części. Awansujecie na piąty poziom!

Mapa zaktualizowana. Przeszliście dobre sześć mil. Godzina około 11:30. Tak długo, jak przebywacie pośród skał, efekty silnego wiatru nie mają zastosowania, chyba że zdarzy wam się wspiąć na szczyt albo wędrować półką skalną. Jeśli was to interesuje, odnalezienie dziecka nie będzie wymagało żadnego rzutu.

Co robicie? Proszę nie odpisywać, tylko zadeklarować się w komentarzach, ewentualnie dograć tę kolejkę w dokumencie.

Sekal - na pw wyślę Ci informacje niezbędne do umieszczenia sesji w Sali Chwały.

Dziękuję wszystkim za grę.

 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 11-12-2016 o 12:42.
Lord Cluttermonkey jest teraz online