Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-12-2016, 15:42   #361
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
Shillen skończywszy sprawdzać czy w okolicy nie ma żyjących członków Czarnej Wdowy, zwróciła wzrok w kierunku rozdrażnionego Rahnulfa. Widząc, że zwierzakowi grozi niebezpieczeństwo dziewczyna bez zastanowienia rzuciła się przed siebie, osłaniając wilka przed lecącymi w jego kierunku gałęziami. W momencie gdy gałęzie uderzyły w jej ciało, jęknęła bólu i przyklęknęła. Wilk w wyrazie troski o swą opiekunkę zaskamlał i polizał ją po podrapanej przez gałęzie twarzy.
 
BloodyMarry jest offline  
Stary 05-12-2016, 15:47   #362
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Czarodziej, widząc zwłokę wojownika postanowił sprawdzić, co przykuło jego uwagę wśród tej obrzydliwiej jatki od której zbierało mu się na wymioty. Fauna wyspy zdawała się bezustannie ostrzegać, że należy się z nią bezwzględnie liczyć. Katon pochylił się nad truchłem mutanta, osłaniając twarz przed chłoszczącymi, gnanymi wiatrem patykami.

-Ciekawe...... - mruknął i zwyczajowo zaczął badać sztyletem truchło dziwnego krokodyla.

-Może to święte zwierze jakiegoś boga? Bokor wspominał zdaje się o Camaloltzu, czy Camathothu....nie pamiętam tego dość dobrze. Zdaje się, że to jedno z bóstw śmierci, przybierające czasem zwierzęcą postać, a jego atrybutami miały być jakoby ogromne rogi...... - elf jeszcze przez chwilę walczył z wiatrem i okropnym smrodem niesionym nagłą wichurą.
- Wiele zwierząt wykazuje ślady mutacji, a co najmniej fuzji międzygatunkowej......wpływ magii niewykluczony......wpływ na wierzenia tubylców znaczny...... - czarodziej próbował wyciągnąć kartelusz z torby zawieszonej na ramieniu w celu notowania spostrzeżeń, ale szybko zrezygnował, widząc jak towarzysze chronią się przed latającymi dokoła gałęziami. Spróbował jednak odprawić nad truchłem mutanta rytuał poznania magii, korzystając z chwilowego przestoju.

-Trzeba znaleźć jakieś miejsce, aby chwilę przeczekać tą wichurę. Może to zmiana pogody. Chyba częsta w tropikach - czarodziej chwilę patrzył na tajemniczą ozdobę, potem zaś zaczął kombinować z możliwością zabrania tego zadziwiającego trofeum celem dokładniejszego zbadania
 
Asmodian jest offline  
Stary 05-12-2016, 17:26   #363
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Rashad zareagował instynktownie, skacząc z kocią zręcznością i osłaniając Amirę przed opadającym konarem. Wiedział, że jego kuzynka jest od niego bardziej krucha, a bez niej mógłby stracić nadzieję na wydostanie się cało z Wyspy. W ciągu ostatnich dwóch lat spędzonych na wygnaniu, Amira była mu najbliższą osobą, po tym jak reszta ich rodziny zginęła lub ukryła się. Zresztą nawet Lord Morza Barakis Sajman, niezwykle niebezpieczny człowiek który ostatnio stał się jednym z kilku najbardziej znaczących ludzi w Mieście Niezwycieżonego Suwerena, wydawał się być zadurzony w ponad dwukrotnie młodszej od siebie Amirze, nie zważając na plotki o jej smoczych przodkach. Rashad wiedział, że Amira nie darzy miłością swojego męża (zresztą dołączyła do tej wyprawy w ostatniej chwili wbrew jego woli) ale bez protekcji Barakisa pewnie oboje by już nie żyli... życie arystokraty wymagało poświęceń...pospólstwo tego nie rozumiało.

Rozpoznajesz w tym potworze sługę tego Boga Śmierci, którego wyznają niektórzy miejscowi, tego którego maskę znalazła Amira? W każdym razie proponuje pójść wyżej i tamtędy podążać dalej w tą samą stronę, ten wiatr robi się coraz bardziej paskudny. - Powiedział do Katona rozmasowując ramię na którym robił mu się paskudny siniak.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 05-12-2016 o 17:37.
Lord Melkor jest offline  
Stary 05-12-2016, 21:28   #364
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Amirze nie podobała się ani zmiana pogody ani to te dziwne zwierzęta. Całe szczęście mogła liczyć na krewniaka, który znał swoje miejsce w szeregu. Jak dobrze ułożony ogar. To myśląc uśmiechnęła się w duchu a następnie spojrzała z głęboko ukrytą pogardą na drowkę, żeby się wystawiać na niebezpieczeństwo dla jakiegoś kundla, to było doprawdy dziecinne. Uśmiechnęła się jednak ciepło i serdecznie do Rashada, pocałowała go w policzek szepcząc mu cicho wprost do ucha
"odwdzięczę Ci się kuzynie" - następnie odwróciła się w stronę tej drowiej przybłędy - Mam nadzieję, że to nic poważnego, pozwól że Cię opatrzę".

Kierował ją jednak wyłącznie czysty pragmatyzm, wiedziała że, zdzira uniesie się honorem, odmówi przyjęcia pomocy a ona będzie mogła wreszcie porozmawiać poważnie z Katonem, w końcu tylko oni jedyni byli tu dorośli, no może poza tym dziwnym mnichem, ale obcym przecież nie można ufać, przynajmniej tak długo jak długo nie dowiodą swej wartości, lub jak długo nie będzie się miało czegoś czego bezwzględnie potrzebują.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Wisienki : 05-12-2016 o 21:44.
Wisienki jest offline  
Stary 05-12-2016, 22:56   #365
Hungmung
 
Dust Mephit's Avatar
 
Reputacja: 1 Dust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputację
-A niech mnie, dopiero co żartuję o smokoliszu w różowych bamboszach a tu pojawia się krokodyl z byczymi rogami i pióropuszem! Hmm, skądś kojarzę tą paskudną paszczę i nie podoba mi się to. Ktoś kto to stworzył musi mieć nierówno pod kopułą. Tfu! Nadęci fanatycy! Cały żywot tego stworzenia musiał być tylko pasmem cierpień.

Goodberry - po pięć jagód dla Rashada i Shillen



- Ta wyspa to jedna wielka niespodzianka. Lepiej żebyśmy byli w pełni sił kiedy coś nas znów zaskoczy - Podszedłem do drowki i Rashada wręczając im po pięć jagód - Weźcie je, są zaczarowane. Rany szybciej się po nich goją i są bardziej pożywne niż na to wyglądają. - Po czym zwróciłem się do elfki - Powinnaś kiedyś odwiedzić Tarsh. Jest tam wielu ludzi o podobnym sercu do zwierząt.
 
Dust Mephit jest offline  
Stary 06-12-2016, 00:35   #366
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
Uniknięcie pędzącej gałęzi nie było żadnym problemem dla mnicha. Gorzej już było z tym, że nie spojrzał gdzie stawia stopy. Noga ugrzęzła w błotnistej brei, a reszta ciała mnicha nadal poruszała się do przodu, co zaowocowało soczystym pluskiem, gdy upadł na plecy. Okazało się, że to w co wpadł to nie tylko błoto... "Pięknie" westchnął zrezygnowany. Przestraszony sprawdził czy notatki były bezpieczne, na szczęście okazały się nadal szczelnie zamknięte. Mawashii wstał i wytarł ręce w liście. "Będę musiał to wyprać, gdy zatrzymamy się na postój".

Uspokoił się bardzo szybko, jak na mnicha przystało i przyjrzał się temu, co tak pochłonęło uwagę reszty uczonych.
- Hm... nie można też wykluczyć, iż jest to bardzo nietypowy gatunek, występujący tu mniej lub bardziej naturalnie. Zdążyłem zaobserwować na tej wyspie już wiele odstępstw od tego, co wielu zwie "normą". Nie możemy wykluczyć, że to od tego zwierzęcia wzięły się wierzenia, a nie na odwrót... ciekawe.

***

- Wiatr w górach bywa zdradliwy Rashadzie. Nie mniej jednak ze wzgórz będziemy mieli lepszy widok na okolicę i nie będziemy ślepo błądzić po bagnie. A jeśli los dla nas łaskaw, znajdziemy miejsce na przeczekanie tej wichury.
 
MatrixTheGreat jest offline  
Stary 06-12-2016, 07:19   #367
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
Shillen spojrzała ze zdziwieniem na jagody podawane przez druida. Nie rozumiała jego postawy, po co miałby jej pomagać? - Dziękuję Anlafie...- odpowiedziała bardzo cicho, niepewnym głosem. Słowo to przychodziło jej przez gardło z ogromną trudnością, w swoim trochę ponad stuletnim życiu użyła go zaledwie kilka razy. Po chwili zamyślenia, przypomniało jej się o co na chwilę przed wichurą pytał ja Mawashii. Podeszła do mnicha i oznajmiła - W najbliższej okolicy nie ma żadnych "pająków", tylko żaby...
 

Ostatnio edytowane przez BloodyMarry : 06-12-2016 o 11:19.
BloodyMarry jest offline  
Stary 06-12-2016, 07:50   #368
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Dziękuje Anlafie, wspaniałe jagody, tak chodźmy we wzgórza i dalej podążajmy w tym samym kierunku w którym podążaliśmy, uważając żeby nie zgubić Zarkheby. Możemy jeszcze tylko nabrać trochę wody na zapas.... chociaż wyżej mogą być przecież jakieś czyste górskie strumyki... - Odpowiedział Rashad, obserwując z zadowoleniem, jak jego siniaki i ból zanikają pod wpływem cudownych jagód.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 06-12-2016 o 12:46.
Lord Melkor jest offline  
Stary 10-12-2016, 20:59   #369
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
57

Teren, z rzadka porośnięty drzewami, zaczynał się fałdować. Ciężki zapach rzeki i wilgotnego lasu ustępował nieprzyjemnej myśli: “jak my, u diabła, przeleziemy przez te urwiska?” Nie wyobrażaliście sobie, jak zdołacie się tędy przeprawić. Mogliście jedynie zdać się na los szczęścia. Błądziliście wzrokiem po niebotycznej ścianie niedalekiego, nasrożonego urwiska, próbując wypatrzyć w nim jakiś wyłom, choćby maleńki spłachetek kamienistej płazy. Co jednak z daleka wydawało się nie do zdobycia, z bliska okazało się postrzępione i poprzecinane wąskimi wąwozami, kanionami, które musieliście nieraz pokonywać gęsiego. Spojrzawszy w górę ze zdumieniem zauważyliście, że w ścianach wykuto dumne twarze tlanitlańskich bohaterów. Porośnięte mchem zapomnienia, zdradliwe skały od stuleci musiały wabić podobnych wam awanturników niegdysiejszą majestatycznością, lecz miast skarbów starożytnej cywilizacji oferowały tylko ciemne jaskinie, których wyloty dziurawiły rzeźby i góry dosłownie jak rzeszoto.


Wdrapaliście się na urwisko najwyżej, jak się dało i od strony osłoniętej przed kapryśnym wiatrem, ale przed samym szczytem było ono idealnie pionowe i pozbawione jakichkolwiek zagłębień czy występów, które posłużyć by mogły za uchwyt dla ręki albo oparcie dla stopy. Z wysoka mieliście wspaniały widok, choć ociekające wilgocią powietrze na wyspie sprawiało, że kontury odległych obiektów były rozmyte albo niewyraźne. Źródła posępnej Zarkheby wiły się pomiędzy dwoma pasmami gór prowadzącymi do otwartej, bagnistej przestrzeni otaczającej wielki płaskowyż. Nie miasto, ale widmo miasta mieliście przed sobą, oddalone o wiele mil nieprzyjaznego terytorium najeżonego niebezpieczeństwami. Położone pod wodospadem spływającym z wysokiego płaskowyżu, skrzywione wieże tu i ówdzie chwiały się pijacko, a spękane słupy sterczały spomiędzy rozsypujących się ścian, do których wdzierała się dżungla, kryjąc powalone kolumny i gruzowiska swą jadowitą zielenią. Już z daleka widzieliście ogromną świątynię w sercu miasta - posępny gmach, który musiał niegdyś stanowić coś więcej niż tylko dom modlitwy...


Nagle pod Anlafem zmiękły kolana. Zdążyłeś podeprzeć się o skałę. Dżungla zakołysała i zamgliła się przed twoimi oczyma. W omraczającym letargu po raz kolejny zawibrował znajomy ci głos:

Pamiętam czasy, gdy wznoszono miasto.
Odebrano je mojemu ludowi stalą i wypaczono.
Podziemia zapełniono pułapkami, sekretnymi przejściami i zagadkami.
Nie tak miało to wyglądać...

Musicie uważać,
będą próbowali was powstrzymać,
w obawie zniweczenia ich wynaturzonej wizji.

Ześlizgnęliście się z krawędzi urwiska na występ skalny, który sądząc po śladach służył zwierzętom za ścieżkę wiodącą wzdłuż gór, ścieżkę najwyraźniej od jakiegoś czasu nieuczęszczaną. Wysokość była znaczna, półka zatrważająco wąska, a za nią ziała pionowa przepaść kończąca się na skałach u podnóża urwisk. Zeszliście i kontynuowaliście podróż dnem skalistego wąwozu, gdy nagle usłyszeliście przerażający płacz, wielki nieutulony płacz małego dziecka, niosący się echem gdzieś z nieodległego miejsca...


Mapa wyspy | Dialogi | Rozstrzygnięcia (brak)

Więcej informacji o końcu sesji i jej kontynuacji w przyszłym roku przekażę w komentarzach. Tutaj napiszę tylko, że otrzymujecie 125 XP za eksplorację wyspy. Zwykle będę je przyznawać pod koniec dnia wędrówki, ale tym razem dostajecie je szybciej, z racji ukończenia pierwszej części. Awansujecie na piąty poziom!

Mapa zaktualizowana. Przeszliście dobre sześć mil. Godzina około 11:30. Tak długo, jak przebywacie pośród skał, efekty silnego wiatru nie mają zastosowania, chyba że zdarzy wam się wspiąć na szczyt albo wędrować półką skalną. Jeśli was to interesuje, odnalezienie dziecka nie będzie wymagało żadnego rzutu.

Co robicie? Proszę nie odpisywać, tylko zadeklarować się w komentarzach, ewentualnie dograć tę kolejkę w dokumencie.

Sekal - na pw wyślę Ci informacje niezbędne do umieszczenia sesji w Sali Chwały.

Dziękuję wszystkim za grę.

 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 11-12-2016 o 12:42.
Lord Cluttermonkey jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172