Nie dość, że nie dostali nikogo do pomocy to jeszcze elfka im zasłabła. To zdecydowanie nie był dobry znak. Ktoś przesądny postanowiłby w takich okolicznościach pozostać w domu, nawet nie wychyliłby nosa z łóżka...
Lecz Sybill nie była ani przesądna, ani nie specjalnie miała okazję zżyć się z elfką by czuć się dotkniętą jej załamaniem zdrowia. Oczywiście nie znaczyło to, że nie zamierzała szukać, zgodnie z sugestią, na arenie naczynia z trucizną dla znalezienia antidotum na nie. Nie tylko przyda się to by uratować elfkę, ale również w przyszłości by leczyć innych nieszczęśników.
Arunsun spojrzała na Axima gdy przyszło im decydować, w którym miejscu wynurzą się ze ścieków. Kleryczka nauczona ostatnimi doświadczeniami zdecydowała, że będzie trzymać się blisko wojownika, bo jakoś tak, gdy się rozdzielali to zaraz sama obrywała a i on nie kończył za dobrze. - Proponuję ruszyć stąd - wskazała (punkt 2 i 3) na miejsce i zaraz spojrzała wymownie na Axima. - To co, panie przodem? - sarknęła jeszcze, gotując się do wyjścia jako pierwsza.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |