Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2017, 19:25   #35
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Cytat:
Szczerze mówiąc ciężko mi się na ten temat wypowiedzieć nie widząc żadnych danych, ale wierzę na słowo.
Mówię tylko o TSR przed i po Lorraine Williams. Kiedy rządziła LW playtest zniknął z list płac, a podręczniki (w tym wiele ukochanych przez fanbojów, jak np. boksy do Planescape) wychodziły na szybko, byleby coś wydać, bez playtestu.

BECMI też nie było playtestowane. Frank Mentzer potwierdził to na dragonsfoot.org.

Cytat:
Napisał Zapatashura Zobacz post
I prawda i nie prawda. Są w 5-ej edycji potwory które są odporne, albo wprost niepodatne na niemagiczną broń. I można je bić po głowie toporem całe popołudnie i nic się nie wskóra. Nie ma jednak potworów, które byłyby odporne na broń +x, a to dlatego że zamysłem 5-ej edycji jest ukrócenie rzygania magicznymi przedmiotami z poprzedników. Zdobycie magicznej broni nie jest więc tak łatwe jak wcześniej, a i zasady magicznych broni są inne. Broń +x, która jeszcze w dodatku ma jakieś ekstra właściwości to prawdziwa rzadkość, a i są bardzo fajne magiczne bronie które są +0. W efekcie kompromisem jest określenie czy potwora można zranić niemagiczna bronią, czy nie.
Z brakiem rzygania ciut przesadzasz, bo potion of healing wchodzą w skład standardowego ekwipunku (któraś proficiency, chyba herbalist kit nawet pozwala je tworzyć), tabele z magicznymi przedmiotami (w tym z broniami) są już od CR 0 wzwyż i ceny magicznych przedmiotów nie są jakoś wybitnie przesadzone. Ograniczeniem jest raczej attunement.

Akurat D&D 5E ma ten problem, że nie istnieje w nim żaden system ekonomiczny i że jest bardzo nudne od strony skarbów. Złoto ma wyłącznie taką wartość jak high score w grach arcade, bo 1) jest mało "upgrade'owalnego" ekwipunku, 2) tematy inwestycji, budowania twierdz czy innych rzeczy potraktowane po macoszemu, 3) brakuje czegokolwiek innego niż 1) i 2), chociażby zasady xp za zdobyte złoto.

Można nabijać się z przestarzałego 1 xp za 1 gp w OD&D, "grindu" i magicznych sklepików w D&D 3.0 czy prawie że ekonomicznych symulatorów takich jak BECMI czy (bardziej przemyślany) Adventurer Conqueror King System, ale kurde - te rzeczy sprawiają, że zdobywanie jakiegokolwiek złota ma w tej grze sens. Inaczej nie warto wybierać się na questy (jak ktoś gra w nowoszkolne adventure paths) czy zwiedzać heksy (jak ktoś woli po staremu), bo jaki to ma sens? Oczywiście bez uciekania się do arbitralnych gold sinków narzucanych przez MP, żeby jakoś pozbyć się nadmiaru zgromadzonej kasy (Twoja ciocia choruje na gruźlicę, jesteś Praworządny Dobry, więc musisz wydać 20000 gp na leczenie).

Nie zdziwię się, jak dla kogoś nie będzie to problem, bo w Polsce nie spotkałem MP rozdającego normalny skarb, który cieszyłby graczy, jakby w myśl: im mniej, tym jestem lepszym MP, bo opowieść, dojrzałość i dark fantasy, a mojemu ulubionemu książkowemu bohaterowi wystarczył jeden magiczny przedmiot. Albo za mało, albo za dużo, bo zdrowego rozsądku pomiędzy nie uświadczysz.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 27-01-2017 o 19:40.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem