|
DnD i systemy d20 20 broni wykuli krasnoludzcy kowale, 20 pieśni wyśpiewali elficcy bardowie, 20 twierdz zbudowali ludzcy budowniczowie. 20 bohaterów z różnych planów spotkało się w imię Jedności Multiuniversum i 20 rozeszło we wszystkie światy. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-01-2017, 14:48 | #31 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | A propos potworów odpornych na oręż poniżej pewnego stopnia umagicznienia, to mnie zawsze się to kojarzyło z kolejkami górskimi (rollercoaster), przed którymi stał smutny pan z miarką i tłumaczył dzieciakom, ku ich rozpaczy, że są zbyt niskie, aby skorzystać z atrakcji. Tyle, że w AD&D było: "You musi be this tall to fight this monster... Nie szczególnie tęsknię za tym rozwiązaniem i cieszę się, że piąta edycja nie skopiowała go, ale z drugiej strony nikomu nikt nie zabrania zaimplementowania tego na własną rękę. Tłumaczenie Gygaxa jest bardzo interesujące, ale same liczby są bardzo abstrakcyjnie. Ja sobie to tłumaczę jako stopień umagicznienia, coś co pozwoli w przystępny sposób określić siłę przedmiotu bez rozwlekłego nazewnictwa w stylu; doskonalszy, potężniejszy, legendarny itp. Zazwyczaj handlarze nie mają dostępu do tego typu oręża w moich sesjach (choć są kolekcjonerzy magicznych skarbów i jest też wielu zdolnych zaklinaczy, którzy potrafią nadać broniom magiczne właściwości), ale przy rozmowach z potencjalnym sprzedawcą staram się używać zwrotów, które nie psują tak bardzo imersji jak np. sword +2. Z drugiej strony na forum prawie zawsze rozwiązuję kwestię zakupów metagamingowo (przynajmniej w D&D - podaję listę dostępnych usług i towarów), a graczom umożliwiam wprowadzenie własnej narracji, jeśli chcą opisywać takie pierdoły w więcej niż kilku słowach. No, ale tym samym mocno odszedłem od tego co chciałem powiedzieć. Wolę gdy te potwory mają odporności (czasem nawet kompletną niewrażliwość) przeciw konkretnym rodzajom obrażeń (ogień, żelazo, elektryczność) lub posiadają jakąś wyraźną słabość (np. srebro w przypadku wilkołaków). To wciąż rodzi pewne problemy w walce, w szczególności dla postaci walczących, ale syndrom worka na kije golfowe został częściowo ograniczony w nowszych edycjach, gdzie wojownik nie musiał chodzić z całym bagażem oręża, aby być przygotowanym do każdej sytuacji. I czy tylko ja mam wrażenie, że autorzy starszych edycji najpierw wprowadzali jakąś zasadę, a później tworzyli jej uzasadnienie? Szczególnie w przypadku tych bardziej absurdalnych reguł. Tak się zastanawiam, bo czytałem wiele wywiadów z autorami nowszych edycji D&D (tych od WotC) i trafiłem na artykuł odnoszący się do projektowania zasad (bodajże "How rules are born"), z którego wynikało, że przed stworzeniem jakiejś zasady debatują w swoim gronie nad jej sensem, potrzebą i możliwym zastosowaniem (w dużym skrócie opisuję), a później jeszcze testują w praktyce, często korygując działania ze społecznością graczy. Pytanie zatem (retoryczne najpewniej) czy TSR przejawiał się podobnym profesjonalizmem, bo zaangażowania i dziesiątek wspaniałych pomysłów to im nie odejmę, czy też było tak, że jeden lub dwóch autorów, odpowiedzialnych za jakiś segment mechaniki, wpadało na pomysł zaimplementowania nowej zasady i bez głębszego przemyślenia wdrażali go, a później pisali artykuły, tworząc jakąś głębszą ideę z potrzeby umotywowania sensu danej reguły?
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 Ostatnio edytowane przez Warlock : 27-01-2017 o 14:52. |
27-01-2017, 15:04 | #32 |
Reputacja: 1 | Debatować przed sobie można w nieskończoność, jednak to liczba playtestów świadczy o rzetelności designu, a tych najwięcej było prawdopodobnie w okresie złotych lat TSRu, przed Loreaine Williams. Za playtest kiedyś płacono (brzmi jak dobra fucha), a Gygax rygorystycznie przestrzegał zasady, że nie ma produktu bez playtestu. Po nim już się niestety posypało. Przykład: nieplaytestowana Rules Cyclopedia, w którą ponoć prowadziłeś dwuletnią kampanię, z położonymi zasadami domain-level play. Za wybredny nie jesteś, nie udawaj. Z racji Internetu to porównanie większego sensu mieć nie będzie, bo do gracza - betatestera łatwiej dzisiaj dotrzeć. Szachów czy Monopoly internetowa społeczność graczy też nie testowała, a twórca nie musiał wykładać, jak wyglądają zasady w pierwszym trymestrze. Pytanie też, czy to rzetelny playtest, czy ściganie się na liczbę playtestujących jako chwyt marketingowy. No i po czwarte, nie dyskutowaliśmy przecież o wprowadzonej zasadzie, a o niewprowadzonej koncepcji Gygaxa, wyłożonej zresztą w Dragonie, a nie oficjalnym podręczniku.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 27-01-2017 o 16:00. |
27-01-2017, 17:29 | #33 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
27-01-2017, 18:26 | #34 | |||
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie pamiętam już szczegółów odnośnie reguł "twierdz i domen", ale nie kierowaliśmy się stricte zasadami w tej kwestii i chyba nie spotkałem się z żadnym problemem wynikającym z mechaniki. Za to mass combat był super, ale to już rozmowa na inny temat. No i fakt, wybredny to ja nie jestem...
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 | |||
27-01-2017, 19:25 | #35 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
BECMI też nie było playtestowane. Frank Mentzer potwierdził to na dragonsfoot.org. Cytat:
Akurat D&D 5E ma ten problem, że nie istnieje w nim żaden system ekonomiczny i że jest bardzo nudne od strony skarbów. Złoto ma wyłącznie taką wartość jak high score w grach arcade, bo 1) jest mało "upgrade'owalnego" ekwipunku, 2) tematy inwestycji, budowania twierdz czy innych rzeczy potraktowane po macoszemu, 3) brakuje czegokolwiek innego niż 1) i 2), chociażby zasady xp za zdobyte złoto. Można nabijać się z przestarzałego 1 xp za 1 gp w OD&D, "grindu" i magicznych sklepików w D&D 3.0 czy prawie że ekonomicznych symulatorów takich jak BECMI czy (bardziej przemyślany) Adventurer Conqueror King System, ale kurde - te rzeczy sprawiają, że zdobywanie jakiegokolwiek złota ma w tej grze sens. Inaczej nie warto wybierać się na questy (jak ktoś gra w nowoszkolne adventure paths) czy zwiedzać heksy (jak ktoś woli po staremu), bo jaki to ma sens? Oczywiście bez uciekania się do arbitralnych gold sinków narzucanych przez MP, żeby jakoś pozbyć się nadmiaru zgromadzonej kasy (Twoja ciocia choruje na gruźlicę, jesteś Praworządny Dobry, więc musisz wydać 20000 gp na leczenie). Nie zdziwię się, jak dla kogoś nie będzie to problem, bo w Polsce nie spotkałem MP rozdającego normalny skarb, który cieszyłby graczy, jakby w myśl: im mniej, tym jestem lepszym MP, bo opowieść, dojrzałość i dark fantasy, a mojemu ulubionemu książkowemu bohaterowi wystarczył jeden magiczny przedmiot. Albo za mało, albo za dużo, bo zdrowego rozsądku pomiędzy nie uświadczysz.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 27-01-2017 o 19:40. | ||
20-08-2017, 18:51 | #36 |
Reputacja: 1 | Tak w sumie się doczepie. Ostatnio przetłumaczyłem sobie 5ed, jednak zastanawiają mnie trzy rzeczy: - co daje jazda konna? - co dają nowe poziomy (poza class traits)? - ile HP leczy się postaci na dzień? Ostatnio edytowane przez Miris Dor : 20-08-2017 o 20:06. |
13-10-2017, 16:17 | #37 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
3. HP nie leczą się na dzień, tylko na odpoczynek (short rest / long rest). | ||
29-12-2018, 00:04 | #38 |
Reputacja: 1 | Czy tylko ja mam wrażenie, że Genasi w piątce to jest jakiś nieśmieszny żart? Zwłaszcza powietrzny i ziemny. |
29-12-2018, 11:56 | #39 |
Reputacja: 1 | Nie zostały przedrukowane jako AL legal w żadnym hardcoverze - szczegóły mogą się jeszcze zmienić. Mi się nie wydawały underpowered.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 29-12-2018 o 12:54. |
29-12-2018, 13:38 | #40 |
Reputacja: 1 | Nie chodzi mi o to, że są słabe mechanicznie, ale są... nudne. Zwyczajnie nudne i mało inspirujące w porównaniu np. z takim Aasimarem, czy Kenku. |