Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2017, 18:53   #207
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Dla Grethy było coś intrygującego w uśmiechu kapitana. Z jednej strony wydawał się być mężczyzną pewnie stąpającym po ziemi, a z drugiej powiedział coś dobrego o jej rodzie. Zaśmiała się radośnie.
Może kiedyś jej przodkowie byli tacy jak sobie Reinier wyobrażał - honorowi i walczący w obronie słabszych. Teraz niestety w większości wypadków byli to potomkowie, którzy po prostu spijali śmietankę z dokonań dziadów i pradziadów. Odświeżenie krwi kimś kto faktycznie martwi się o innych byłoby całkiem wskazane. To zastanowiło Grethę na poważnie.

- Tak technicznie podchodząc do tematu to gdyby smok okazał wrogość z zakresu zagrażającego życiu gości restauracji...
- panna Aleroth zrobiła zamyśloną miną. - To na miejscu byłoby interweniować, nawet jeśli to miałoby zakończyć się śmiercią napastnika, tudzież smoka - uśmiechnęła się szeroko. Przysunęła się do niego, kierując usta ku jego ucha. - Tyle, że Thomasie, serce trzeba zjeść surowe, wciąż ciepłe i najlepiej jeszcze bijące - szepnęła mu niby go pouczając, niby ciągnąc dalej żartobliwą konwersację.

Pani doktor odsunęła się od kapitana i spojrzała na niego jakby chcąc odkryć o czym w tej chwili myśli.
- Dobrze, żebyś miał przy sobie ostry sztylet - mrugnęła do niego po czym odwróciła się i ruszyła na powrót pod pokład. - Chodźmy porozmawiać z Wilczkiem - powtórzyła po nim.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline