|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-03-2017, 20:08 | #201 |
Reputacja: 1 | Wolfson Henriatta pokręciła głową. - Ależ nie! To ja mam pana bronić, o tak – cisnęła płomienną smugę, która podpaliła wyrko Wolfsona. Przez chwilę wpatrywała się weń oszołomiona, a potem zaczęła gasić. Gretha Kapitan wzruszył ramionami. - Normandzka kuchnia nie jest wyrafinowana, stoi jabłkami, owocami morza i mięsem, pewnie kaczkę lub jagnięcinę ci podadzą. Ja zjadłbym ciasto i napił się Calvadosu. Może wyjdziemy wieczorem, jako wsparcie naszego wilka w smoczej sprawie? On mógłby go tam zaprosić James Lady uniosła brew. - Wiesz, że w moim fachu mówienie wprost jest uznawane za niekulturalne? Cóż, kazano mi obserwować imić Adamsona i przekazywać informacje na jego temat. Niestety, nie jest to łatwe. Nie wiem, co z tego co im przekazuje, to prawda, a co rzeczy, które specjalnie fabrykuje… Mam wrażenie, że go to bawi. Kane to niezwykły człowiek. Na pewno jest długowieczny, wiem, że jest o wiele starszy niż wygląda, i dużo wie o pradawnych rasach… Choć bardzo niewiele o nas, Fey
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
14-03-2017, 13:37 | #202 |
Reputacja: 1 | Bernard zaśmiał się promieniście, widząc, jak jego "obrończyni" nie potrafi panować nad własnymi mocami. - Myślę jednak moja droga że to ja powinienem chronić Ciebie. Tak, pójdę z Tobą na wypadek gdyby ten smok coś knuł. Tak będzie najlepiej, nie sądzisz? |
15-03-2017, 20:05 | #203 |
Reputacja: 1 | Uśmiechnęła się szeroko wyszczerzając równe, śnieżnobiałe ząbki. I choć początkowo sądziła, że skoro na rozmowę o kolacji wyciągnął ją aż tu, by nie było dodatkowych uszu słyszących ich umawianie się to będzie też chciał podobnie spędzić owe spotkanie, to jednak jego pomysł by połączyć przyjemne z pożytecznym już jej się spodobał. Spojrzała na kapitana zalotnie, choć w jej wzroku było też coś drapieżnego. - Nie mam nic przeciw. To nawet dobry pomysł by trzymać pieczę nad wilczkiem i płomyczkiem kiedy będą na kolacji ze smokiem - odparła z rozbawieniem. - Myślę też, że kaczka z jabłkami mnie będzie w stanie zadowolić - zaśmiała się lekko i oparła się o barierkę. - Należy mieć tylko nadzieję, żeby smok nie obrazi się przez moją obecność tam. Niby polowania na jaszczury już są uważane za barbarzyństwo, ale jednak czasem ktoś próbuje dołączyć do "elity" przez skonsumowanie smoczego serca, czy chęć wejścia w posiadanie unikalnego surowca jakim są smocze łuski i kości - westchnęła, ale zaraz na poważnie zamyśliła się nad szansami dla wystąpienia takich okoliczności. |
17-03-2017, 15:11 | #204 |
Reputacja: 1 | James uśmiechnął się i powiedział spokojnie. -Wole zagrać w otwarte karty kochanie, nie lubię słownych gierek. Czyli rozumiem że Rząd Jej Królewskiej Mości interesuję się osobą mości Kena'a - można wiedzieć dlaczego tak bardzo interesuj ich jego osoba? I pytanie czy twoi przyjaciele mieli coś wspólnego z śmiercią pewnego Pruskiego szpieg w tym mieście? Wiesz może coś o jego córce, ostatnio spotkałem ją niezbyt szczęśliwie na Rodos.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
21-03-2017, 19:40 | #205 |
Reputacja: 1 | Wolfson: Henrietta pokręciła głową i potem zawołała. - Nie… Ja gdy się zirytuję potrafię być bardzo groźna! Co teraz robimy? I czy ten smoka to pani? – powiedziała zaskoczona. Tymczasem Ivan rozpaćkał dłonią naprawdę bardzo mniejszego demona, którego przywołał. - To gdzie teraz idziemy? – zapytała rudowłosa. Gretha Kapitan zaśmiał się radośnie i groźnie zarazem. - Stare nawyki nie ulegają tak łatwo zapomnieniu, co? Taką arystokrację to można polubić. Niewiele wiem o smokach, ale już zdąrzyłem się przekonać, że to rasa suczych synów, które żyją aby się pastwić nad uczciwymi ludźmi. Idziemy porozmawiać z Wilczkiem? James Jego żona pokręciła głową. - Nie wiem wszystkiego, na pewno rząd jest zaniepokojony jego bogactwem i wpływami. Wiele z Jego przedsięwzięć wydobywczych to w istocie prace archeologiczne… Nie rób sobie z niego wroga… Która córka? Ma ich z osiem. Kassel była na Rodos, ale teraz przebywa w Szwajcarii... Nie zrobiliście z niej wroga. – rzekła z troską.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
22-03-2017, 11:39 | #206 |
Reputacja: 1 | Bernard pokiwał głową, patrząc na Henriettę nieco patronizująco. - Wiem moja droga, że możesz być groźna, ale smok bardziej. Naprawdę chciałbym z Tobą pójść na wypadek, gdyby ta gadzina coś szykowała. Co do jego płci, jest to pan. Czemu miałaby to być pani? - spytał, prawdziwie zaskoczony - Nikt tu nie mówił o smoczycy... |
22-03-2017, 18:53 | #207 |
Reputacja: 1 | Dla Grethy było coś intrygującego w uśmiechu kapitana. Z jednej strony wydawał się być mężczyzną pewnie stąpającym po ziemi, a z drugiej powiedział coś dobrego o jej rodzie. Zaśmiała się radośnie. Może kiedyś jej przodkowie byli tacy jak sobie Reinier wyobrażał - honorowi i walczący w obronie słabszych. Teraz niestety w większości wypadków byli to potomkowie, którzy po prostu spijali śmietankę z dokonań dziadów i pradziadów. Odświeżenie krwi kimś kto faktycznie martwi się o innych byłoby całkiem wskazane. To zastanowiło Grethę na poważnie. - Tak technicznie podchodząc do tematu to gdyby smok okazał wrogość z zakresu zagrażającego życiu gości restauracji... - panna Aleroth zrobiła zamyśloną miną. - To na miejscu byłoby interweniować, nawet jeśli to miałoby zakończyć się śmiercią napastnika, tudzież smoka - uśmiechnęła się szeroko. Przysunęła się do niego, kierując usta ku jego ucha. - Tyle, że Thomasie, serce trzeba zjeść surowe, wciąż ciepłe i najlepiej jeszcze bijące - szepnęła mu niby go pouczając, niby ciągnąc dalej żartobliwą konwersację. Pani doktor odsunęła się od kapitana i spojrzała na niego jakby chcąc odkryć o czym w tej chwili myśli. - Dobrze, żebyś miał przy sobie ostry sztylet - mrugnęła do niego po czym odwróciła się i ruszyła na powrót pod pokład. - Chodźmy porozmawiać z Wilczkiem - powtórzyła po nim. |
23-03-2017, 18:51 | #208 |
Reputacja: 1 | James uśmiechnął się gorzko. -Niestety, to przez nas córka mości Adamsona znalazła się na Rodos w więzieniu. Jak widać robienie sobie wrogów jest moją specjalnością. Wyprawy archeologiczne? Wiesz może czego tutaj szuka Kane, po co mu to urządzenie które znaleźliśmy?
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
26-03-2017, 18:53 | #209 |
Reputacja: 1 | Wolfson Henrietta zmarszczyła brwi. - No bo przecież je pan z nim kolację. Więc musi być… Chyba, że jest… Ojej… OJEJ! – zrobiła wielkie oczy gdy najwyraźniej coś sobie zwizualowawszy - Pan naprawdę potrzebuje mojej pomocy! – zawołała. Gretha Kapitan wzruszył ramionami. - Jadłem kiedyś suchary tak twarde, że można by nimi zabić oraz mięso od którego ludzi mdliło, więc jakby co, to smocze serce mi nie straszne – rzekł Zeszli do pokoiku Wolfsona. W pokoju był Wolfson, Ivan i Henriatta, a w środku rozchodził się zapach spalenizny. James Wzruszyła ramionami. - Różne artefakty… Sam wiesz czego ktoś taki może szukać
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
26-03-2017, 21:06 | #210 |
Reputacja: 1 | Bernard spojrzał na Henriettę, przekrzywiając głowę. -Owszem, zaprosił mnie na kolację, ale odmówiłem. Nie wydał mi się... przyjemny w obyciu. Kolację zaś z nim zjesz Ty, więc chciałbym Ciebie przed nim chronić, na wszelki wypadek. Wybacz, nie rozumiem Twojego zdziwienia. - Oh, witaj Gretho. Jak Ci mogę pomóc?- spytał, gdy doktor weszła do jego pokoju. |