Na wspomnienie jednego z wymienionych zagrożen, Alice poczuła zimny dreszcz na plecach. Wbiła spojrzenie we własne dłonie i bezgłośnie westchnęła. Na szczęście dalsza wypowiedź dawała nadzieję, że będzie "nudno", bez nieprzewidzianych problemów. Pociąg to jednak była poniekąd mobilna forteca dająca większe zabezpieczenie w trasie. Nie to co pickup czy inny van. Brak sprzeciwu przełożonej co do picia, a nawet niewypowiedziane przez nią przyzwolenie od razu odciągnęło Halsey od ponurych myśli. To czego jej nauczyło życie w drodze to to, że niczego nie jesteś w stanie przewidzieć, jak bardzo przygotowany nie będziesz to zawsze może z dupy wyskoczyć coś na co zareagujesz zbieraniem własnej szczęki z podłogi.
- Pewnie Dave chce dopytać czy narzędzia pracy jak amunicję sami sobie musimy załatwić, czy mamy to zapewnione w ramach "wiktu i opierunku" - wtrąciła się Alice, by ułatwić Tekasańczykowi komunikację z czarnoskórą kobietą. - A tak przy okazji, ilu ludzi zabiera się z nami tym pociągiem? - zainteresowała się.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |