Blondynka uważnie słuchała gdy Cal oprowadzała ich. W końcu widać było, pełne zainteresowanie ze strony Alice. Na deszcz zdawała się nawet nie zwracać uwagi i spod szerokiego kaptura jej nieprzemakalnego płaszcza, oglądała cały dobytek, którego miało jej przyjść strzec.
Ucieszyła ją informacja, że nie zaczynają z pełnym obłożeniem pasażerów. Dzięki temu Halsey mogła zakładać, że będzie miała więcej czasu i swobody by dokładnie się zaznajomić z zakamarkami pociągu i jego wagonów. A skoro jej myśli już były w tym temacie...
- Rozumiem, że jesteś zapracowana i sama już więcej czasu nam nie możesz poświęcić. Ale czy mogłabym prosić byś wyznaczyła kogoś, kto zna pociąg i oprowadziłby mnie po nim? - zapytała. - Chciałabym po prostu jeszcze dziś zapoznać z wewnętrznym układem pomieszczeń zanim wyruszymy. To na pewno się przyda na wypadek ataku i wtargnięcia na pokład nieproszonych osób - wytłumaczyła powody. - A właśnie. Ambulatorium jest już obstawione, czy dopiero w Harrisburgu odbieramy medyków? - ta wiedza była istotna dla kogoś kto już nie raz wymagał szycia po akcji.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |