Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2017, 00:17   #35
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Pierwsza noc spędzona pod gołym niebem okazała się nie być tak straszna jak wydawało się z początku. Posłanie było twarde, lecz anielica właśnie takie lubiła. Nic jej nie uwierało podczas snu, bo nim się na nim położyła dokładnie oczyściła podłoże pod nim z kamyków.
W zebraniu do drogi najwięcej pomógł jej opiekun, który widząc nieporadność podopiecznej od podstaw pokazywał młodej jak należy pakować ekwipunek.

Rankiem ruszyli w dalszą drogę przez tą tajemniczą krainę. Z pewnością dla Ori taka ona była. Księżniczka o dziwo łatwo się adaptowała i przyzwyczajała. Aura tego miejsca nadal była złowieszcza, ale to jak z przyzwyczajeniem do smrodu. Wystarczy odpowiednio długo w nim przebywać by przestał być nieznośny.
Dlatego też całą drogę chłonęła otoczenie niczym morska gąbka wodę z mydlinami w kąpieli. Ciekawsko niczym dziecko rozglądała się. Po kilku godzinach drogi zaczęła się też przyglądać Kaz. Zainteresowana jej osobą wpatrywała się w upadłą. Nawet na dworze nie miała okazji poznać innych skrzydlatych niż jej ojciec, brat i najmłodsza siostra. Stąd też brało się zaciekawienie Ori. A przyglądała się Kaz nawet nie starając się ukrywać tego.

Przez całą podróż Ori nie mogła określić co myśli o rodzeństwie Moonrii i jej bracie. Złotowłosa wydawała się być wręcz eteryczną postacią, która myślami jest w zupełnie innych wymiarach. Jej brat choć miły, nie wzbudzał w księżniczce chęci poznawania go bliżej. Było w nim coś co nie zachęcało do tego Origi, ale nie była w stanie określić co to jest.
I ta ich relacja... Księżniczka odkąd widziała jak oboje tulą się na jednym posłaniu poczuła się mocno skonsternowana. I bardzo niezręcznie w ich towarzystwie.
Dlatego też przez resztę drogi starała się ich unikać.

A sposobności ku temu miała wiele, dzięki opiekunowi.

Księżniczka darzyła go coraz większą sympatią. Przy pierwszym treningu z użyciem prawdziwej broni anielica nieco się obawiała, bardzo zachowawczo wyprowadzała ciosy. Lecz z każdym kolejnym treningiem czuła się pewniej i wiedziała, że ma dość umiejętności, by nie zrobić krzywdy ani sobie ani przypadkowo swemu nauczycielowi.

Ostatniego dnia podróży w końcu dotarli do celu. Przynajmniej tak twierdziły ich przewodniczki. Origa spojrzała na Ahri skonsternowana jej ostatnimi słowami.
~ Po co mieliby nas zabijać skoro mamy pomóc? ~ przeszło jej przez myśl, ale nie powiedziała tego na głos. Sama nic nie rozumiała z tego co się działo z jej udziałem i wątpiła, że prędko będzie jej dane cokolwiek zrozumieć.
Lecz mimo to nie traciła dobrego humoru. Wpatrywała się w twierdzę nie mogąc się doczekać kiedy dostaną się do środka. Mimo wszystko miała już dość spania na ziemi i chciała dostać własną komnatę by móc się porządnie wyspać na łóżku, w pościeli.

- Marzę o porządnej kąpieli. Takiej z pianą i pachnącymi olejkami... - westchnęła tęsknie księżniczka.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline