Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2018, 12:31   #496
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
- To podaj te klocki, spróbujemy najpierw je na podłodze jakoś ułożyć... - powiedziała rycerka i przyklękła na jedno kolano. Rozłożyła sześciany i zaczęła je układać. Chwilę tak wspólnie z Arlem zamieniali klocki miejscami, aż w końcu wyglądało na to, że im się udało.
- Piętnaście, w każdym rządku - ucieszyła się Venora gdy cyfry w końcu zaczęły dawać im jeden wynik. - Zaczynając od góry to będzie dwójka, później siódemka, szóstka, dziewiątka, piątka, jedynka, czwórka, trójka i na koniec ósemka... - sprawdziła po kolei każdy klocek i uniosła wzrok na maga. - Chyba możemy to już układać - uśmiechnęła się do niego.
-Ma to sens…- burknął pod nosem, przytakując powoli głową, bez odrywania wzroku od klocków. -Tak. To musi być to.- oznajmił i pochylił się, by podnieść dwa klocki i włożyć je do odpowiednich wnęk.
-Blot mówił, że mądry ludzie. Oni sobiem poradzom! Blot mówił przecież!- goblin podskakiwał w miejscu przyklaskując śmiałkom, gdy układali elementy zagadki. Po chwili wszystkie klocki znalazły się we wnękach a wrota zadrżały i powoli otworzyły się do środka.

Oczom Venory ukazało się niewielkie pomieszczenie, na środku którego spoczywał masywny grobowiec z kamienia. Wieko było wyrzeźbione na kształt leżącego, krasnoludzkiego woja w pełnym oporządzeniu i z dwuręcznym toporem w rękach. Dolna część mogiły również miała na sobie wiele godzin ciężkiej, rzemieślniczej pracy. Płaskorzeźba przedstawiała Morndinsamman oraz wszystkich krasnoludzkich bogów.
- Pięknie wykonany.. - skomentowała paladynka oglądając uważnie rzeźbienia. Nie miała problemu z rozpoznaniem krasnoludzkich bóstw. - Jest tu cały ich panteon... Szkoda że Dundeina tu ze mną nie ma. Będą musiały mu wystarczyć moje opowieści... - Venora w końcu zdecydowała się wejść do wnętrza i rozejrzeć.
Grobowiec mierzył około trzech metrów szerokości, oraz czterech długości, a większość powierzchni zajmowała mogiła krasnoluda. Na próżno było wypatrywać za czymkolwiek poza kurzem i smrodem stęchłego, podziemnego powietrza.
-Wypada zajrzeć do grobu?- spytał Arlo. -Wyczuwam ze środka silną aurę magiczną.- wyjaśnił.

- To dobre pytanie... - odparła Venora. - Z jednej strony jest to plądrowanie grobu... Z drugiej żaden krasnolud nie chciałby, żeby jego broń bezczynnie leżała, tym bardziej że wejście tu było możliwe... - była to niemała zagwostka. - Sprawdźmy co to jest... Mój przyjaciel szuka artefaktu Moradina, kto wie, może go znaleźliśmy - dodała i przyjrzała się wieku, szukając jakiś krasnoludzkich inskrypcji mogących dać jej pojęcie co tu się znajduje.
Arlo skinął głową i sięgnął do kieszeni po świecący proszek, który wtarł w dłonie, a następnie zdmuchnął jednym tchem. Mag podkasał rękawy swej czarodziejskiej szaty i pchnął wieko, które ustąpiło pod jego siłą. Arlo odsunął wieko na tyle, by nie spadło z mogiły i nie roztrzaskało się.
- Nie musiałeś, sama bym sobie z tym poradziła - skomentowała Venora z rozbawieniem w głosie.
Jej oczom ukazały się szare i zakurzone szczątki. Krasnoludzkie zwłoki były przykryte w sporej mierze masywną tarczą, która dla krasnoluda mogła służyć za pawęż. Piękna, pozłacana powierzchnia tarczy miała na powierzchni masę różnych run, które dla Venory nie miały większego sensu. W sercu tarczy znajdowała się metalowa głowa barana, z kręconymi rogami.
-Jest piękna…- westchnął młodzieniec, nie mogąc nacieszyć oczu. -Zaklęto w niej tak silną magię, że aż dziwne, że pochowano go tutaj tak daleko od krasnoludzkich podziemi…- Arlo nie krył zdziwienia znaleziskiem. -Zabieramy ją?- spytał mężczyzna.


- Tak, jest wspaniała... - zgodziła się z nim paladynka pochylając nad grobem. Natomiast po jego komentarzu spojrzała na czarodzieja i wyglądała jakby straciła pewność co do tego, że dobrze zrobili odkrywając grób.
- Jak to tak teraz przedstawiasz to zaczynam się martwić, że tu w ogóle weszliśmy... - mruknęła Venora przyglądając się tarczy. -Nie czuję od niej negatywnej energii, więc raczej nie jest przeklęta... - oceniła na tyle na ile była w stanie.Panna Oakenfold powiodła wzrokiem do wyjścia którym się dostali do tego miejsca.
- Nie jest też tak, że siłą weszliśmy do tego grobowca. Gdyby chciano to pochować na wieczność to nie wybudowano by tego zostawiając tą łamigłówkę. Zobaczymy co się stanie jak tego dotknę… - dodała i wyciągnęła rękę by sięgnąć do tarczy.
-Nie musisz się przede mną tłumaczyć. Ja nie potępiam nikogo, kto plądruje stare grobowce i odbiera ekwipunek pokonanych wrogów. Taka kolej rzeczy. Znalazłaś, masz do tego prawo. Pokonałaś w uczciwej walce. Masz do tego prawo. To proste, nie?- puścił jej oczko. Kiedy Venora dotknęła tarczy poczuła jedynie zimną stal swej rękawicy. Nic nadzwyczajnego ponadto.

- Szkoda też, żeby tak pięknie wykonana tarcza miała się tu po prostu marnować... - dalej tłumaczyła swoją decyzję paladynka. Po tych słowach sięgnęła do tarczy drugą ręką i złapała dłońmi za jej brzeg. Ostrożnie zaczęła wyciągać przedmiot z trumny. - Wychodząc stąd każemy goblinom znów schować klocki, żeby nikt nie wchodził już więcej do grobowca - dodała. Trzymając przed sobą tarczę spojrzała na Arla. Na jej twarzy malowało się zadowolenie niczym u dziecka, które dostało kosz słodyczy.
-Co z nią zrobisz?- spytał mag.
- Zabierzemy z nami. Najpierw trzeba sprawdzić co za magia w niej jest zaklęta… - zamyśliła się, bo jego pytanie nieco zbiło ją z tropu, jakby było w tym coś podchwytliwego. Aż zrozumiała o co mogło mu chodzić. - Gdy sprawdzimy, że nie jest niebezpieczna to przekażę ją Regentce, od niej, jako dowódcy wyprawy, zależy co z tym dalej będzie - odpowiedziała odrobinę rozczarowana, bo do tej pory zawsze jej przypadał decydujący głos w tych tematach.
-Nasze odkrycie i nasza nagroda…- wzruszył ramionami z zupełnie poważną miną. -No ale to już twoja decyzja.- dodał prędko.

Panna Oakenfold pokręciła głową. Nie wymagała od maga by rozumiał jej decyzję, bo nigdy nie oczekiwała tego od towarzyszy. Owszem, jego tłumaczenie miało sens, ale rycerka nie była na tej wyprawie by łupić i się wzbogacać, ale by dowieść przed Regentką, że jest godna zaufania. Ta tarcza, może i by okazała się przydatnym oraz zapewne cennym elementem ekwipunku, ale jeśli to znalezisko przedstawi Alusair to będzie to dowód, że służka Helma nie kryje przed nią niczego. Z resztą zawsze była jeszcze ta nikła szansa, że Regentka zadecyduje by znalezisko zostało w rękach znalazcy. Jeśli nie, to tarcza na pewno pięknie dopełni wspaniałej krasnoludzkiej mithrliowej zbroi płytowej jaką nosiła władczyni.
- Musimy zrobić tak jak powiedziałam. O ile kapłan Moradina nie uzna, że to jakiś przedmiot ważny dla jego kultu, to powinno to trafić do rąk Regentki... - westchnęła Venora, ale jej wypowiedź nie niosła w sobie nawet najmniejszego pretensji do czarodzieja. - Czy byłbyś w stanie zidentyfikować magię zaklętą w tym przedmiocie? - zapytała jeszcze Arla.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline