Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2018, 11:57   #544
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Venora zmarszczyła brwi nie rozumiejąc oburzenia Onyxa. Najwidoczniej musiała nie docenić tego jak wielkie ego i dumę miała kamienna istota. Dyplomacja była niezwykle trudną sztuką i nawet gdy wydawało się, że wie się co się robi, można było stanąć przed nieprzewidywalnym przypadkiem. W teorii paladynka mogłaby uznać zadanie za wykonane. Ale tak nie było. Po pierwsze świat terroryzowany przez dziwacznego smoka, pozostawiony w takim stanie był bardzo niebezpieczny i skoro ziemne istoty znalazły drogę w to miejsce to była szansa, że i smok za nimi w końcu podąży. A i była jeszcze sprawa tego o czym już wspomniała Onyxowi. Każda para rąk w walce z orkami była potrzebna, żeby obrońcy królestwa nie ponieśli wielkich strat. Dla tego warto było się postarać.
Panna Oakenfold westchnęła bezgłośnie i przyklęknęła na jedno kolano.
- Wybacz mi Onyxie Wielki, królu przybyszów z planu ziemi - powiedziała pokornym tonem w przestrzeń sądząc, że jeśli będzie chciał to i tak ją usłyszy. - Nie było moim zamiarem urażenie twego majestatu. Nie wadzi nam wasza obecność tu i cieszy nas, że możemy was gościć na naszych ziemiach. Chcielibyśmy pomóc wam zabić smoka. Proszę, przyjmijcie naszą pomoc na dowód, że Cormyr jest waszym sojusznikiem

-Onyx Wielki daleko. Daleko stąd…- Xor westchnął ponuro.
-Widziałeś tego smoka?- Arlo zwrócił się do dziwacznego stwora.
-Xor widział. Smok większy od Onyxa. Onyx Wielki jest wielki. Ale smok jeszcze większy.- odparł przyglądając się magowi. -Xor powinien ruszać. Onyx Wielki rozkazać nam zostawić wasze ziemie…- oznajmił stwór.
- Zabierz nas ze sobą do swojego króla - poprosiła Venora i wyprostowała się. - Naprawdę chcemy wam pomóc. Musimy się tylko przygotować odpowiednio na spotkanie z tym smokiem
-Onyx Wielki głęboko pod nogami. Onyx Wielki zły. On daleko stąd już. Czemu mały człowiek - Venora chce pomóc Onyxowi Wielki i jego golemom?- zastanawiał się stwór.
- Bo wyobrażam sobie jak okropne to musi być gdy jest się zmuszonym do ucieczki z własnego domu - odparła mu panna Oakenfold. - Przekaż swojemu królowi, że bardzo przepraszam, że go uraziłam. Nie chciałam go zezłościć
-A co jeśli Xor was wpuści do królestwa Onyxa Wielkiego?- zastanawiał się na głos.
- To będzie bardzo mądra decyzja - zapewniła go Venora z powagą, wciąż licząc, że da się załagodzić sytuację.

Kamienny stwór zbliżył swój paskudny łeb do rycerki uważnie jej się przyglądając. Jego milczenie oznaczało, że chyba zastanawia się nad wpuszczeniem grupy do planu ziemi, gdzie znajdowało się królestwo Onyxa Wielkiego. Xor wydał z siebie niski gardłowy pomruk
-Onyx Wielki niezadowolony, jak dowie się, że Xor otworzył bramy dla Venory…- rzekł pod nosem. -Ale jeśli wy pokonać smok, to Onyx może się ucieszyć. A jak Venora tam umrze, to Onyx nie zauważy... - rozważał, aż w końcu odsunął się o kilka metrów i pochylił łeb ku ziemi. Xor chwilę tak stał w bezruchu jakby wąchał rozoraną przez swego pana glebę, po czym nagle zaczął się dławić. Venora poczuła na sobie spojrzenie towarzyszy, którzy zdawali się być równie zaskoczeni tym widokiem co ona. Chwilę później Xor wypluł kilku kilogramowy kawał kwarcytu, który następnie podniósł z ziemi i uniósł obiema rękami przed sobą.
Ziemia pod ich stopami zaczęła delikatnie drżeć, a co drobniejsze kamyki powoli unosiły się w górę, jakby grawitacja przestała działać. Kwarcyt rozbłysnął fioletową energią. Xor puścił kamień, a ten opadał na ziemię lekko niczym piórko. Na wysokość łokcia od ziemi eksplodował tworząc wirujący byt fioletowej energii.
-To brama. Brama do zamku Onyxa Wielkiego.- oznajmił, wskazując palcem portal.


Czarnowłosa była pod ogromnym wrażeniem tego co widziała. Już miała ruszyć by przejść przez portal, ale zawahała się, bo nie miała miłych wspomnień po tym jak ostatni raz korzystała z tego rodzaju "transportu". Venora spojrzała na swoich towarzyszy.
- To idziemy - powiedziała do nich, czekając na reakcję z ich strony, a jej spojrzenie zatrzymało się na magu.
Venora pierwsza wstąpiła w energetyczną bramę. Rycerka poczuła silne nudności, a po chwili już była po drugiej stronie. Powietrze tutaj było gęste i trudno się nim oddychało jakby znajdowała się na szczycie wysokiej góry. Wszędzie dookoła znajdowały się góry i skalne bloki gigantycznych rozmiarów. Panna Oakenfold miała przed sobą jałową pustynię pełną skał i kamieni. W oddali, na niebie krążyły dziwne stwory, ale były za daleko by zauważyć niewielką grupę przybyszów. Po chwili obok pojawił się Arlo, Dundein i reszta. Panna Oakenfold widząc ich odetchnęła z ulgą i dopiero wtedy zaczęła rozglądać się po okolicy. W ocenie rycerki świat wyglądał na opustoszały i martwy. Ciarki przeszły jej po plecach bo było to prawie jak w jej sennych wizjach, w których podróżowała samotnie przez podobne pustkowia. Brakowało tylko smrodu siarki, bo zapewne jeśli zerwie się wiatr to na pewno można było tu liczyć na burze piaskowe..
Farafir od razu padł na kolana wymiotując. Ziemia zatrzęsła się, kiedy przez portal przeszedł Xor.
-Tu czas inaczej. Wiele dni tutaj to kilka chwil w twoje królestwo. Xor poprowadzi. Xor zna istoty z ojczyzny.- zapewnił Venorę.


Paladynka podeszła do łucznika i podała mu bukłak z wodą, po czym spojrzała na Xora.
- Musimy dowiedzieć się jak najwięcej o tym smoku, który was terroryzuje. Gdzie on się zagnieździł? Kiedy pojawił się w tym świecie? Jak walczy i czy zauważyliście żeby był na coś odporny czy podatny? - zapytała go. - Jeśli nie znasz odpowiedzi to zaprowadź nas do kogoś kto wie najwięcej o jaszczurze
Xor wpatrywał się w Venorę nie nadążając za jej pytaniami. Chwilę w milczeniu analizował jej słowa, po czym podrapał się po głowie.
-Onyx Wielki wie więcej. Onyx Wielki zły na Venore i nie odpowie- odparł w końcu, przechylając lekko głowę w bok. -Xor zaprowadzi do zamku. My ruszać, zanim zamek odejdzie.- ponaglił grupę i żwawo ruszył przed siebie.
~ Zamek który się przemieszcza... Chyba jeszcze wiele nas tu czeka zaskoczenia~ przeszło przez myśl pannie Oakenfold i machnęła ręką by ponaglić swoich towarzyszy, ruszając pospiesznie za ich przewodnikiem po tym ziemistym świecie.
- Żałuję, że nie ma z nami jakiegoś eksperta od smoków. Ja czytałam tylko o chromatycznych i metalicznych - powiedziała Venora rozglądając się w trakcie marszu. - Któreś z was coś słyszało o szafirowych? Ja z nietypowych to jedynie wodnego spotkałam i był całkiem miły - dodała.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline