Czy można było prosić się o lepszą okazję niż odwrócony plecami przeciwnik, którego uwaga skierowana była w przeciwnym kierunku niż powinna? Zdecydowanie nie. Do tego Dave stał blisko niej więc miała pole manewrowania by zdążył za nią się skryć, a Emmie dali dość czasu i odwrócenia uwagi by zajęła dobrą pozycję.
Życie nauczyło Alice, że gdy los daje sprzyjające warunki i z nich nie skorzystasz to mści się w sposób bardzo bolesny i wyrafinowany. A cała trójka porywaczy i tak miała według zamysłu Halsey skończyć gryząc ziemię w ten czy inny sposób.
Exwojskowa nagle nacisnęła ręką z całą siłą na szyję trzymanego przez siebie mężczyzny tak, że go zdusiła, blokując mu możliwość oddychania. Jednocześnie dłonią, trzymającą pistolet wycelowała w typa ze strzelbą. Tuż przy uchu zakładnika rozległ się ogłuszający odgłos oddawanego strzału. Po nim Alice płynnym ruchem cofnęła prawą rękę i oddała drugi strzał w plecy zakładnika by i jego zlikwidować.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |