Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2018, 22:47   #14
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
-Aj... - syknęła. Tyłek naprawdę ją bolał. I nie tylko on, bo jeszcze miała obolały bark, jakby przywaliła w futrynę. Może Bungle zmienił się nieco z wyglądu i "zapuścił", ale jeśli chodziło o jego wysportowanie to wciąż ciało miał jak ze stali.

"Co we mnie wstąpiło, że uznałam to za dobry pomysł?"

Klęła na siebie w duchu, aż do czasu kiedy dostrzegła co też kryło się w paczce mężczyzny. Coś jej zaświtało w głowie, ale potrzebowała chwilou by to przeanalizować.
- Oh... Przepraszam nie zauważyłam pana... - powiedziała Lidia, po czym wbiła spojrzenie w mężczyznę. Postarzał się. Niestety w ten przystojny sposób. Honeywell przygryzła wargę przyglądając się mężczyźnie. Jej oczy zwęziły się w wąskie szparki w sposób typowy dla osób o jej typie urody. Wyglądało to tak jakby próbowała sobie przypomnieć skąd znał on jej imię, a w rzeczywistości zastanawiała się gorączkowo jak to rozegrać. -Bungle? Oh… - otworzyła szerzej oczy, co wyglądało jakby poznała mężczyznę. A tak naprawdę Lidia zrozumiała czym był sprzęt jaki zakupił jej dawny znajomy.

“ Komponenty do komunikatorów dermalnych dalekiego zasięgu”

Jej kolega pilot zakupił nic innego jak komunikatory wszczepiane pod skórę. Były niewidoczne gołym okiem, chronione przed skanami i tak dalej. Droga, rzadka technologia. Idealna gdy szykowało się "coś".
Honeywell odchrząknęła ponownie.

- Greyson wyglądasz… Inaczej - starała się by jej uśmiech wyglądał uroczo, ale przede wszystkim niewinnie, jak w dawnych czasach, kiedy nie spodziewała się, że przyjaciel może wbić nóż w plecy. Lidia rozejrzała się wkoło, szukając natchnienia. Napotkała spojrzenie Betazoidki. Ta nie pochwalała jej zachowania, ale nie poprzestawała na dyskretnym przyglądaniu się całemu spektaklowi jaki odczyniała Honeywell. - Mój statek czeka na rozkazy dowództwa. Jestem Głównym Inżynierem na USS Praha - odpowiedziała mu w końcu. Udało jej się sprawić, że ton jakim mówiła brzmiał jakby się chwaliła tym osiągnięciem. W końcu była bardzo dumna z tego awansu, więc nawet nie kłamała.

” Na pewno się w coś wmieszał. Nie ma innej opcji”

- Przepraszam, że tak na ciebie wpadłam… Zamyśliłam się. Tyle ostatnio mam na głowie, że chodzę jak nieprzytomna. Nowy statek wymaga uwagi gorzej jak małe dziecko - Lidia potokiem słów zaczęła się tłumaczyć. - Mam nadzieję, że niczego ci tam nie uszkodziłam… - wymownie spojrzała na pudło, które trzymał.

- A co z tobą? Nadal jesteś pilotem? - zapytała licząc, że zaspokoi ciekawość. - Pozwól, że w ramach przeprosin chociaż postawię ci drinka - zaproponowała. Zupełnie nie zależało jej na odrdzewianiu ich zaśniedziałej znajomości, ale z jednej strony tak wypadało powiedzieć, a z drugiej, może udałoby jej się jeszcze bardziej nasycić własną ciekawość. Która niestety pragnęła więcej w miarę odkrywania kolejnych kart.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline