Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2018, 21:10   #34
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
~

Gdzieś w środku tych medytacji, Elfka w pewnym momencie usłyszała, jak Hena… cichutko jęknęła. Raz i drugi, ale nie na bogów, że były to jakieś jęki przyjemności z zabawiania się pod kołderką, co to to nie. Dziewczyna jęknęła jakoś tak z lęku, przez sen. Parę razy również się nerwowo poruszyła, ale wszystko równie szybko się skończyło co zaczęło…

~

Rita ocknęła się w łożu sama. Heny w izbie już nie było, podobnie jak ubrań obu dziewczyn. Za oknem panował już mrok, z wciąż lejącym deszczem. Burza się nieco uspokoiła, choć nadal padało… z dołu karczmy zaś dochodziły odgłosy świadczące o wyjątkowo zaawansowanej zabawie.
~ Jak miło że zabrała ubrania ~ stwierdziła elfka z uśmiechem. Przeciągnęła się i wstała z łóżka. Podeszła do okna wyglądając na zewnątrz. W myślach powoli kluła jej się ciekawość która po chwili zaczęła jej podsuwać pomysł by przejrzeć torbę jej towarzyszki. Złotowłosa rozejrzała się po pokoju w poszukiwaniu wspomnianego, a przy okazji przeszła przez pokój by sprawdzić, czy drzwi do ich pokoju były zamknięte.

Drzwi faktycznie, były zamknięte, a plecak Heny leżał samopas, więc Rita postanowiła zarzucić okiem. W środku z kolei w sumie nie było nic, co mogło się wydawać w jakiś sposób podejrzane… pióro, atrament, fiolka perfum, szczotka do włosów, olejek do ciała, świeca, 2 fiolki antytoksyny, 2 buteleczki magicznego ognia, 2 słoneczne pręciki, 3 puste pergaminy, małe lusterko, jakaś czapka, trochę bielizny Heny. Nieopodal zaś leżała jej kusza i bełty, Mithrilowa koszulka kolcza, bukłak, płaszcz, buty… nic, naprawdę nic niezwykłego.
~ No tak ~ Rita uderzyła się dłonią w czoło. ~ Przecież ma ten tatuaż i tam wszystko co ważne trzyma ~ wspomniało jej się. Elfka odstawiła torbę Heny dokładnie tak jak ją zastała. Wróciła do łóżka i chwilę zastanawiała się co ze sobą zrobić dalej. Spojrzała w kierunku drzwi zastanawiając się chwilę czy nie zejść na dół i zobaczyć kto już leżał pod stołem.
~ Nie... Jeszcze okaże się, że Fina trzeba myć z rzygowin... ~ wzdrygnęła się i szczelnie opatuliła kołdrą. Ale wtedy nagle ją trafiło. Heny nie było w izbie, nie było tu również ich ubrań wyjściowych, leżały zaś buty obu. Czy dziewczyna wyszła w samej koszuli nocnej, w której położyła się do łoża po myciu?? Przy tej jej nieśmiałości, raczej Elfka w taki obrót spraw wątpiła, więc o co chodziło?
Rita natychmiast usiadła wyprostowana na sienniku. Ponownie rozejrzała się po pokoju, tym razem dokładniej niż jeszcze chwilę temu.
- Lunatykuje? - mruknęła pod nosem z rozbawieniem i wstała z łóżka by przeprowadzić dokładniejsze oględziny. Wpierw wychyliła się przez okno by sprawdzić czy zwyczajnie przez nie wypadła. Ale jej przypuszczenia były nietrafione. Okno było zamknięte, a sama rama nie nosiło świeżych śladów uszkodzeń, które mogłyby sugerować wypchnięcie kogoś siłą. Brakowało jednego klucza, tego który Rita przed medytacją zostawiła w zamku, by utrudnić włamanie się do ich pokoju wytrychem. Drugi z kluczy nadal leżał na stoliku.
- Poszła pić do pozostałych. Może butki wzięła inne, z torby. W końcu nie wiem ile par mogła mieć - podsumowała wszystko zawiedziona Rita. Chwilę jeszcze zastanawiała się czy nie wyciągnąć czegoś ze swojej szarej torby. Podobno mogło być w niej wszystko, więc odpuściła nie chcąc robić zamieszania większego niż imprezowicze z dołu. Wróciła do łóżka i położyła się by powrócić do medytacji.

Niestety ciekawość nie dawała jej spać.

Rita wyskoczyła z łóżka i bezgłośnie stanęła na podłodze. Wypatrzyła swój płaszcz i założyła buty. Mogła po prostu sprawdzić kto już poległ i pokładł się w swych pokojach. Wzięła swój klucz ze stolika i otworzyła drzwi, żeby wyjść na korytarz. A nóż Hena zgubiła się szukając pokojówki?

Po wyjściu z izby, odgłosy toczącej się na dole zabawy przybrały na sile, a Rita mocno przypuszczała, iż we wszystko zamieszani są jej towarzysze… choć było to raczej pozytywnym objawem, przynajmniej nikt nikogo nie tłukł po gębie i nie demolowano lokalu.

Jeszcze.

Elfka zrobiła ledwie trzy kroki na korytarzu, gdy nagle zwróciła uwagę na pewien istotny fakt: drabina prowadząca na dach karczmy, otwarty w owym dachu luk, i deszcz nieco wpadający na sam korytarz. Bez większego zastanawiania się nad sensem tej wyprawy, złotowłosa doskoczyła do drabiny i zaczęła wspinać się po niej w górę. Deszcz zaczął moczyć jej włosy, ale nie zniechęciło to dziewczyny do zbadania tamtego miejsca.

Pierwszym, na co zwróciła uwagę Rita, było iż na drabinie wisiała koszula nocna Heny, co samo w sobie było wyjątkowo dziwne… czyżby dziewczyna biegała nago po dachu?? Drugą, już nieco mniej istotną sprawą okazał się deszcz, który wcale nie był zimnym. Gdy zaś w końcu wspięła się w górę, przez chwilę rozglądała po dachu, zauważyła w końcu uczennicę…


… nagą uczennicę(!), klęczącą tam wśród strug deszczu, pogrążoną w jakimś transie lub modłach? To wszystko wydało jej się od razu przynajmniej wyjątkowo podejrzane…
~ Jak nie dzikus z głębi lasu to ekshibicjonistka wielbiąca deszcz ~ westchnęła bezgłośnie Rita. Rozejrzała się wkoło, nie wiedząc co ze sobą zrobić. W końcu, trzymając w ręku koszulę nocną Heny, wyszła na dach. Nie obawiała się że spadnie, bo nie raz skradała się już po dachach w celu wkroczenia do jakiegoś domostwa bez zaproszenia. Ostrożnie stawiając kroki, elfka podeszła do Heny i rzuciła jej na plecy koszulę.

- Przeziębisz się - mruknęła Rita do niej, odgarniając mokry kosmyk włosów ze swojej twarzy. Hena jednak nie reagowała, z przymkniętymi oczami coś szeptem wciąż recytując i recytując… Elfka jeszcze rozważała dziubnięcie palcem współlokatorki, ale zaniechała tego czynu.
- Jeszcze nikt nie widział kościotrupa kota na drzewie - skomentowała i cofnęła się, uznając, że skoro uczennica maga sama wlazła na dach to też i sama z niego zejdzie. Gorzej, że miała teraz sama mokrą koszulę i było jej zimno. Ostrożnie skierowała swoje kroki do drabiny, myśląc czy ma w pokoju coś na rozgrzanie. W ostateczności będzie musiała zejść na parter i wyciągnąć coś od karczmarza.

Zaraz po wejściu do pokoju zamknęła za sobą drzwi na klucz i zrzuciła ociekającą wodą koszulę i bieliznę. Rozwiesiła je na oparciu krzeseł i sięgnęła po ręcznik, którym wycierała się po kąpieli. Zrezygnowała z ubierania się w kolejną koszulę i po prostu położyła się do łóżka tak jak stała i owinęła kocem.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline