Alice spojrzała kątem oka na Emmę, ale nie skomentowała jej słów. Na krótko popatrzyła na kobiety za sobą. Przez całą drogę nie robiły problemów.
W końcu Halsey wyprostowała się i skierowała wzrok na Trevora.
- Chery można ufać. To dobra dziewczyna. Co do Amandy... - blondynka wzruszyła ramionami. - Nie jest głupia i zdaje sobie sprawę, że jej siostra w razie draki weźmie waszą stronę - oceniła. - Wiem, że wy wszyscy jesteście tu, bo dorośli was zawiedli, ale one dwie na pewno przydadzą się w tym miejscu. Znają się na hodowli zwierząt i mogą was uczyć strzelać, co przyda się wam zarówno do polowań jak i samoobrony
Pojawienie się technika Alice powitała przyjaznym uśmiechem.
- Czyli, że co? Wracamy do pociągu po części? - dopytała Anthoniego by mieć pewność. - Bo ja potrzebuję opatrzenia rany, więc albo tu zostaniemy i ogarnie mnie Dave, albo ruszamy do pociągu i skorzystam z ambulatorium - wyjaśniła, obejmując postrzelone ramię zdrową ręką.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |