Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2018, 20:40   #53
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Po tym jak Warlock odniósł Twój zarzut hiperrealizmu (oryginalnie kierowany przez Ciebie do "polskiej szkoły grania") jako zarzut do staroszkolnego D&D (), dyskusja stoczyła się z old school vs new school na mechaniki narracyjne vs mechaniki dające rezultaty binarne (jakby nowe gry miały tylko mechaniki narracyjne ). Mimo że moja krytyka odnosiła się do nieopartego w zasadach DM fiat, a nie do gier z zero-jedynkowymi wynikami rzutów kości. Z takiego nieumiejętnego mieszania pojęć nic konstruktywnego nie wyjdzie, więc z tego tematu się wolę już na dobre wyłączyć.

Cytat:
Napisał Slan Zobacz post
Wiesz, choć Lubię prowadzić, to dla mnie mg to zło konieczne i mam nadzieję, że wyprą go komputery.
A się z tym nie zgodzę. Istnienie MG ze sprawnym mózgiem, którego nie boi się używać, to właśnie najlepsza zasada RPG. Tylko że gry RPG pisane są w taki sposób, że zniechęcają MG do prowadzenia sesji, traktując go jako zło konieczne, które ma tylko wypełnić instrukcje zawarte w podręczniku, bo inaczej zepsuje graczom zabawę (D&D 4). Gdyby zamiast instrukcji i procedur dać więcej kreatywnych narzędzi i skierować 99% treści podręcznika do MG (gracze i tak ich nie kupują albo olewają wszystko poza tworzeniem postaci), świat pewnie byłby lepszy. Przykład z braku lepszego słaby, ale zobacz chociaż ile się namnożyło tabelek do sandboksów.

Co nie znaczy, że MG ma wymyślać zasady z czapy. Jakiś silnik gry, który dawałby graczom weryfikowalność trafności jego osądów, będzie zawsze lepszy od niczego. Ta możliwość sprawdzenia MG przez graczy dla mnie to nie jest nic strasznego - przecież chodzi tylko o to, by gracze nie byli zaskoczeni wykorzystanymi zasadami (np. rzut obronny na WIS przeciwko truciźnie). MG zresztą też taki silnik pomoże, szczególnie nowym. Płacić za podręcznik, który Ci powie: "szyj z czapy jak Franek Kimono, bo liczy się FUN" chyba nie ma sensu. To, że liczy się fun, każdy już wie.

Mamy za to podobne zdanie odnośnie "wiedzy gracza nie postaci". Dla mnie old school pełen jest takich irracjonalnych społecznych rytuałów (tyczkowanie, blokowanie drzwi gwoździami, najdziwniejsze możliwe manewry z liną, henchmeni, itd.) które musisz poznać (albo z pierwszej ręki albo skanując moduł po module Gygaxa), bo inaczej MG szybko zabije Twoją postać. Meh. To tak jak z tym game balance, którego niby w starych grach nie ma, a jak podsumujesz wszystkie te dziwne zasady odnośnie różnego tempa awansowania, niemożności używania określonych rodzajów broni przez określone klasy, itd. to okaże się, że każda edycja D&D jest zboczona na punkcie balansu, tylko stare nie potrafiły tego sensownie realizować. A niektóre były równie hardcore'owe w liczbie kruczków prawnych jak trzecia edycja (AD&D 1). Do tego artykuły z magazynów - już w latach 70-tych mieliśmy skomplikowany system challenge rating do wykorzystania (jak ktoś się interesuje mogę poszukać nazwy). No ale wtedy nikt na dobrą sprawę nie potrafił projektować gier. To był Dziki Zachód. Teraz jest trochę lepiej, ale to wciąż nie jest to.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 31-07-2018 o 20:57.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem