Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2018, 18:06   #195
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Slaak'Han wrócił długo po zachodzie słońca. Sam. Gdziekolwiek był teraz Boro, można było go już tylko podziwiać za odwagę albo potępiać za głupotę. Najpewniej nigdy nie dowiedzą się czy podróż chłopaka doprowadzi go do celu, choć więcej pewności było, że zje go coś jeszcze tej samej nocy. Jaszczur wrócił do siebie, a z niewielkich okienek jego komnaty coś jakby połyskiwało przez pół nocy. Najpewniej było to po prostu światło małego ogniska.

~***~


Pierwsze promienie porannego słońca z trudem przebijały się przez gęste chmury jakie zasnuły cały nieboskłon. Jeszcze poprzedniego dnia pogoda dopisywała, a słońce mocno prażyło aż do zmierzchu. Teraz czuć było w powietrzu że zbiera się na burzę, a po chmurach można było założyć, że gdy lunie deszcz to będzie to porządna ulewa.
Jaszczur co prawda od samego poranku zerkał w niebo trochę jakby nerwowo, ale nie zamierzał przekładać o kolejny dzień wyprawy.

Wyruszyli. Z początku droga przebiegała tym samym traktem, którym dotarli na szczyt góry. To mogło wskazywać, że nie było innej bezpiecznej drogi w dół. Trwało to sporo czasu, ale przynajmniej pochmurna pogoda sprawiała, że nie było tak gorąco jak wtedy gdy ostatnim razem pokonywali ten odcinek. Ponownie jaszczur był przewodnikiem. Również nie poprzestawał na uczeniu swoich podopiecznych tajników życia w tej dżungli.
Kilka godzin od wyruszenia, przewodnik zarządził alarm. Na ich trasie stały dwa wyraźnie drapieżne zwierzęta. Wielkie jak tygrysy, choć z sylwetki bardziej przypominały psa. Obwąchiwały zarośla, wyraźnie zainteresowane czymś co tam się znajdowało. Jasmal gdy zerknęła zza jaszczurzych pleców co się dzieje nagle poznała to miejsce. To tu po kryjomu wyrzuciła śmierdzące mięso, które dwa dni temu dostała od Slaak'Hana. Pamiętała bo musiała mocno się natrudzić, żeby pozbyć się podarku tak, by jaszczur się nie poznał, ani też jej towarzysze.
Przewodnik nie chciał podejmować walki z dziwnymi drapieżnikami przez co musieli nadrobić jakieś pół godziny drogi, cofając się.

Pierwsze krople deszczu spadły gdy weszli na nieznaną ścieżkę. Choć była zarośnięta to Morkhul wyraźnie widział jak ona biegła. Odniósł nawet wrażenie, że kiedy wcześniej tędy szli i minęli ją to wydawało mu się, że może tam być przejście. Nie od razu, ale systematycznie deszcz nasilał się. Jak początkowo wystarczyło narzucić kaptur tak wkrótce nie było już sensu kryć się przed deszczem, bo wszystko nim przesiąkało, a korona drzew nie stanowiła zadaszenia. Teraz wędrówka zrobiła się naprawdę trudna. Na ścieżkę wpływało błoto, było ślisko i wystarczyła tylko chwila nieuwagi by zrobić sobie krzywdę. Ich tempo znacznie zwolniło, więc wlekli się noga za nogą, robiąc coraz częściej postoje. Jasmal kilka razy prawie wylądowała na tyłku w błocie, ale na jej szczęście jaszczur był blisko i miał dobry refleks, zawsze na czas łapiąc ją. Anka za to mogła liczyć na Onagę w tej kwestii. Co innego Thazaar, którego ślady błota na szacie po przewróceniu się dosyć prędko zmywały strugi deszczu.

Jaszczur zbywał prośby o przeczekanie ulewy.

- My blisko dobrego postoju - warknął, a Thazaar już odruchowo przetłumaczył. Dla niego rola jedynej osoby stanowiącej pośrednictwo między grupą, a przewodnikiem, była bardzo męcząca. A może to tylko droga go tak wykańczała...

~***~


Większość z ocaleńców nawet nie zauważyła kiedy skończyła się dżungla i zaczęła osada. Wzniesione na zboczu góry domy z ciosanego kamienia były prawie kompletnie zarośnięte pnącą roślinnością. Solidna konstrukcja budynków sprawiała, że prawie wszystkie wciąż stały, choć okien i drzwi nie było prawie we wszystkich. Kamienne wąskie uliczki wciąż były widoczne między porastającą ją roślinnością. Woda lała się strumieniem przez środek osady kanałem, który z zamysłem rozmieścili budowniczowie tego miejsca, tak by praczki miały łatwy dostęp do niej, a i mieszkańcy mogli bez problemu czerpać wodę. Przynajmniej tak zapewne było nim dżungla wzięła wioskę w posiadanie.

Podróżnicy niewiele myśląc schronili się przed ulewą w najbliższym piętrowym budynku. W środku było sucho nie licząc małego wodospadu spływającego po kamiennych schodach prowadzących na górę, wpadający w niewielką dziurę w podłodze, najpewniej do piwnicy. Z góry dochodziły odgłosy zdradzające, że dach przecieka i tam też swoje źródło ma domowy wodospad. We wnętrzu wszystko wyglądało jakby pewnego dnia mieszkańcy domu wyszli i już nie wrócili. Po kątach stały rozpadające się meble, był kamienny piec, a nawet walające się po podłodze żeliwne naczynia. Z okien mogli przyglądać się osadzie, cichej i posępnej, w strugach deszczu opłakującej swoich dawnych osadników.

- Tu bezpiecznie - oznajmił jaszczur.

Osada składała się z tuzina budynków mieszkalnych i podobnej liczby gospodarczych, które stały przyklejone do domów. Tylko jeden budynek wyglądał jakby miał się zawalić, pozostałe wydają się być stabilne. Stały na 3 poziomach zbocza góry.
Choć nie było widać słońca przez gęste chmury to wyraźnie zaczynało się ściemniać zwiastując, że wkrótce zapadnie zmrok. Zdążyli więc w samą porę znajdując to miejsce na nocleg.

LEGENDA:
pomarańczowe kwadraty - pomieszczenia gospodarcze/magazyny/pracownie
beżowe kwadraty - budynki mieszkalne, każdy kwadratowy i piętrowy z podpiwniczeniem
czerwony kwadrat - budynek grożący zawaleniem
fioletowy kwadrat - budynek w najlepszym stanie, ma okna i drzwi
brązowa "fala" - kamienne mostki
niebieska linia - strumień
szare linie - brukowane ścieżki

Poruszać się po mieście można tylko ścieżkami, inne drogi wymagają wspinaczki, poziom wysokości zwiększa się od dołu mapy do góry (czyli domki na dole mapy są niżej, kolejne stopniowo coraz wyżej)

Gwiazdka na jednym z domów oznacza dom, w którym się skryliście przed deszczem, przyszliście od prawej strony mapy

 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn

Ostatnio edytowane przez Mag : 08-08-2018 o 18:46. Powód: dodanie Mapy i legendy do niej
Mag jest offline