Halsey na przywitanie Teksańczyka odpowiedziała przyjacielskim uśmiechem, jednocześnie zdrową dłonią lekko poklepując plecy technika, by ten się nie udusił.
Swoje spojrzenie Alice uniosła na Morrisona, gdy ten rzucił pytanie o pochodzenie.
- Ja jestem z Nowego Jorku - odpowiedziała opierając się łokciami na blacie stołu. - Ale ostatnie lata spędziłam w rozjazdach. A do kolei zaciągnęłam się zaraz po powrocie do rodzinnego miasta - dodała i sięgnęła po kolejną rybę. Jak na kogoś jej postury, jadła sporo.
Podjęty przed Dave'a temat o tym jak radzili sobie ich nowi towarzysze nie szczególnie ją pasjonował, choć zdawała sobie sprawę, że było to ważne ze względów bezpieczeństwa. Za to wspomnienie o alkoholu już ją ożywiło.
- Właśnie, Kiefer, zostało ci coś tam po wieczorku zapoznawczym? - wyszczerzyła się uroczo do głównego zaopatrzeniowa napoi procentowych.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |