Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2018, 13:33   #624
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Panna Oakenfold spędziła czas do powrotu Arla z Agness, która również zdawała się mocno wynudzić brakiem zainteresowanych nią mężczyzn. Akolitka czekała na młodszą towarzyszkę pod drzwiami jej komnaty, a kiedy Venora pojawiła się na schodach, Agness od razu zarzuciła ją masą pytań o Arla tłumacząc ciekawość troską.
- Wszystko jest w porządku, po prostu dziś ma dużo na głowie - odparła paladynka otwierając drzwi do swojego pokoju. Zaprosiła do środka przyjaciółkę. Po tym jak rozpaliła w kominku by pokój się nagrzał, obie zasiadły na łóżku. Venora na razie nie zamierzała się dzielić informacją o misji w podziemiach, bo wolała poczekać na oficjalne stanowisko Regentki. Nawet trochę nie zdziwiło jej więc gdy temat podjęty przez Agness okazał się być ściśle związany z jej pożyciem. Paladynka chcąc czy też nie, usłyszała od akolitki wiele nowych rad jak może ona dbać o swojego mężczyznę. Agness nawet oferowała lekcje praktyczne, na co Venora, czerwieniąc się na twarzy, uprzejmie powiedziała, że jednak w zupełności wystarczy jej wiedza teoretyczna.

Czarodziej wrócił w trakcie rozmowy Venory i Agness. Arlo odwiesił swoją szatę na wieszak, na drewnianym stojaku, który przesunął bliżej kominka, by szybko przeschła. Mężczyzna okrył nagi tors futrem, które zabrał z łoża i usiadł na nim.
-Regentka przyjmie nas niebawem. Przyśle gońca by nas wezwać.- oznajmił krótko.
- To się lepiej przebiorę, bo okurzyłam się chodząc po tutejszych katakumbach - stwierdziła panna Oakenfold, ale jeszcze nie wstawała, tylko przytuliła się do mężczyzny, żeby go ogrzać. - Jadłeś dzisiaj cokolwiek? - zapytała go, zmartwiona, że przez zabieganie mógł zapomnieć o tak przyziemnej rzeczy. - Agness, możesz poszukać pozostałych? Gdy wrócimy z rozmowy z Regentką zapewne będziemy mieć informacje warte każdemu do przekazania - poprosiła towarzyszkę, której twarz zaczynała nabierać podejrzanych rumieńców gdy patrzyła na nią i maga.
-Już idę.- odparła exkultystka, po czym ruszyła z zadaniem.
-Przebieraj się, musimy być gotowi, w każdej chwili.- Arlo polecił władczym tonem. -Jadłem śniadanie. Na obiad przyjdzie czas potem.- dodał po chwili bardziej potulnym tonem.
- To dobrze, bo już się martwiłam - powiedziała rycerka i pocałowała go lekko w policzek. Wstała i podeszła do swoich ubrań, które przyszykowane do zapakowania, leżały złożone na krześle. - Lord użyczył nam swojego skarbca. Do kilku skrzyni przepakowałam to co nam nie będzie potrzebne w bitwie. Mnóstwo jest tych szmaragdów... - pokręciła głową i zdjęła koszulę, by zaraz założyć czystą.
-Dobrze, przyda się na stworzenie kolejnych oddziałów, lub wybudowanie kolejnej twierdzy.- zauważył Arlo.

~***~

Kochankowie jeszcze jakiś czas dywagowali nad tym jak wykorzystać masę klejnotów o zielonym kolorze. W końcu dyskusję przerwało pukanie do drzwi. Młody jegomość w kolczudze zawsze kręcił się w okolicach regentki będąc na każde jej zawołanie.
-Chwała królowi!- powitał ich i skłonił się lekko -Pani was wzywa.- dodał na koniec i ruszył powoli w stronę schodów.
Venora popatrzyła na Arla, znów nieco stremowana przed tym spotkaniem.
- Nie ma co czekać - mruknęła, bardziej do siebie niż do maga i wyszli z komnaty. - Ty będziesz z nią mówił? - szepnęła do Arla, gdy ruszyli za mężczyzną.
-Pomówi z kim zechce.- odparł czarodziej. Niedługo później dotarli do komnaty, pilnowanej przez samych Rycerzy Purpurowego Smoka. Młodzieniec w kolczudze czekał już pod drzwiami, a kiedy Venora z Arlem zbliżyli się dość, osobnik otworzył im drzwi.
Regentka siedziała przy wielkim stole, na środku izby dumając intensywnie nad kilkoma rozwiniętymi mapami. Przez chwilę tak siedziała nieruchomo, ale w końcu podniosła wzrok i się wyprostowała. Posłaniec zamknął za nimi drzwi, a Alusair wskazała dwa stołki po drugiej stronie stołu.
-Więc o czym będziemy rozmawiać?- spytała wstając od stołu.


Venora pokłoniła się przed Regentką i dopiero wtedy zajęła wskazane przez nią miejsce. Miała wielką ochotę poczekać by to Arlo podjął temat, ale zdążyła zauważyć, że Alusair ceniła również jej zdanie. Tym bardziej nie czuła się skrępowana, gdy brakowało tu doradców, którzy mogliby wyrażać swój stanowczy sprzeciw na poruszane tematy. Ale paladynka zdała sobie też sprawę, że przychodząc tu, Arlo podważał decyzję swojej przełożonej.

- Pani, chcieliśmy pomówić na temat informacji, które zdobyliśmy w górach - powiedziała na wstępie, a gdy już zaczęła to ciągnęła swoim zwyczajem dalej. - Mianowicie o wspomnianej przez orka kolumnie, której zniszczenie miałoby zawalić całą równinę. Obawiamy się, że spotkany przez nas ork nie był jedynym osobnikiem posiadającym tą wiedzę - Venora zamilkła zdając sobie sprawę, że regentka lubiła gdy było mówione z sensem i na temat, ale przede wszystkim krótko.
-Przejdź do rzeczy.- zażądała Alusair.
Rycerka skinęła głową i kontynuowała.
- Istnieje niebezpieczeństwo, że wróg może wykorzystać to przeciw nam - wyprostowała się na krześle. - Nasi przeciwnicy są dowodzeni przez półczarta i szczerze uważam, że nawet powieka mu nie drgnie gdyby kazał rozłupać kolumnę, nawet jeśli miałaby pogrzebać część jego oddziałów przy okazji
-I jaką masz propozycję dla mnie?- spytała chłodno.
Panna Oakenfold na tyle rozkręciła się w swojej wypowiedzi, że Arlo nawet nie miał szans się wtrącić.
- Zbiorę grupę najbardziej obeznanych w przemierzaniu podziemi, zdolną obronić się gdyby po drodze przydarzyły się problemy, odszukamy wspomnianą kolumnę i zadbamy o to by nikt jej nie uszkodził - wyjaśniła.

-Będę was potrzebować w bitwie.- skomentowała i podeszła do okna, wyglądając na dziedziniec.
- Rozumiem to doskonale pani, ale konsekwencje niedopilnowania tego mogą być katastrofalne, gdyby równina zapadła się, kiedy nasze wojska będą na niej toczyć walkę - odparła na to Venora, która była bardzo przekonana do tego o czym mówiła.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline