Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2018, 21:24   #27
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Droga minęła jej spokojnie. Samotna podróż co prawda nie była bezpieczna, ale trzymając się głównego traktu i przemierzając go za dnia ograniczało się niebezpieczeństwo. Co prawda dla czarodziejki takiej jak ona, w starciu ze zbójami to zdecydowanie ci drudzy mieliby problemy, ale Piraviel nie lubiła marnować swoich magicznych mocy w taki sposób.

Pogoda w dniu kiedy przybyła do Ban Tiel była całkiem przyjemna. Czarodziejka w długim powłóczystym płaszczu zatrzymała swojego konia by chwilę poprzyglądać się widokowi osady i fortu. Zrzuciła z głowy kaptur odsłaniając falę złotych włosów, sięgających jej aż do pasa.
Miała mocno mieszane uczucia. Wszystko to wyglądało dla niej obco i znajomo zarazem. Ale wtedy były inne czasy, inny włodarz i ona sama była kim innym.
- Ciekawe czy nadal stoi tu świątynia Lebiody... - mruknęła do siebie samej. Zatopiła się we wspomnieniach, zastanawiając się jednocześnie co dobrego może wyjść z tego wszystkiego. Miała nadzieję, że nie popełniła błędu przystając na ten przydział. Ale czy miała w ogóle coś do powiedzenia? Nie wypadało przecież odrzucić tej propozycji. Nie kiedy była sygnowana przez tak znamienitą osobę. Piraviel nie wykluczała, że w tym miejscu będzie rezydować tylko chwilę, raptem kilka lat, w czasie których będzie musiała wykazać się jako nowo teraz mianowana mistrzyni magiczna. A później? Kto wie, może czeka ją po tym rezydentura nawet w Vengerbergu.

Piraviel powstrzymała swoje fantazje i zebrała się w sobie. Nie powinna, ale czuła tremę przed przekroczeniem palisady grodu. Cmoknęła na konia i ruszyła dalej. Przez lata spędzone w praktykowaniu u mistrzów magii naparzyła się jak wyglądać będzie jej rezydentura, więc tym się nie martwiła. Po prawdzie miała chyba po prostu nadzieję, że nikt z mieszkańców Ban Tiel jej nie pozna. Było to wielce nieprawdopodobne, ale w końcu jej wygląd, w przeciwieństwie do większości koleżanek akademii, nie wymagał takiego "szlifowania", dlatego zawsze była możliwość, że komuś się przypomni.
- Zdecydowanie łatwiej byłoby mi gdybym dostała przydział w każdym innym miejscu niż tu... - westchnęła i ponagliła konia.

Zbliżając się do osady, czarodziejka na rozwidleniu skręciła w prawo. Zwiedzanie grodu musiało poczekać, bo najważniejszym było teraz dla niej spotkać się z baronem Orteliusem. Temu też Piraviel pokierowała konia w kierunku Fortu Leyda. Musiała w końcu poznać grododzierżcę, z którym przyjdzie jej współpracować w najbliższych latach.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline