Z opowieści zasłyszanych w karczmach Vos spodziewałaby się takiego wyglądu w wiosce zamieszkanej przez krasnoludy. Niziołki jakoś jej nie pasowały do tego co teraz widziała. Co gorsze, przez ten gorąc od pieców wojowniczka zaczęła mocno pocić, a to było szczególnie nieprzyjemne gdy miało się na obolałym ciele zbroję płytową.
Po dotarciu do karczmy z ulgą usiadł na ławie. Położyła w nogach tarczę i zdjęła z głowy hełm. Palcami przeczesała włosy i odetchnęła. Na pytanie nizołka jak chcą się zająć tym złym, Eivor miałą ochotę odpowiedzieć na odczepnę że siłą, ale nie wypowiedziała tego. Sięgnęła za to po kubek, mały jak na ludzkie standardy i skrzywiła się widząc, że w dzbanie jest woda. Nie marudziła jednak, nalała sobie i wypiła jednym haustem.
- Opiszcie jak wygląda... - zaczęła ale skapnęła się, że "niego" nikt nie widział. - Opiszcie jak wyglądają sługi tego niego - poprawiła się i nalała sobie więcej wody. - Co na sobie noszą, jaką broń mają przy sobie. Kiedy przychodzą? Jak wielu ich wtedy przychodzi? No i co konkretnie dla nich wyrabiacie? Miecze? Buzdygany? Pancerze? - dodała.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |