Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2019, 23:02   #274
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Myśl że walka z głównym złym tej wyspy ma wydarzyć się w bardzo niedługim czasie, sprawiła, że każdy nerwowo, ale skrupulatnie przygotowywał się na to starcie. Jaszczur ponaglał ich, jak zawsze, ale tym razem miał w sobie przynajmniej odrobinę wyrozumiałości. Odpowiedział też na pytania zainteresowanych, jak choćby te o możliwość rozproszenia ich czarów ochronnych przez wejście w portal. Zapewnił, że tu się tak nie stanie.

Morkhul skupił się na doglądaniu łuku jaki otrzymał od Tajgi. Sądząc po jego minie, był zadowolony. Jasmal obejrzała wnikliwie Annę, ale ostatecznie uznała, że poza potłuczeniami nie miała ona większych obrażeń.

W końcu każdy zakończył to co uważał że ma do przygotowania, a wymiany przedmiotów między członkami grupy zakończyły się.
Slaak'Han stanął pierwszy do wejścia w portal, wskazując na Edrika by ten szedł tuż za nim. Reszcie pozostawił jako dowolność to jak daleko w tyle grupy chcieli być.

~***~

Przenieśli się do obszernego pomieszczenia, które z pozoru wyglądało na opustoszały skarbiec. Od razu w ich nozdrza uderzył zapach stęchlizny i zgnilizny. Znajdowało się tu kilka olbrzymich półek na których mogły być trzymane wielkie skrzynie z rozmaitymi kosztownościami. Gruba warstwa kurzu leżała na posadzce. Wzniecona przez ich stopy uniosła się, przyprawiając Annę i Tajgę o kilka kichnięć.


Nie było tu nikogo poza nimi, ale na ścianach rozbłysło kilka źródeł światła dając dobry pogląd na całą salę.
Mapa w rękach Morkhula pokazywała, że od tego pomieszczenia biegł tylko jeden korytarz, prowadzący do znacznie większej sali. Ruszyli.
Idąc przez korytarz zauważyli że wszędzie było mnóstwo wydrążonych w kamieniu szczelin.


Zdali sobie wtedy sprawę, że znajdowali się w katakumbach. Miejscu opustoszałym gdy trupy chodziły po powierzchni wyspy, w poszukiwaniu żywych, mających zasilić ich szeregi.
Zaledwie kilka chwil dalej znaleźli koniec korytarza. A były nim potężne wrota wysokie na trzy metry i szerokie na cztery.
Jaszczur popchnął je, ale nie chciały ustąpić. Pozostawały niewzruszone nawet, gdy zaparł się o nie oboma rękami. Slaak'Han zawarczał ze złością.
Morkhul widział na mapie, że sala za drzwiami była tak duża, że mogłaby pomieścić kilka tyranozaurów.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline