Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2019, 13:44   #60
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Nie niepokojone już przez nikogo kobiety dotarły z rannym chłopcem do domostwa rodziny Grolschów. Znachorka kazała Marysi i Patrykowi poczekać w izbie z wielkim piecem, gdzie przygotowywane były posiłki dla domowników, ale teraz żar w nim był wygaszony. Arnika sama przeszła do pomieszczenia za spiżarką.


Tam pod sufitem podwieszone były resztki suszonych ziół, a na ścianach powieszone były półki z różnymi pojemniczkami. Kobieta przyklękła i otworzyła klapę zasłaniająca wejście do piwnicy. Wzięła niewielki wikliniany koszyk i zeszła z nim po drewnianej drabinie w dół. Całkiem przestronna dziura w ziemi, której ściany wzmocniono gliną, była idealnym miejscem do przechowywania maści i płukanek wymagających niższej temperatury.

Arnika rozejrzała się po półkach i po chwili sięgnęła po dwa słoiczki z wypalanej gliny i trzy flaszki, które to kolejno wkładała do koszyka. Mając tylko jedną wolną rękę, powoli wspięła się wyżej. Tam zabrała wygładzone deseczki i świeżo wysuszony bandaż, który uprzednio został wygotowany, które również trafiły do koszyka wraz z innymi drobiazgami.

- Osiądź na ławie i zdejmij kubrak - powiedziała Arnika do Patryka i postawiła na sporym stole kosz ze specyfikami. Wystawiła wszystko z niego na blat, w porządku jaki tylko dla niej miał sens i sięgnęła po szpatułkę i mosiężną miseczkę. Wyłożyła do niej po trochu mazi z każdego słoiczka, a były to kolejno wyciągi z nagietka lekarskiego idealnego na podrażnienia i obrzęki oraz arniki łąkowej, zioła od którego imię dostała znachorka, które działało przeciwbólowo i przyśpieszało gojenie. Następnie była pasta z korzenia tarczownicy, zwykle używany na zapalenia stawów, ale też na sińce i ściągająco na krwiaki oraz syrop z jeżówki purpurowej, która wzmacniała działanie poprzednich trzech. Do tego wszystkiego na koniec dodała nieco łoju zwierzęcego. Paciaja ta miała intensywny zapach ziół i oczywiście tłuszczu. Zielarka zmieszała wszystko w jednolitą masę.

Tymczasem chłopiec tak jak mu kazała, rozsiadł się na ławie i zdjął wierzchnie nakrycie, zostając w samej koszuli i spodniach.

Arnika trzymając miseczkę w ręku przysiadła się po lewej stronie Patryka i szpatułką zaczęła nakładać dziwaczny specyfik wprost na jego rękę. Niezwykle delikatnie to robiła i z wprawą osoby która dobrze wie co robi.
- Teraz nie ruszaj - nakazała chłopcu i wstała. Zdjęła z wysokiej półki flakon i nalała z niego do kubka ilość akurat na dwa łyki. Nalewka konopna dla uśmierzenia bólu przed tym co zamierzała zrobić. Po wypiciu go przez chłopca i odczekaniu aż zacznie działać, Arnika przeszła do dokładnego obadania przedramienia, które wcześniej mogłoby być nie do wytrzymania dla dzieciaka.

Cały "zabieg" zakończył się przyłożeniem wygładzonych deseczek do ręki i owinięcia wszystkiego bandażem.
- Będziesz przychodził do mnie trzy razy dziennie na zmianę opatrunku - pouczyła Patryka i spojrzała na Marysię. - Będzie teraz osłabiony i nieczuły na ból conajmniej do wieczora, a to może się źle skończyć jak go nie upilnujesz. Ma dzisiaj leżeć i nie ruszać się. Dziś jeszcze przyjdę do was go obejrzeć i nasmarować, ale jutro sam rankiem na się u mnie pojawić - pouczyła dziewczynę.

Na koniec pożegnała ich i po zamknięciu drzwi Arnika zaczęła sprzątać specyfiki by odnieść je na miejsce. Raz po raz spoglądała przez okno, z którego miała widok na szczyt kościelnego dachu. Martwiła się przybyszami, a szczególnie o bezpieczeństwo swojej rodziny. Choć znachorka nie miała za wiele do czynienia z panami to Czeremcha naopowiadała jej różnych historii by pozostać nieufnym nawet, gdy byli uprzejmi. Bo odkąd poprzedni pomarli to na wojnie, to od zarazy, to życie we wiosce zrobiło się tu dla nich, chłopów... lepsze.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline