Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2019, 20:40   #83
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Znachorka zaśmiała się pod nosem. Dla Arniki jedynym przystojnym mężczyzną w tej wiosce był jej własny mąż i musiała przyznać córce rację, że inni byli tacy nijacy. Na wspomnienie przez Rutę o problemach jakie miała nim poślubiła Horsta, uśmiechnęła się z melancholią.

- To prawda - pokiwała głową pani Grolsch. - Ale z tymi problemami byliśmy razem i wspólnie udało nam się je przezwyciężyć. Twoja babka Czeremcha i wuj Jeremi też nas wspierali od początku - dodała dla podkreślenia, że nie byli w tym sami. - Córuś, jeśli masz pytania to pytaj. Lepiej zadać głupie pytanie niż wydurnić się czynami zrobionymi z niewiedzy - zachęciła.

- Tak tylko byłam ciekawa… - odparła dziewczyna bez przekonania, kopiąc pobliski kamyczek. - Nie zamierzam się z niczym wydurniać.
Ruta wyraźnie wolała unikać dalszej rozmowy na ten temat. Przykucnęła, by oddać się drapaniu za uchem Psotki. Czarna kotka wyprężała się przy tym do granic możliwości, by umożliwić pieszczoty na całym obszarze szyi.

Arnika zatrzymała się i popatrzyła z uśmiechem na córkę bawiącą się ze zwierzęciem.
- Podoba ci się ten cały Mieszko, tak? - ni to zapytała ni to stwierdziła.

Choć wydawało się to niemożliwe, Ruta spąsowiała jeszcze bardziej.
- Co ty wygadujesz, matko?! - poderwała się z miejsca. - Chodźmy już do babci…

- Córuś, nie jest problemem to, że chłopak najpewniej nie ma grosza przy duszy jak i pochodzenia niewiadomego - ciągnęła kobieta, głucha wymigiwanie się Ruty. - Bo nawet jeśli biedny i sierota to jeśli ma serce do pracy to jakoś to by było - Arnika szła tuż za małoletnią. - To co jest w nim problematyczne to to, że jest na drodze w której służy i miłuje tylko Stwórce. Póki tak jest to sprawa jest jasna. Chyba, że odejdzie... - urwała i w milczeniu dotarły pod drzwi chaty Czeremchy. Tu przywitane zostały przez kolejne kocie mordki wpatrujące się w nie i kilka podeszło prosząc się o pieszczoty, lecz Psotka krótkimi prychnięciami oznajmiała, że ręce Ruty są dla niej na wyłączność.

- Przyszłyśmy - rzuciła Arnika od progu, wchodząc do wnętrza niewielkiego domku. Postawiła koszyk na niewielkim stoliku i zaczęła wyciągać z niego jedzenie przygotowane dla starowinki.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline