Znachorka nabrała powietrza w płuca, ale zamiast zabrać głos westchnęła przeciągle. Spojrzała na dzieci które siedziały z nią na świątynnej ławce. Malwina wystraszona przytulała się do jej boku, a Rutha i Matz zgrzytali gniewnie zębami na słowa Heńka. Arnika posłała tej dwójce karcące spojrzenie, dające do zrozumienia, że nie mają z tym robić nic. Ich wój i ojciec zajmą się tematem. Sama pani Grolsch starała się wyglądać na nieprzejętą, może co najwyżej oburzoną oskarżeniami.
A co ugryzło Heńka, że się tak pienił? Zapewne zawiść, dokładnie z tego samego powodu z jakiego rzekomo nie miał nic do stracenia paplając o rzeczach, które Panów nie powinny zajmować. A reszta wsi... Arnika wiedziała najlepiej, że sąsiedzi nie pozwolą sobie na stratę jedynego znachora w promieniu dwóch dni drogi od wioski.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |