Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2019, 14:01   #172
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Rozmowę przerwało im przyjście kelnerki z ich zamówieniem. Postawiła przed nimi kubki z kawą i talerze. Pomyliła tylko to kto co zamówił, więc policjanci po jej odejściu wymienili się, a humor Dennisa całkowicie wrócił już do normy.


Spojrzenie Corday na chwilę spoczęło na jej talerzu, uśmiechnęła się lekko do siebie na wspomnienie o tym, że za dzieciaka to kradła, żeby było ją stać na coś takiego, po czym wzięła widelec i zaczęła jeść.
- Teraz się chwilę poobijamy, a za niecałą godzinę pojedziemy do biura - powiedziała po przełknięciu pierwszego kęsa, który okazał się być naprawdę smaczny.

Posiłek przerwał im telefon. Na wyświetlaczu widniało nazwisko komendanta.
- Co robisz Corday i gdzie jesteś? - zapytał Sinclair jakby zagajał rozmowę. - Nie kręcisz się przypadkiem w okolicy Masterville?
- Tak Szefie, jestem - odpowiedziała krótko. - Staram się załatwić, żebyśmy nie mieli jednej bardzo upierdliwej roboty. Co potrzeba? - zapytała i w oczekiwaniu na odpowiedź wzięła do ust fasoli w sosie pomidorowym.
- Miałem przed chwilą ciekawą rozmowę z podporucznikiem Jacksonem - ton komendanta był nieodgadniony. - Dotyczyła ona panny Fox i niejakiej Molly Jones. Kojarzysz?
Irya nie mogła powstrzymać szyderczego uśmiechu.
- Zamieniam się w słuch - była to odpowiedź z rodzaju zbywających i zarazem wyrażających zainteresowanie tematem.
- Tak w skrócie Major Fox nadal jest nieświadomy poczynań dziewcząt i lepiej żeby tak pozostało. Zachowanie wszystkiego w tajemnicy ma wyższy priorytet niż panna Jones - w głosie komendanta tym razem można było wychwycić sarknięcie. - Aczkolwiek odnalezienie jej byłoby najlepszym rozwiązaniem w obecnej sytuacji. - Szyk zdania sugerował, że zostało powtórzone po kimś innym.
- Zdaje sobie z tego sprawę - odparła na to Corday siląc się na powagę. - W każdym razie na chwilę obecną sytuacja wygląda tak, że ta pierwsza jest zabezpieczona, a drugą próbujemy namierzyć. Czy mam się kontaktować w tej sprawie z Jacksonem? Bo w sumie to mógłby postawić jakiegoś stróża.
- Jak tam chcesz. Mówił, że jest do dyspozycji, ale zachowaj dyskrecję. Prześlę ci zaraz jego numer.
- Poproszę - powiedziała i zapakowała sobie kolejny kęs do ust.
- Daj znać jak coś się dowiesz - powiedział Sinclair i rozłączył się. Kilkanaście sekund później przyszła wiadomość z numerem telefonu.

Inspektor miała jeszcze co prawda zapytać czy to jest jedyny temat jaki ma do niej komendant, ale rozłączenie się było wystarczająca odpowiedzią.
- I tak to nasza sprawa awansowała do pół-oficjalnej - powiedziała do Coopera odkładając telefon obok swojego talerza.
- Co ma pani na myśli? - zapytał Dennis.
- Chyba jest jeszcze ktoś komu zależy na tym samym co nam. Ciekawe czy będzie się chciał spotkać, żeby omówić problem - odparła i wybrała numer który podał jej szef. Wzięła do ręki telefon i czekała na odebranie połączenia.

- Podporucznik Matthew Jackson. Słucham - usłyszała w słuchawce.
- Inspektor Corday - odpowiedziała na to Irya. - Kontaktuję się w imieniu Komendanta Sinclaira - dodała w tonie wyjaśnienia. - Czy ma pan czas spotkać się by pomówić o poruszonym z nim temacie?
- Wydaje mi się, że przekazałem już wszystko co było konieczne - zaczął konkretnym wojskowym tonem. - Jeśli ma jednak jakieś pytania to służę pomocą.
- Mój przełożony przekazał mi tą sprawę. Czy kontaktował się pan z panem Foxem lub jego córką? - zapytała.
- Z Majorem skontaktuję tylko w ostateczności. Co do córki to właśnie od niej wszystkiego się dowiedziałem.
To szczerze zaskoczyło Iryę.
- I powiedziała, w którym hotelu się zatrzymała? - zapytała.
- Nie musiała - Jackson zaśmiał się do słuchawki. - Zawsze zatrzymuje się w tym samym. Uprzedzę też pani następne pytanie. Tak, to że zawsze przylatuje wcześniej też wiem.
- Co więc tym razem poszło nie tak?
- Pani mnie pyta? Ja wiem tyle, że dotarła do hotelu sama. Nie wiem z jakiego powodu panna Jones się od niej odłączyła.

- Cóż, staram się po prostu wyciągnąć każdą możliwą informację - odparła na to Inspektor. - Ochrona w hotelu gdzie się zatrzymała, jest dobra, ale jakby pan miał na zbyciu jakiś ludzi to można by postawić tam kogoś dla zwiększenia jej bezpieczeństwa.
- Na jakiej podstawie uważa pani, że pannie Fox coś zagraża? - zapytał Jackson, a w jego głosie można było wyczuć ciekawość.
- Nie mam ku temu podstaw bezpośrednich - przyznała szczerze. - Jedynie w związku z zaginięciem tej drugiej musimy wziąć pod uwagę, że porwanie mogło być motywem.
- Porwanie?! - powtórzył podporucznik. - A dlaczego porwana została tylko jedna z nich, a nie obie. Podobno trzymały się razem.
- Mogło do niego dojść dopiero, gdy się rozdzieliły. Ci źli też potrafią mieć niefart - dodała na koniec z lekkim rozbawieniem. - Ale jak mówiłam, to tylko jeden z motywów który my jako policja musimy wziąć pod uwagę w związku z pochodzeniem osoby do której jest podobna nasza zaginiona. Porwania dla okupu lub uzyskania wpływu na osoby powiązane z porwanym to nie jest rzadka sprawa.
- Rozumiem. Jednak to trochę za mało aby uruchamiać ochronę wojskową i to w przypadku cywila. Nawet jeśli tym cywilem jest rodzina majora. Podejrzewam, że gdyby nawet major Fox o tym wiedział to nie podjąłby takiej decyzji. Nie jest typem człowieka nadużywającego uprawnień.
- Ok, ja jedynie czuję się w powinności ostrzec przed możliwym zagrożeniem - odparła tonem wyjaśnienia. - Jeśli natomiast chodzi o pannę Jones to jesteśmy w trakcie badania tropów. Jeśli uda nam się coś ustalić to jest pan zainteresowany by być informowanym o postępach w naszych poszukiwaniach?
- Jak najbardziej - potwierdził krótko. - Będzie pani o wiele bardziej kompetentnym źródłem informacji niż to dziewczę w hotelu.

Irya uśmiechnęła się pod nosem.
- W takim razie do usłyszenia - powiedziała.
- Do usłyszenia - odpowiedział Jackson i rozłączył się.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline