Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2020, 09:20   #132
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Fierce wyszła z Jokinenem. Dali sobie nawet nieźle radę. Choć ustalenie kryterium na najkrótszy czas uważała za głupotę. Bo niweluje przewagę taktyczną wynikającą z zaskoczenia czy flankowania wroga.
Zresztą całe te symulatory nie były warte funta kłaków, bo nijak się mają do rzeczywistości. Ale Jokinen lepiej się czuł na fotelu drugiego pilota gdy czarował całym sprzętem na statku pozostawiając sterowanie Fierce. Mimo to była zadowolona.
- To gdzie teraz? - zagaiła Eyre.

- Chodź do mnie to ci pokażę o co mi chodzi.

- Niech będzie - skinęła głową.

.. :: :: :: ..

Gdy znaleźli się w jego kajucie. Fierce zdębiała. W sumie nigdy tam jeszcze nie była. Mimo, że latali razem od pewnego czasu. Kajuta była uporządkowana i niemal identyczna jak wszystkie. Gdyby nie to, że zamiast standardowego terminala na niewielkim biurku. Znajdowała się tam niemal konsola ze sterowni. Kilka ekranów, olbrzymi panel kontrolny zajmujący całą powierzchnię przedłużonego biurka. Wychodzącego częściowo nad koje. Nad panelami cała ściana wyklejona była jakimiś pokreślonymi wydrukami. Były tam też zdjęcia. Widziała Żuraw, Greya, Diuka, Clevelanda, Chou, Hudson, i jakiś 3 marines, których nie kojarzyła. Między zdjęciami znajdowały się strzałki wyrysowane markerem na ścianie. Facet naprawdę nie miał spania w nocy.

Sądząc po wystroju, prawdopodobieństwo, że Simon nadal jest prawiczkiem, było całkiem wysokie. Nagle stał się dla Eyre interesujący na płaszczyźnie, której wcześniej nie brała pod uwagę.

Zbliżyła się do ścianki z wywieszonymi zdjęciami. Po kolei przyjrzała się im, aż zatrzymała się na nieskalanych inteligencją buźkach marines.
- Ten miał wczoraj tylko pół głowy, ale idzie go poznać - powiedziała wskazując palcem na twarz Iwana. - A ci? Sądzisz, że mogą to być te typy co Chou krzyczała, że uciekli?

Zdjęcia nie były wyraźne.
- Udało mi się zidentyfikować jednego z nich. To Raymund Suarez - wskazał na tego, który ponoć groził pielęgniarce.- Niewiele o nim mam. Nie znalazłem przebiegu służby. Pusto w rejestrach do których się dogrzebałem. Znalazłem jego zdjęcie i dane w rejestrze uczestników zawodów wyciskania sztangą z ubiegłego tygodnia. Wycisnął 140 jeśli cię to interesuje. Tego drugiego wskazał na gościa z kucykiem. Nigdzie nie znalazłem, a uwierz mi szukałem. Te zdjęcia mamy z tego co zgrałem na szybko z komunikatora Diuka.

Fierce aż pokiwała głową. Jednak co sprzęt to sprzęt...
- Pasażer na gapę - rzuciła Eyre, przyglądając się panu no-name. Lekko zmrużyła oczy próbując sobie przypomnieć czy kiedykolwiek kogoś takiego widziała jak grała w karty z Marines w Mordowni.

Był dość charakterystyczny. Mogła go widzieć. Ale nie kojarzyła go zbytnio. Trepów na pokładzie było przecież ponad 150.

- To byłbym jeszcze w stanie zrozumieć. W aktach jest bajzel. Zresztą jak we wszystkich bazach na tym okręcie. Nie to mnie niepokoi. - Odpalił konsolę i wstukał parę poleceń. Ekran przełączył się w tryb tekstowy coś tam wpisał. Ekran przeskoczył raz później drugi. Otwarło się jeszcze kilka okien. Fierce aż zakręciło się w oczach. - Patrz tu wskazał ciąg 32 liter i liczb. Otoczony setkami innych podobnych kodów. Widząc, że kod niewiele wyjaśnił. - To adres terminala Hudson. To z niego wyszła blokada sekcji mieszkalnej. - Zaczął ponownie stukać po klawiaturze, a ekrany znowu zawirowały niczym stroboskopy na imprezie na Proxima 6. Nagle zamarły a Jokinen wskazał palcem kolejny kod. Nawet Fierce zauważyła pewne podobieństwo - Tutaj mamy rejestr połączeń do systemu monitoringu. To ostatnie połączenie przed skokiem. Po skoku system monitoringu przestał działać. Do tej pory nie są w stanie go uruchomić. To znaczy on w teorii działa. Ale coś zablokowało dostęp. Coś ogólnie jest nie tak z głównymi serwerami, ale nie miałem czasu się temu przyglądnąć. Ale to się nie zgadza. Znam Hudson od lat. Była moją partnerką. Ona jest porywcza i nie wybaczyła mi ale …. - urwał gryząc się w język. Chyba wypaplał coś czego nie chciał…

- Jest też najgorszą śledczą z jaką miałam do czynienia - dodała Fierce udając, że nie zauważyła, że Jokinen prawie powiedział jej o sobie coś za dużo. - Także spokojnie, wierzę ci, że nie byłaby w stanie wymyślić takiej intrygi. Może to ma związek z tym co zrobiły Robale, jak nas próbowali złapać w "sieć"? Może jakiś ich statek przykleił nam się do kadłuba Viki i miesza w naszych systemach? To by pasowało, drapieżnik wprowadzający chaos w szeregach swojej ofiary, zajęci dociekaniem co się dzieje, nawet nie zauważymy jak się do nas dobiorą - skrzywiła się.

- Wątpię. Bo to było działanie od zewnątrz. Jeśli by się włamali do systemu na tym poziomie mogliby praktycznie odciąć nam podtrzymywanie życia. Nie oto chodzi że nie byłaby w stanie tego wymyślić. Ale prędzej by sobie w łeb strzeliła aniżeli próbowałaby mataczyć w śledztwie. Nie pasuje mi to do niej po prostu. Ale poszlaki wskazują na nią. Boję się iść do niej z tym. Bo jeśli to ona utnie tematowi głowę a nas w coś wrobi, aresztuje i nawet jeśli jej kariera na tym miałaby ucierpieć wyśle nas na spacer bez kombinezonu. Jak to nie jej sprawa to nam nie uwierzy może stwierdzić, że to sfabrykowałem… - Jego ton świadczył o tym, że mogło takie coś mieć już miejsce…

- Nie Simon, odcięcie podtrzymania życia nie jest dla Robali opcją. My jesteśmy dla nich tak samo nowi jak i oni dla nas - pokręciła głową Fierce. - Weź na chwilę odrzuć te swoje jednotorowe wyszkolenie i pomyśl, bo jesteś dość inteligentny żeby to potrafić. Co my Robaki pokazały, że mają wysoko rozwiniętą technologię. Jeśli założymy, że są rasą drapieżną i napotykają na obcych, którzy mocno kąsają zaatakowani i zagonieni w róg, czyli nas, to nie zabiją nas od razu. Najpierw nas poobserwują, zbadają nasze zachowania na różne okoliczności, ocenią czy nadajemy się na karmę czy anihilację - wyraziła swoją opinię na temat nowych obcych. - Zablokowanie monitoringu więc może być działaniem Robali. A podpięcie się przez terminal Hudson tylko przypadkiem albo celowym działaniem. Ona chyba ma wgląd do wszystkich danych personalnych na pokładzie?

- Nie… Ona nie ma dostępu do tych systemów. A raczej nie powinna mieć. Ktoś albo dał ciała przy przydzielaniu uprawnień, w co wątpię, albo się włamała. Długo ze mną pracowała, troszkę się nauczyła, miała dostęp do moich kodów.... - Dodał i zamarł żałując kolejnego słowa, które wypowiedział… - Daj spokój z tymi robalami, nie po to do nas walili z broni cząsteczkowej by nas później inwigilować na takim poziomie. Zwróć uwagę jeszcze na jedno, kamery zamarły dokładnie w czasie wykonywania poleceń.

Popatrzyła na Simona z dezaprobatą.
- Mama cię nie uczyła, że szczoteczki do zębów i kodów źródłowych się nie pożycza? - zapytała, ale nie oczekiwała odpowiedzi. - Czyli to nie połączenie głosowe z aparatem Diuka zatrzymało nagrywanie na nim? Ktoś z obecnych w tamtym korytarzu miał coś w rodzaju zagłuszacza elektroniki? - przekrzywiła lekko głowę w zainteresowaniu.

- Nagrywanie przerwało połączenie.. chyba. Raczej zagłuszacza nikt nie miał. Kamery są cały czas nieaktywne… Nie wiem jak oni prowadzą to śledztwo. Ale tu coś śmierdzi.. Masz jakiś pomysł jak to ugryźć?

Policjant prosił o poradę pirata. Mieli ostro przejebane.
- Niezależnie czy Hudson macza w tym palce czy nie, lepiej trzymać temat z dala od niej. - zgodziła się z nim. - Dasz radę sprawdzić główne serwery, żeby wyciągnąć więcej? - zapytała Eyre. - Można też poszukać Suareza i pana "Kucyka", żeby się wytłumaczyli. Hymm albo najpierw pokazać Clifowi i Diukowi czy ich rozpoznają - zaproponowała. - Tak czy inaczej trzeba nam kogoś wyżej, kto zrobi użytek z tego co wygrzebiemy.

- Zróbmy tak. Ja się przyjrze serwerom a ty pokaż fotografie reszcie. - Wstał i ściągnął zdjęcia 2 bandziorów ze ściany.

- W sumie... Skoro mimo wszystko ufasz Hudson to same fotki można jej dać - zaproponowała trzymając je w rękach. - To przecież niczego nie zmieni w kwestii logów jakie do niej prowadzą, a możesz jej to dać niby na pojednanie z nią. Ona będzie miała zajęcie i w razie czego uśpi się jej czujność względem tego co naprawdę szukamy.

- Wolę nie.. Każda interwencja w jej śledztwo w obecnej sytuacji będzie przez nią mocno negatywnie odebrana.

- Bardziej niż gdy sama się dowie, że rozpytujemy o oskarżonych z jej śledztwa ? - Odparła dla upewnienia się.

- To rozpytujmy tak by się nie dowiedziała - dodał z uśmiechem.

- Coraz bardziej mnie ciekawi co narozrabiałeś, że cię zesłali do pary dla skazańca - zaśmiała się Eyre, chowając zdjęcia do tylnej kieszeni spodni.

Jokinen z pełną premedytacją zignorował jej słowa.

- W końcu się dowiem co zrobiłeś - Eyre uśmiechnęła się wyzywająco i mrugnęła do niego. - Dawaj znać jak coś znajdziesz - zmieniła temat i odwróciła się na pięcie, kierując do wyjścia.

Usłyszała tylko jego głębokie westchnięcie. Po chwili dodał jakby nigdy nic.
- Będziemy w kontakcie.

.. :: :: :: ..

Krótką chwilę Fierce zastanawiała się gdzie zacząć. Czy iść odwiedzić pensjonariuszy pokoi all inclusive w medbayu czy przejść się do mekki marines. Wybrała to drugie i samotnie udała się do Mordowni. Coś kojarzyła, że Diuke przechwalał się, że się kumpluje z barmanem. Warto było teraz sprawdzić, czy wspomniana osoba będzie odczuwać współczucie względem pana upierdliwego.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline