Hakerka spojrzała na ślady krwi. Wcześniej była tak zaabsorbowana by dostać się na pokład, że zupełnie nie zarejestrowała tych pozostałości po mechaniku. Westchnęła.
- Chcecie wersję krótką czy pełną? - zapytała, opierając zmechanizowane ręce na biodrach.
- Z każdym najdrobniejszym szczegółem! - odparła zaintrygowana Lyda.
- Spoko, ale najpierw wynieśmy się stąd - skinęła głową Lyn i machnęła ręką na znak by kompani nie stali jak kołki tylko weszli już do środka.
Idąc przodem, kierując się na mostek Kici, przeznaczyła ten czas na opowiedzenie co znalazła.
- Zgrałam całą ich bazę, nawet znalazły się w tym maile z prywatną korespondencją poza stację, dla tych co mają na to zezwolenie Adara. Same smęty i porno. Czyli dużo śmieci i gdyby nie moje skrypty to przeszukanie tego zajęłoby doby, zanim znalazłoby się to czego potrzebujemy - oczywiście nie mogła obejść się bez podkreślenia swoich talentów. - Mamy nagrania, mamy dane statku i pilota, z którym najprawdopodobniej nasza poszukiwana wyleciała na Corellię. To Alex Horus, 32 lata, kurier wartościowych ładunków, kapitan F-55 Węgorz. Oczywiście samych nagrań jak odlatują nie ma, bo zostały usunięte, a dyski, na których się znajdowały nadpisano, więc nie ma możliwości odzyskania ich. Johnny właśnie pracuje nad wyłuskaniem jego korespondencji, jeśli takową prowadził z tą stacją.
Lyn zakończyła swój monolog, w który nie szło się wbić, gdy dotarli na miejsce i Lyda zajęła fotel pilota.
- A i zakończyliśmy wgrywanie nowego systemu - przestrzegła Rot, by nie zdziwiła się zmianą ustawień, do których była przyzwyczajona. - Chwilę pewnie zajmie ci dostosowanie się do zmian, ale ostatecznie gwarantuję, że będziesz zadowolona - uśmiechnęła się.
- A wy coś znaleźliście? - zapytała hakerka.