Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-08-2021, 16:08   #61
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Lepsze gówno niż nic. - Mruknęła Tiamath, podnosząc się z miejsca. Jej wzrok skierował się na Zabraka, aby zachęcić go do wskazania im drogi.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 02-08-2021, 20:15   #62
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Widok ranionego mechanika był straszny. Prawie współodczuła ból w piersi. Przeszedł ją zimny dreszcz. Nie było szans na uratowanie z takich obrażeń w tak obskurnym miejscu. Musiała się skupić na tym co teraz było najważniejsze.
Nie pozwolić na uszkodzenie ich statku, do czego dojdzie jeśli zaraz czegoś nie zrobi i płomień rozprzestrzeni się albo wywoła kolejne eksplozje.

Zdążyła zauważyć, że nie było żadnych automatycznych systemów gaśniczych. Przeszło jej przez myśl, że w stoczni corelliańskiej za takie niedopatrzenie ktoś by poszedł wisieć za jaja.

Niestety nie znalazła żadnej alternatywy, poza jednym. Rozhermetyzowanie hangaru.
"Johnny, uszczelnij statek!" - wysłała polecenie do droida, by zamknął śluzę Kici, która była pozostawiona uchylona, by Lyn mogła się niepostrzeżenie wymknąć. J5 nawet jeśli jeszcze nie ukończył rebootu, to przynajmniej mógł manualnie zamknąć drzwi.

Po tym, wydłużając złącze, by nie tracić czasu na pobór danych, wyciągnęła się cała tak, by ręką sięgnąć w guzik wyłączania bariery utrzymującej atmosferę przy otwartych wrotach.

Lyn pięścią uderzyła w duży czerwony przycisk, by wyłączyć emitery pola.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 06-08-2021, 17:11   #63
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Thumbs up Radykalne Wyjście- Cień Podejrzeń- Wnusia



LYN


Lyn wcisnęła czerwony przycisk, i alarm w strażnicy zaczął piszczeć. Nie zasłonięta pustka kosmosu, uderzyła z całą beznamiętną furią. Biedny mechanik został wyssany pierwszy, a potem przyszła pora wredny ogień i odłamki z wybuchu silnika. Johnny zamknął trap Kici, uszczelniając customową YT-1300. Naprawiany Arwing, przez ciąg mocno przesunął się i kobieta wiedziała, że jeśli nie aktywuje ponownie bariery ten wyleci w kosmos. Jednak kryzys został zażegnany i hakerka ponownie aktywowała pole. Błękitna ściana skupionych stabilnych cząstek, znów zaczęła blado świecić a wielki statek górniczy, lekko przesunięty jak sama Kicia, spoczywał bez pożaru. Jednak Lyn wiedziała, że o jej wyczynach prawdopodobnie dowie się cały Mine-Coms3...


NADZORCA ADAR

Adar miał już dość alkoholu. Wezwał szybko i gniewnie Parszywa, którym okazał się khetaminowy, Mirialan i siadł odpocząć. Jego goście już wyszli. W tym samym momencie na ścianie terminali pojawił się alarm. Zabrak pośpiesznie udał się sprawdzić niepokojący sygnał...

-Hangar Pięć. Pożar.- Nadzorca przyglądał się nagraniom z monitoringu.- Został ugaszony w zaskakujący sposób. Ale ta stara kupa światłowodów, nie była upoważniona do takiej akcji, do takiej autonomii. Ktoś musiał zacząć działać samowolnie. I prawdopodobnie nie zrobił to żaden z moich ludzi. Wpuściłem bzymory do mojego gniazda.- mówił do siebie przez zaciśnięte usta Adar, i wybrał połączenie, przykładając usta do małego mikrofonu.

-Tak, szefie.- odezwał się oschły, chrypliwy głos jakiegoś zawodowego mordercy.

-Rodia, śledź tą czwórkę, która przybyła na stację. Myślę, że mają kogoś jeszcze i ich intencję są nieszczerę. Skierowali się do Marioha. Tego, zapominającego starucha. Działaj, tylko dla mnie. Mer-Mundi nie może niczego wiedzieć.

-Zawsze działam, tylko dla Ciebie Szefie- odparł cicho, bezwzględnie płatny zabójca.

-Ci najemnicy nie mogą o Tobie wiedzieć. Myślę, że doprowadzą nas do beskaru.

-Twoja dupa, będzie uratowana. A ja oskalpuje tą przeklętą Dianę.

-Niech Cisza Cię Prowadzi.

-Pod Osłoną Nocy, Zabiję Twoich Nieprzyjaciół.

W komunikatorze rozbrzmiało ponure milczenie.



ALLCAX, TIAMATH, EMREI, ROT


Parszyw rozglądając się paranoicznie po korytarzach zaprowadził ich do kwater mieszkalnych. Tych najgorszych i najdalszych. W zasadzie były to luźno upchnięte łóżka polowe i materace, w kompani drobiazgów i sprzętów do przyrządzania posiłków. Jakiś przepracowany człowiek siedział grając na gitarze akustycznej i kiedy spostrzegł żółto-skórego zbira przerwał patrząc nerwowo.

-Szukamy tego zjebanego starca, Marioha. Wiesz, gdzie jest?- spytał Mirialan.

-Śpi. Chyba nie wyrzucicie go za śluzę? Za tą sprawę z kradzieżą?- lękowo zapytał długowłosy pracownik z oczami zmęczonymi od nadmiaru pracy.

-Jeśli będziesz taki wkurwiający, jego zostawię, ale tobie złamię kilka kości.

-Może ja tobie skręcę kark?- rzuciła nagle Lyda, co nieco wybiło Parszywa z rytmu.

-A pierdol się. MARIOH! MARIOH! Przyszliśmy po ciebie.

Odpowiedziała im cicha i przyśpieszony oddech muzyka. Po chwili dało słyszeć się zmęczone stękanie i zza miejsca odpoczynku zasłoniętego kotarami wyłonił się Abebnedorianin. Był bardzo wiekowy, pod oczami i na czole miał potężne zmarszczy, a położone na bokach ust nozdrza posiadały widoczne nawet z daleka owłosienie. Złapał się za wystawione fragmenty, zwisających warg i odparł:

-Czego, czego budzicie starego pracownika tej stacji… od lat… odkąd pamiętam.

-Ty niczego nie pamiętasz.- rzucił wrednie Parszywiec. Rot złapała go silnie za ramie i spojrzała w oczy.

-Może popracujesz nad czarnym uśmiechem i cuchnącym oddechem jak masz w zwyczaju i już sobie pójdziesz?- powiedziała protekcjonalnie Lyda, szczerząc durnie zęby.

-A żebyś wiedziała.- zgodził się poskromiony żołnierz Kartelu i kręcąc w niedowierzaniu głową sobie poszedł.

Lyda usiadła na drobny krzesełku i zaprosiła starca do dołączenia.

-Proszę usiąść Panie Marioh. Nie należymy do tych drani.

-Tych drani… tak tych zbirów… nierobów. Bestii w humanoidalnej skórze. Za moich czasów. Gdzie ja pracowałem? Za moich czasów, to miejsce było lepsze.

-Nie wątpię proszę pana.- Tiamath ciężko było uwierzyć w tą nową, uprzejmą wersję Kapitan.- Szukamy pewnej dziewczyny, niejakiej Diany. Ludzka kobieta.

-A tak Diana, moja wnuczka. Coś kojarzę. Co u niej? Wróciła na tą… Corellię?

-Prawdopodobnie tak.

-Wszystko u niej dobrze?

-Wydaje mi się, że tak.

-Zawsze robiła przepyszne ciastka z papryczką zonnari. O tak, dobra dziewczyna. Taka piękna, a jeszcze nie ma żadnego chłopca. Biedna, biedna, a taka złota.

Allcax przez chwilę zastanawiał się, czy tak skończy za dwadzieścia lat, poważnie myśląc o terapii genowej, koszmarnie drogiej, ale mogącej wydłużyć życie do 150 urodzin i to w dobrej formie. Lyda odwróciła się do reszty najemników a szczególnie do Emrei’a, która najwyraźniej polubił gitarę bo udawał ruchy palców na gryfie, i ruszał tanecznie głową.

-Tiamath, Egde poszukajcie wszystkiego co może okazać się przydatne. Emmy zrób dokładny skan otoczenia, aż spalą Ci się sensory.

-To, co ja mówiłem… Diana tak dobrze, że mnie odwiedziłaś!- powiedział Marioh, patrząc na wpół ślepymi oczami.


Cytat:
Porada od MG: Chłopak z gitarą może coś wiedzieć więcej, jednak niechętnie wyjawi szczegóły. Plus możecie zobaczyć, przeszukać kwaterę Marioha, na pewno.

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 07-08-2021 o 17:16.
Pinn jest offline  
Stary 07-08-2021, 20:30   #64
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Zażegnała kryzys w niekonwencjonalny sposób. A takie lubiła najbardziej. Kosmiczny kotek pozostał nieuszkodzony, a stacja górnicza nie uległa spontanicznej dezintegracji. Znów uratowała dzień. No może nie dla tego nieszczęśnika, który kończy właśnie żywot w przestrzeni kosmicznej...

Serce jej waliło z emocji, ale zachowała zimną krew. Kątem oka spojrzała na anemicznego w ruchach droida. Rozważała, żeby mu podmienić kilka linijek kodu, tak żeby wyszło, że to co sama zrobiła, było jego własną inicjatywą.
Ostatecznie zaniechała tego, bo wolała ten cenny czas wykorzystać do skończenia tego po co tu się fatygowała. Korzystając z chwilowej konsternacji, która minie jak minie pierwszy szok i wszyscy ogarną co tak właściwie wydarzyło się w hangarze.

Pasek kopiowania bazy danych w końcu osiągnął upragnione przez Lyn 100%. Kobieta bez zwłoki odpięła się od terminala i na wpół w kucki, ruszyła do wyjścia. Musiała poruszać się nieśpiesznie, by tarcze nadążały z kompensowaniem pola załamania światła.

"Johnny, na mój znak odblokujesz awaryjny właz pod poszyciem Kici" - wysłała powiadomienie do J5.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 09-08-2021, 18:55   #65
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Stojący przy wyjściu Edge, niby to przypadkiem zahaczył nogą o nogę wychodzącego Parszywa, a dla pewności zdzielił go łokciem po karku, tak że tamten wyłożył się tuż za progiem mieszkania staruszka. I zanim zdążył zareagować, zanim uszu najemników dobiegły jego złośliwe przekleństwa, Allcax wcisnął przycisk na panelu na ścianie, uruchamiając drzwi, które zasunęły się z cichym sykiem. Mina starego wojskowego pozostała niewzruszona, jak gdyby nic się przed chwilą nie wydarzyło, ale oczy świeciły mu może nie z radości, ale z satysfakcji na pewno.

Wygląd rezydenta tego skromnego przybytku był przykry. Edge zaczął się zastanawiać ile lat uganiania się za kredytami zostało jemu samemu? Czy potem skończy jak ten tutaj? Mało prawdopodobne, nie miał żadnych oszczędności, nie mógł niczego kupić czy choćby wynająć, nawet takiej nory. Żył z dnia na dzień, a nadwyżkę pieniędzy przepijał w najbliższym barze. To więcej niż pewne, że albo zginie od wiązki z blastera, albo zapije się jakimś tanim sikaczem. Ale lepszy taki plan emerytalny niż żaden.

- Tiamath, Egde poszukajcie wszystkiego co może okazać się przydatne. Emmy zrób dokładny skan otoczenia, aż spalą Ci się sensory - Allcax powstrzymał się by nie odburknąć czegoś niemiłego i bez słowa ruszył w głąb niewielkiego mieszkania.

Z grubsza panował w nim porządek, choć ewidentnie dawno nikt tu nie odkurzał. Na niektórych powierzchniach warstwa kurzu była w stanie przyćmić prawdziwy kolor mebla. Takich miejsc łowca unikał. W oczy rzucił mu się pewien drobiazg. W kącie, tuż obok szafki na garnki, leżał jakiś niewielki, błyszczący obiekt. Edge schylił się po niego. Z zaciekawieniem obracał w palcach pierścionek. Na jego palce był za mały, z pewnością należał do kobiety. Czy do tej, której szukali? Tego nie wiedział. Schował go jednak do wewnętrznej kieszeni płaszcza, po czym ruszył na dalsze poszukiwania.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 17-08-2021, 10:49   #66
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Edge zaczął przeszukiwać kąt Marioha, wszystko wyglądało w nim mizernie i smutno, kupa kocy do spania, mała półeczka z brudnym metalowym kubkiem do kafu, z lichą ilością brązowej cieczy, w której zagościła biała pleśń. Allcax rozglądał się uważnie, tak jak w czasie szkolenia, kiedy jako rekrut dostał krótki przydział do Korpusu Zwiadowców. W końcu nieco zamglony wiekiem, ale czujny wzrok znalazł drobną platynową obrączkę, koło szafki na garnki. Złapał drobiazg w rękę i zbadał go. Na zewnętrznej stronie pisało “Alex I Grace” wyryte laserem. Weteran uśmiechnął się, bez wątpienia ich poszukiwana tu była i wiedział, że nie w pojedynkę. Jej chłopak, czy bliska osoba również z dużą dozą prawdopodobieństwa przebywała na MineCosm-3. Kimkolwiek był ten Alex, stanowił zawsze jakiś trop.

Mężczyzna wyszedł z wnęki odgrodzonej kocami i powiadomił o odkryciu resztę.

-Zawsze coś.- powiedziała Rot przejmując biżuterię i przyglądając się jej jak jakiś złotnik z lombardu.

-Nie znalazłem nic godnego uwagi, Organiki.- wymamrotał Emrei.

-Przeskanuj ten pierścionek.- Kapitan podała przedmiot droidowi. Ten przyjrzał się mu z bliska, nachylając mechaniczną głowę, tak, że siłowniki nieco zasyczały. Chwilę potem niebieskie światło skanerów rozświetliło pierścień pamiątkowy, a diody na prawej stronie głowy Emrei’a zaświeciły się na biało.

-Znalazłem ślady krwi. Rh-B+. Mają około dwóch tygodni. Drobne, jak z małego skaleczenia.

Tiamath spojrzała na medyka oczekując czegoś więcej. Wtedy odezwał się robotnik z gitarą.

-Chcecie ją schwytać za tą kradzież?- powiedział nieco nieśmiało.- To była… ona była piękna. I pomagała wszystkim jeśli była taka możliwość.

Lyda przyjrzała się młodemu chłopakowi, wymieniając znaczące spojrzenie z Allcaxem i Tiamath.

***

Lyn jakimś cudem dostała się do Kici. Weszła przez właz pod spodem fregaty, którego zamki odblokował Żyrandol. Wchodząc przez ciasną śluzę, pewnie obtarła, by sobie łokcie, jednak te były zrobione z utwardzonej stali, więc nie było w tym kłopotu. W środku, wśród szarej stali i czerwonych Imperialnych wskaźników, wreszcie wyłączyła pole maskujące, które przez chwilę zadrżało a potem rozpłynęło się dając znowu fizyczną, realną postać hakerce. Należało sprawdzić co udało jej się wyciągnąć z baz danych. Trzeba było wykonać pewną selekcję, ale kobieta wiedziała już jakie wprowadzić polecenia, by zredukować ilość terabajtów, do tych przydatnych w ich poszukiwaniach. Poszła do centralnego pomieszczenia w TIE/YT-1300 siadając na dużej sofie, przylegającej do ściany koło, której stworzony do obsługi w pozycji siedzącej stał płaski ekran z portem, który ożył z przejrzystego szkła, kiedy Healstrom dotknęła go palcem. Wyjęła kabel z ręki podpinając go do stanowiska i ładując zawartość pobranych informacji do CPU StarKitty. Po dwóch minutach, miała przed oczami, podzielone na różne foldery większość danych MineCosm-3, które udało jej się wykraść.

Interesowały ją wszystkie możliwe statki, które mogły posłużyć Vintorri od ucieczki z beskarem. Szukała usilnie kobiety, i po wgraniu algorytmu wyszukiwania twarzy w końcu znalazła odpowiednie nagranie z trzeciego hangaru. Średniego wzrostu kobieta rozmawiała z podobnego wzrostu mężczyzną, stojąc przy szybkiej jednostce transportowej z czasów wojen klonów, długiej, pociągłej z dwojgiem potężnych silników jonowych. Mężczyzna miał długie, brązowe nieco kręcone włosy, niedbały zarost i był ubrany w czerwony dres z paskami, na górze nosząc skórzaną luźną kamizelkę. Rozmawiali nad czymś wyraźnie mając różnicę zdań. Lyn przejrzała okoliczne logi, ale ślad się urywał, ktoś skasował nagrania. Wklepała parę poleceń szukając mężczyzny, kompana Grace. W końcu znalazła jego profil pracowniczy.


Alex Horus,
wiek 32 lata. Pracujący jako kurier cennych ładunków między placówką a odległymi lokacjami. F-55 “Węgorz, dużo lotów nawet do światów jądra. Zaufany przemytnik dla Kartelu Jotun. Od czasu kradzieży beskaru, nie miał żadnych misji, zaginął. Adar go podejrzewał, ale jak sam napisał- “ten drań umiał się ukryć nawet na spodzie Gwiezdnego Niszczyciela”.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 17-08-2021 o 10:51.
Pinn jest offline  
Stary 20-08-2021, 10:52   #67
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- Szukamy jej i tyle musi ci wystarczyć - Edge odpowiedział gitarzyście.

Gość wyglądał na niezbyt doświadczonego i dość naiwnego, ale może tylko sprawiał takie wrażenie. Na pewno jednak wiedział co nieco o dziewczynie, a skoro tak, trzeba to było z niego wyciągnąć.

- Możemy się jednak dla niej okazać lepszą opcją. Alternatywą jest zostanie złapaną przez tego zapijaczonego durnia Adara. A z tego spotkania raczej nie wyjdzie cało, rozumiesz? Możemy jednak ubiec jego siepaczy, ale nie możemy tracić czasu - Edge łaskawie przemilczał fakt, że sami skorzystali ze wskazówek Adara i tak jakby, przynajmniej oficjalnie, byli teraz rzeczonymi siepaczami. - Gdzie ona jest?
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 20-08-2021, 10:55   #68
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Baterie w tarczach, choć załadowała dodatkową, miały całkowicie zużytą energię. Musiała pomyśleć jak zoptymalizować działanie pola maskującego, żeby nie było tak żarłoczne. Na to czas będzie miała jak już zapakują się wszyscy na Kicię i ruszą na Corellię. Teraz były pilniejsze tematy.

Przyjrzała się wyświetlonemu zdjęciu pracowniczemu pana Horusa.
- Jak tam Alex? Dałeś się omamić dziewczynie, czy tylko chodziło o biznesy? - mruknęła pod nosem Lyn. Na podstawie własnych doświadczeń, uznała, że usunięcie nagrań z dnia ucieczki nie było czymś wybitnym dla kogoś kto pracował tu długi czas.

Pochwyciła puszkę piwa Lydy, którą właśnie przytaszczył jej Johnny. Otwieraniu towarzyszyło ciche syknięcie i popatrzyła na etykietę.
- Obyś trafił do dobrego miejsca jakie przewiduje twoje wyznanie, nieznajomy nieszczęśniku - wspomniała technika, który dokonał swojego żywota w próżni. Upiła pierwszy łyk.

Dopełniwszy najbardziej pilnych z obowiązków spojrzała na droida.
- Jak instalacja? - zapytała.
- Wszystkie systemy online. Oprogramowanie zgodne w 100% - odpowiedział zadowolony głos J5.
- Świetnie się spisałeś - pochwaliła i wyciągnęła ku niemu rękę z zaciśniętą pięścią. Droid wysunął jedno ze swoich ramion i uderzył jego końcem w pięść niebieskowłosej, robiąc klasycznego "żółwika".

W tym wszystkim Lyn zapomniała, że powinna dać znać reszcie drużyny.
"Mam" wysłała krótką wiadomość do Rot.
Lyn ciekawiło czy udało im się czegoś dowiedzieć na własną rękę, czy może skupili się na rozpraszaniu uwagi gdy ona przejmowała dane.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 24-08-2021, 12:47   #69
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Allcax był jak na siebie łagodny, i próbował wymusić informację od chłopaka. Ten początkowo spuścił głowę w dół, tak że długie, posklejane, tłuste włosy zrobiły niejako całun wokół jego zapadniętej twarzy jednak po chwili podniósł głowę i spojrzał w oczy weterana, na przemian z Lydą, nieco unikając Tiamath i Emrei’a.

-Wiem, że zadawała się z swoim chłopakiem. Alexem Horusem. Był tutejszym przemytnikiem. Jego statek był czymś niesamowitym. Z plotek słyszałem, że to prawdziwy demon prędkości. Kartel wykorzystywał go do brudnej roboty. Jednak jakiś czas temu się z nim pokłóciła… i to ostro.- gitarzysta nieco spochmurniał i zbladł.- Doszło do mocnej wymiany zdań. Takiej z nożem. Potem Horus i Grace zniknęli. Z dnia na dzień. Marioh mówił coś o Corelli. Ja sam słyszałem, jak mówiła o spotkaniu w Motelu “Szara Ćma”. Nie wiem, gdzie to jest, ale chyba w Coronet City.- na twarzy młodego mężczyzny pojawiło się zakłopotanie.- Nieco ich śledziłem. Wiem, że to było trochę obsesyjne, ale jeśli teraz mogę pomóc Grace…

Lyda wyskoczyła, jak to ona w swoim krzepkim wigorze i złapała go za ramię.

-Pomogłeś i to jak. Oczywiście jesteś creepowatym stalkerem, ale jestem pewna, że teraz Grace będzie, dzięki nam bezpieczna przed swoimi srogimi prześladowcami. Masz moje słowo.- powiedziała przemytniczka i uśmiechnęła się szeroko do robotnika. W tym samym momencie na jej naramienny persokom przyszła wiadomość od Lyn, mówiąc lakonicznie “mam”.

-To tyle moi drodzy, możemy wracać na statek. Myślę, że nie ma potrzeby nawet rozmawiać z Adarem. Wyślę mu jakąś zdawkową wiadomość, bo dał mi namiary. Dzięki za pomoc, Twoja miłość będzie bezpieczna, możesz spać spokojnie.

Robotnik blado się uśmiechnął dotykając swojej gitary a Marioh, nawet nie czekał na pożegnania, przysnął z głową złożoną na ramionach.

***


Drużyna wróciła na Kicię. Po drodzę do hangaru numer pięć, nikt im nie przeszkadzał. Kilku żołnierzy, i o wiele więcej robotników, którzy przezornie schodzili im z drogi, z racji szybko rozprzestrzeniających się plotek. Tiamath swoim czujnym wzrokiem, kiedy byli już u celu spostrzegła, że przez hangar przeszła jakaś burza. Nie było naprawianego Arwinga, na ziemi widać było ślady spaleń, a blisko ich fregaty stała duża kałuża rozciągniętej, ale świeżej krwi. Zabraczka i Allcax złapali broń w pogotowiu, a Emrei mocniej chwycił swoje potężne ręczne działo Grand-8. Jednak w tym samym momencie na szczycie trapu pojawiła się Lyn uspokajając ich. Rot zdjęła palce z DL-44 i wykrzyknęła z odległości.

-Co tu się do żarłocznej czarnej dziury stało?!- ruda kobieta podeszła bliżej, wysuwając się przed resztę ekipy.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 25-08-2021 o 07:42.
Pinn jest offline  
Stary 25-08-2021, 13:43   #70
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Hakerka spojrzała na ślady krwi. Wcześniej była tak zaabsorbowana by dostać się na pokład, że zupełnie nie zarejestrowała tych pozostałości po mechaniku. Westchnęła.
- Chcecie wersję krótką czy pełną? - zapytała, opierając zmechanizowane ręce na biodrach.
- Z każdym najdrobniejszym szczegółem! - odparła zaintrygowana Lyda.
- Spoko, ale najpierw wynieśmy się stąd - skinęła głową Lyn i machnęła ręką na znak by kompani nie stali jak kołki tylko weszli już do środka.

Idąc przodem, kierując się na mostek Kici, przeznaczyła ten czas na opowiedzenie co znalazła.
- Zgrałam całą ich bazę, nawet znalazły się w tym maile z prywatną korespondencją poza stację, dla tych co mają na to zezwolenie Adara. Same smęty i porno. Czyli dużo śmieci i gdyby nie moje skrypty to przeszukanie tego zajęłoby doby, zanim znalazłoby się to czego potrzebujemy - oczywiście nie mogła obejść się bez podkreślenia swoich talentów. - Mamy nagrania, mamy dane statku i pilota, z którym najprawdopodobniej nasza poszukiwana wyleciała na Corellię. To Alex Horus, 32 lata, kurier wartościowych ładunków, kapitan F-55 Węgorz. Oczywiście samych nagrań jak odlatują nie ma, bo zostały usunięte, a dyski, na których się znajdowały nadpisano, więc nie ma możliwości odzyskania ich. Johnny właśnie pracuje nad wyłuskaniem jego korespondencji, jeśli takową prowadził z tą stacją.

Lyn zakończyła swój monolog, w który nie szło się wbić, gdy dotarli na miejsce i Lyda zajęła fotel pilota.
- A i zakończyliśmy wgrywanie nowego systemu - przestrzegła Rot, by nie zdziwiła się zmianą ustawień, do których była przyzwyczajona. - Chwilę pewnie zajmie ci dostosowanie się do zmian, ale ostatecznie gwarantuję, że będziesz zadowolona - uśmiechnęła się.

- A wy coś znaleźliście? - zapytała hakerka.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172