Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2022, 20:25   #223
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Post Amerigo, always and forever

[media]http://www.youtube.com/watch?v=i9vIfPFUyLQ[/media]


Prawie 90 lat wcześniej pradziadek Ursuli, wraz ze swoją rodziną podjęli się długiej międzygwiezdnej podróży. Trwała ona trzy lata i zakończyła się, gdy wraz z innymi kolonistami jej przodkowie dotarli na dalekie peryferia, do Amerigo. Oni tak jak i wielu im towarzyszących, szukało w miejsca gdzie mogliby się osiedlić, z dala od życia jakie wcześniej wiedli.

Pierwsze lata były nacechowane trudem budowania wszystkiego od podstaw. Pośród osadników nie brakowało specjalistów wielu dziedzin oraz sprzętu i maszyn które ułatwiały ujarzmianie coraz większych skrawków ziem, tak by służyły kolonizatorom. Była to ciężka, ale satysfakcjonująca praca. Ursula pamiętała jak jej dziadek za życia z nostalgią wspominał te czasy.

Oczywiście Amerigo nie było tylko idyllą mlekiem i miodem płynącą. Nie obyło się od problemów: tych mniejszych, codziennych trudów, ale też i tych, które sprawiały, że człowiek zaczynał wątpić w sens tego wszystkiego.

Jednym z poważniejszych takich wydarzeń było to co rozpoczęło się w marcu roku 2999 i zakończyło w okolicach maja 3000. Co prawda nie było to ani pierwsze ani chyba najgorsze zdarzenie w historii Nowego Vermontu, jednak informacje jakie wtedy wyciekły na wierzch sprawiły, że całe istnienie kolonii wymagało przepisania historii, na nową, zaktualizowaną. Tą w której Com Star swoimi poczynaniami jakie uskuteczniał przez dziesiątki lat, zaskarbił sobie ogrom przeciwników pośród pozostałych na planecie ludzi.

Po wydarzeniach między rokiem 2999, a 3000, wielu uciekło czym prędzej, jak najdalej w gwiazdy, szukając lepszego życia, chcąc uciec od tego czego doświadczyli na Amerigo. Ursula Trevor została. Jej korzenie były wrośnięte głęboko w amerigańską ziemię. Ale też miała we krwi upór pierwszych osadników, odziedziczony po tych, którzy mieszając własną krew z kurzem i potem stworzyli Nowy Vermont. Tu był jej dom.

A po 3000 roku było dużo do odbudowania by wrócić do wygody czasów przed wojną. Ale nic nigdy nie działo się samo z siebie, na wszystko trzeba było zapracować i nie skupiać się na porażkach, ale wyciągać z nich wnioski na przyszłość.

Pierwsze wybory prezydenckie po wojnie wygrał Daniel Archer. Brat Ursuli potrafił się ustawić, a nawet zdobył reelekcję przy kolejnych wyborach. Gdy po latach Trevor wspominała jakie z wydarzeń uznała by za najmniej prawdopodobne gdyby ktoś o nich jej, jako 20 latce opowiedział, że się wydarzą, to byłyby jej 40 urodziny, kiedy drinki robił jej sam prezydent Nowego Vermontu.

Pierwszy rok po wojnie Ursuli minął jej na sprawach rodzinnych. Mianowicie z Kentinem, który dostał posadę rządową, zajmując się bezpieczeństwem cybernetycznym, adoptowali trójkę sierot, które w ten czy inny sposób utracili swoje rodziny w trakcie działań. W ten sposób Elise zyskała dwójkę starszego rodzeństwa: czternastoletnią Sophie i szesnastoletniego Everetta, oraz młodszą siostrę pięcioletnią Felicity. Całą rodziną zamieszkali w Burlington, nieopodal Universytetu, z dobrym dojazdem do budynku rządowego, bo rząd po wojnie pozostał w jej mieście. Do nowych członków rodziny mogła też zapisać Leona, który wraz z żoną i później dzieciakami, zawsze stawiali się na rodzinnych spędach na farmie Archerów.

Względny spokój trwał na Amerigo do 3005 roku. Do tego czasu Ursula dzięki koneksjom z samym pałacem prezydenckim mogła prowadzić badania na planecie. A miała co robić. Dane ze statków reliktów oraz terraformatora. Dla bezpieczeństwa projekty oscylujące wokół tego tematu pozostawały ściśle tajne. Jak choćby pion inżynieryjny badający szczątki zniszczonych dronów z bitwy w 3000 roku. Również te dwa, które wtedy Rooikat zestrzeliła Highlanderem. Do tego z danych ze statków udało się wyłuskać informacje o składowanych na statach wirusach i bakteriach. Specjaliści wielu dziedzin postarali się, żeby zdobyć szczepionki na większość z nich, choćby w symbolicznych ilościach, a dalej opracować metodologię w wypadku, gdyby ze zgliszczy coś zechciało powstać. Natomiast informacje pozyskane z terraformatora dały wiedzę o złożach na planecie, ich umiejscowieniu oraz innych niezidentyfikowanych obiektach, które tak jak McKenna czy Stefan Aramis, rozbiły się na powierzchni planety. Zawiązano grupę poszukiwawczą “Ghoshunters”, która miała za zadanie sprawdzać co to za obiekty. Wracali z różnym “łupem” z takich wypraw.

W międzyczasie, w roku 3003 Rycerze ostatecznie opuścili Amerigo, ruszając dalej w gwiazdy. Prezydent podczas przemowy przy uroczystym pożegnaniu, zapewnił, że Rycerze St.Camerona zawsze będą miło widziani w Nowym Vermoncie i gdyby któryś szukał dla siebie miejsca na emeryturę to na Amerigo zostaną przyjęci z otwartymi rękami

W tym czasie farma Archerów, jej część, została przekształcona w Akademię Rolniczą imienia Ambrose Archera, pradziadka Ursuli. Prowadzone były tam badania nad hodowlą zwierząt i uprawą roślin najlepiej znoszących warunki klimatu na tej wysokości geograficznej.

Rok 2005 rozpoczął coś co nazywano czasami kłopotów. Tych akurat nigdy nie brakowało, ale faktem było, że wśród wydarzeń wybijała się zaraza, zimna wojna z RNR, co z kolei siłą rzeczy wywołało zapaść ekonomiczną. Ale przynajmniej Com Star opuścił planetę. Podobno na dobre i podobno w całej swej obrazie majestatu mieli "zapomnieć" o istnieniu Amerigo, wykreśląc je z map gwiezdnych. Byłoby miło.

Zaraza pewnie by mogła zrobić olbrzymie spustoszenia, ale przynajmniej rząd Nowego Vermontu miał przygotowane scenariusze działania w takich okolicznościach. A byli gotowi, bo spodziewali się, że Com Star coś takiego wypuści z czystej zemsty, na pożegnanie. W końcu już to w przeszłości uskuteczniali na pierwszych mieszkańcach Amerigo. Wielu więc widziało w ComStarze źródło epidemii, nazywając wirusa Comstarską Gorączką. Kwarantanny, dystans społeczny, uczenie ludzi o zachowaniu higieny, pierwsze szczepienia, badania nad nowymi wariantami i wyścig by skuteczność szczepionek i środków leczniczych prześcigała siłę wirusa.
Mieli również suszę wywołało problemy na farmach z uprawami i przy wypasie zwierząt. Udało się to przerwać, głównie przez zastosowanie upraw roślin pod namiotami co znacznie ograniczało utratę wilgoci do atmosfery i ograniczało zużycie wody. Natomiast klęskę głodu z tego okresu udało się zażegnać w większości dzięki wykorzystaniu białka owadów, głównie larw mącznika.

Ale życie trwało dalej, a wspomnienia miały to do siebie, że puszczały w niepamięć to co złe, zachowując te pozytywne.
Dzieci Ursuli odebrały porządne wykształcenie. Elise pomimo swojego początkowego zafascynowania mechami ostatecznie poszła w ślady ojca i zajęła się programowaniem Everett ukończył medycynę, Sophie inżynierię na wydziale mechanicznym a najmłodsza Felicity przesiąkła rządzą przygody, kontynuując badania swojej matki… Oraz przejęła stery Highlandera.

Właśnie Felicity, pod dowództwem Leona “Pandura” Clarka, stawiła się do walki w 3020, gdy Amerigo doświadczyło inwazji Circinian. Rozpoczęła się walka która mogła przyćmić wojnę sprzed dwudziestu lat, niszcząc zarówno NVR jak i RNR. Dopiero współpraca między tymi narodami zrodzona pod gradobiciem wspólnego wroga, w końcu zakończyła zimną wojnę i ukierunkowała ich ku wspólnemu planetarnemu frontowi. Dzięki połączonym siłom dali radę wyprzeć Black Warriors. Felicity "Kitty" Trevor wielokrotnie zasłynęła w walkach, a dokonała tego ani razu nie tracąc swojej maszyny. Co oczywiście było wielokrotnie podejmowane przez Leona, podczas rodzinnych spotkań, wytykając Ursuli jej częstą konieczność zmiany maszyn. Swoją drogą “Młody” przez te lata wyrobił się, nie było w nim już nic z tego zahukanego gościa jakim był gdy pierwszy raz spotkała go Ursula. Teraz pewny siebie pan major, miał szacunek wśród podwładnych i każdy chciał pod nim służyć.

Po zakończeniu wojny Daniel Archer został wybrany na prezydenta po raz trzeci. Ursula wróciła na uniwersytet, Sophie robiła rzeczy o stopniu tajności którego już jej matka nie miała dostępu, Elise wraz z ojcem pracowała dla rządu, a Felicity już samodzielnie prowadziła projekt “Ghosthunters”. Na tym tle najstarszy syn, Everett wiódł najbardziej nudne życie, prowadząc praktykę lekarską w rodzinnym mieście

***

Sześciesiąte szóste urodziny Ursuli Trevor, organizowane w 3027 roku, jak zawsze były huczne, a to za sprawą licznej rodziny, kuzynostwa i wielu przyjaciół rodziny. Była już wtedy nie tylko matką czwórki dzieci, ale już również i wnuków. Trójka Everetta, jedno Sophie (której mężem był noworodezyjczyk, jeszcze w czasach zimnej wojny szukający azylu od swojego rządu) oraz dwójka Elise. Felicity na pytanie babci kiedy się ustatkuje, zbywała ją twierdzeniem, że jeszcze nie trafiła na tego jedynego.

Podróż trwała cały czas. Ani spokój ani wojna nie trwały wiecznie. Historia pisała się dalej. Ursula mogła mieć tylko nadzieję, że cokolwiek złego przyniesie im los, Nowy Vermont, jej dzieci, wnuki i kolejne pokolenia, będą gotowi stawić mu czoła.

 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn

Ostatnio edytowane przez Mag : 10-04-2022 o 22:09.
Mag jest offline