Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2022, 22:35   #106
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Obojętne spojrzenie lazurowych oczu Elyndiry przesunęło się po sylwetkach dzieciaków bawiących się w sieci. Gdyby małolaty miały pomysł na siebie to mogliby znaleźć porządną robotę. Ale pewnie chodziło o gotówkę i ten dziwny szacunek na dzielnicy na którym mieszkającym w biednych dzielnicach tak bardzo zależało.

Riggi szedł przed nimi, już chyba kończąc z pokazem swoich umiejętności atletycznych. Choć może w tym wypadku chodziło wyłącznie o brak okoliczności do przeskoczenia czegoś, czy wskoczenia na coś. Tak, w odczuciu Lyn koleś był typem który lubi się popisywać.
Zupełnie go zignorowała gdy dotarli do wielkich wrót. Aż chciało się zagwizdać widząc szyfrowanie jakie wykorzystano do zabezpieczenia tego przejścia. Hakerka chętnie by się pod ten zamek podpięła, żeby sprawdzić się w rywalizacji z kodowaniem. Choć była pewna, że udałoby jej się złamać szyfr, to już niewiadomą pozostawało to ile czasu by jej zajęło.
~ I aktywowany głosowo ~ przeszło jej przez myśl, gdy Riggi pochylił się nad panelem.

Z zamyślenia wyrwały ją słowa nawiedzonej dziewczyny. Lyn spojrzała na nią i uznała, że już dawno wypaliła swoje szare komórki w koktajlu psychotropów. Niebieskowłosa patrzyła z góry na ćpających, sama nie brała nawet jak częstowali.
Ale zaraz uniosła brwi w zaskoczeniu widząc reakcję swej towarzyszki. Ale w sumie nie powinno jej to dziwić. Cicho westchnęła.

Spojrzała w bok na otwarte drzwi i Riggiego czekającego aż ruszą. Nie poganiał bo chyba chciał popatrzeć na trochę rozrywki. Hakerka potarła nasadę nosa, chcąc się pozbyć tego dziwnego swędzenia jakie odczuwała.
W życiu Lyn kierowała się logiką. Przeważnie. Najczęściej ignorowała te dziwne niemierzalne przeczucia. Ale musiała przyznać, że czasem "instynkt" potrafił pomóc jej się wyrwać z najgorszego bajzlu.
Przygryzła wargę w niezdecydowaniu, gdy patrzyła na Rot, zajaraną, żeby uwierzyć owej wieszczce.

- Jasne, bierz - wzruszyła w końcu ramionami i rozłożyła ręce w geście by się częstowała jak chce. - Tylko nie świruj, bo będę ci to wypominać po kres galaktyki - ostrzegła.
Po prawdzie Lyn zaciekawiło jaki będzie tego efekt. A jeśli Lydzie urwie się film od przedawkowania... To chyba wezwie w trybie pilnym Emreia. I to dopiero będzie ciekawe.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline