Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2022, 22:11   #108
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Pozytywnie zaskoczyła ją Lyda swoją decyzją, żeby jednak nie naćpać się tylko skupić na robocie. Ale czy byłaby na nią zła gdyby tego nie zrobiła i lekkomyślnie wzięła narkotyki? Nie, po prostu by Rot wypominała to przy każdej możliwej okazji. Oczywiście pod warunkiem, że by to przeżyły.

Nie umknęło jej uwadze, że Lyda coś dostała od narkomanki. Oby miała okazję dowiedzieć się co to takiego.

Wreszcie dotarły przed oblicze szefa tego grajdołka. Po zamknięciu ich w tym pomieszczeniu z Pau-Anem, można było się poczuć niczym sardynki w puszce. Dobrze, że chociaż było okno. Zawsze jakiś sposób na ucieczkę, roztrzaskując je serią z karabinu energetycznego...
A to przyszło hakerce do głowy, gdy Lyda chyba wyszła z wprawy w ściemnianiu i zabrakło jej nowych pomysłów.

Zdecydowanie potrzebny był plan awaryjny... Lyn uznała, że jeśli tylko się zrobi źle to użyje swoich tarcz energetycznych narzucając na siebie kamuflaż. Plusem było, że akrobata wyszedł. Przynajmniej z nim nie będą musiały się użerać. Zdecydowanie nie była to sytuacja marzeń dla hakerki i szkoda jej było, że ich tężyzna w postaci Allcaxa i Emreia została przed biblioteką. No ale jak się nie miało co się lubi...

- Koleżanka chce powiedzieć, że jesteśmy najemnikami i różnej roboty się podejmujemy. Mamy własny szybki statek - odezwała się w końcu Lyn. Jej corelliański akcent był bardzo wyraźny, w przeciwieństwie do jej towarzyszki. Jako że była niska to musiała zadrzeć głowę, żeby spojrzeć na Marvela.

- Przyszłyśmy tu bo mamy ze dwie skrzynie czerwonej przyprawy, którą chcemy opchnąć zanim opuścimy planetę, żeby się nie szarpać z kontrolą lotów - dodała w tonie wyjaśnienia ich najścia. - Szczerze nie wiemy ile jest wart, bo to towar przejęty za niezapłaconą przesyłkę - powiedziała i rozłożyła ręce na nieuczciwość niektórych handlarzy z szarej strefy.

- A ponad to możemy zaoferować swoje usługi transportowe, o których koleżanka wcześniej wspomniała - Lyn zakończyła swój wywód, który choć lała co jej ślina na język przyniosła, to całkiem rozsądnie wyszedł.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline