Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2022, 11:35   #12
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Zaskoczyła ją zmiana zdania Papy. Aż zastrzygła uszami z niedowierzania. Ale możliwe było, że tylko się z nimi droczył? I zrobi ostatecznie tak jak będzie mu wygodnie?
Czas pokaże...

Musiała teraz przygotować się do tego co zasugerował Wire. Nie mogła się pomylić co do dawki, bo jeśli będzie jej za mało to nie za działa, za dużo znowu może skończyć się nieprzyjemnie. Wolała nie mieć na sumieniu Baltran.

***

Yvette była ciekawa spotkania, nie tylko by dowiedzieć się, czy dobrze zadziała jej koktail, ale też by przyjrzeć się Baltranom. Byli dziwni i obcy, nawet dla niej, kitenki wychowanej przez ludzi. Na pewno cieszyła się, że to nie ona musi negocjować z nimi. Mogła więc tylko siedzieć z boku i przysłuchiwać się. Cieszyło ją, że nie musi zabierać głosu. Już tylko mieli wyciągnąć pieniądze, wziąć mapy i wyjdą. Tak to sobie w głowie umarzyła Mayers.

Była jeszcze obawa, że mapy będą trefne, jednak w tym przypadku mieli w swoim składzie osoby, które znały się na rzeczy. A przynajmniej tak twierdziły. Yvette się totalnie na tym nie znała, więc gdy jeden ze sprzedających pokazał przypadkowe rzuty z astromap, Mayers tylko zaświeciły się oczy na widok błyszczących kropek.

Skierowała zaraz spojrzenie na Alashaira, a ten skinął głową, że jest w porządku. Pocieszyło ją to. Przynajmniej nie tracili czasu i nerwów dla byle czego.
Trochę niepewnie za to kitenka spoglądała na blat stołu, na którym przybywało szklanek, za to po Baltranach nie szło ocenić czy cokolwiek to na nich działa. Była jednak pewna, że nie pomyliła się.

I odetchnęła z wielką ulgą gdy wszyscy padli jak muchy opryskane muchozolem. Zaraz też sprawdziła czy nie przesadziła. Ich odczyty witalne były w normie więc miała kolejny powód do zadowolenia.
- No i udało się - mruknęła pod nosem i w końcu się uśmiechnęła.

Jednak jej zadowolenie nie trwało długo. Światło nagle zgasło i nastała cisza.
- Co się dzieje? - rzuciła w przestrzeń, jakby oczekując, że towarzysze mają większą wiedzę w tej kwestii od niej.

Zaraz znów zapaliły się światła, ale przytłumione, tylko te awaryjne. Kitenka nastawiła uszu, starając się wyłapać zagrożenie nim się pojawi przy nich. W ślad za Burtonem, Yvette sięgnęła do pasa po swój blaster. Wyciągnęła go i kurczowo objęła w dłoni. Spojrzała na Alaishara, akurat gdy ten pakował za pazuchę mapy. On, niezależnie jak zła była sytuacja, zawsze myślał trzeźwo jeśli chodziło o własny interes i w sumie to w nim podziwiała. Szczególnie gdy teraz interes był im wspólny.
- Nie wiemy co się dzieje. Switch ma racje, wynośmy się stąd - stwierdziła Mayers, kładąc rękę na ramieniu Horstela, by ten nie upierał się co do udziału w tym zamieszaniu którego ona nie chciała być częścią.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline