Była pewna że się uda, po tym co zrobiła w maszynowni, ale musiała czegoś się nie dopatrzeć, dopuścić jakiś błąd i dlatego rdzeń zrobił się niestabilny. Gorączkowo myślała jak zapobiec wybuchowi, a wtedy Lyda podsunęła swoją sugestię. To co mówiła miało sens. Owszem wystawią się na ostrzał, ale niewiele to pogorszy ich obecną sytuację, a może uratować ich tyłki.
- To nas może zabić - skomentowała Lyn w końcu propozycję Lydy. - Ale może się zajebiście udać - spojrzała na Johnnego, który wszędzie się przy niej kręcił, gdy były sytuacje kryzysowe. - J5 złap połączenie z krążownikiem. Wyślij im ten wirus numer 5.
Mały droid miał pod ręką wgranych kilka wirusów którymi mógł infekować systemy. Ten który krył się pod numerem 5 nie był jakimś cudem hakerskiej technologii, ale na ten moment dawał im dodatkowe szanse na wyjście z tego cało. Był mały, podszywał się pod zwykłą wiadomość tekstową, a po zainfektowaniu systemu mieszał z systemami naprowadzania i radarem. Był też łatwy do usunięcia, więc dawał tylko kilka sekund zanim systemy naprowadzania broni krążownika wrócą do pełni sprawności.
- Działamy - rzuciła na koniec hakerka i pobiegła robić cuda aby silnik zastartował odpowiednio i nie wybuchł.