16-09-2023, 11:05
|
#30 |
| 5 tura eksploracji (ok. 50 min od zejścia do lochu) Szkielet węża owinięty był wokół kolumny łbem ku dołowi, jak gdyby spełzał spod sufitu. Jego czaszka zastygła z rozdziawioną paszczą. Niekomfortowo było stawiać kroki w pobliżu najeżonego kłami długimi jak jatagany trójkątnego pyska, jakby w obawie przed tym, że nagle ruszy i zawrze się na kostce pechowca. Gdyby taki żywy gad owinął się wokół śmiertelnika, z łatwością by połamał mu wszystkie kości, a jeszcze szybciej udusił. Nie wątpiliście, że żywy byłby w stanie zmiażdżyć tę kolumnę, mimo że była z kamienia.
Pozostałe filary mogły jedynie pozazdrościć takich ponurych ozdób i ustawić się w kolejce do Szalonego Maga po przydział przy kolejnym remoncie Podgóry. Po bliższych oględzinach komnata ta bardziej niż trapez kształtem przypominała latawiec, jakimi bawią się bogate dzieci z Wodogłębia. Weszliście od jego węższej części. Możliwe były trzy dalsze drogi.
Lewo. Kilka schodków w górę prowadziło do szerokiego na dziesięć stóp korytarza, przed którego wyborem przestrzegał napis na ścianie: „TAM CZYHA ŚMIERĆ!” W tym kierunku oddalał się cichnący odgłos kroków.
Prosto. Kilka schodków w górę prowadziło do podobnie szerokiego korytarza z licznymi wnękami. W tych najbliższych, które widzieliście, znajdowały się lustra.
Prawo. Kilka schodków w górę do równie szerokiego korytarza. Po trzydziestu stopach jedna odnoga prowadziła w prawo, ale korytarz kontynuował jeszcze kolejne trzydzieści, po czym rozwidlał się w lewo i w prawo.
- Nowi REKRUCI! Tacy NIEOSTROŻNI?! - Mroczną ciszę przecięło gardłowe szyderstwo.
- Spieszy wam się na spotkanie ze ŚMIERCIĄ? A raczej losem GORSZYM niż śmierć? Losem nędznego sługusa WAMPIRÓW?!
- BACZNOŚĆ! - Padł rozkaz z zagrody zębnej niedźwieżuka wyciętego z najciemniejszych alejek Portu Czaszek.
Jeden zbliżył się od strony korytarza na prawo, a dwóch kolejnych wyszło zza demonicznej płaskorzeźby przypominającej dwunożną świnię, odcinając wam drogę powrotu. Każdy oprócz najeżonego kolcami buzdyganu, z którym wolelibyście nie mieć bliższego spotkania, miał przy pasie kawał twardego sznura służący najpewniej za garotę - bardziej do łamania karków niż do duszenia.
Musiało zajść tu jakieś nieporozumienie, które aż prosiło się o wykorzystanie. [media] [/media]
Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 01-03-2024 o 10:59.
|
| |