Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2024, 21:29   #19
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
- „Dopóki nie przestanę być potrzebny”… to wyjątkowa przysięga Galvarze, bardzo mi się podoba. - Przypomniałeś sobie słowa Zelligara, kiedy go pierwszy raz spotkałeś, niedługo po tym jak zostałeś zrekrutowany przez Rogahna do Azen Krazketor. Teraz, kiedy wybrzmiewały w twojej głowie, domyślałeś się znacznie mroczniejszego kontekstu tego komplementu, choć nie mogłeś być pewien swoich przypuszczeń.

Zelligar miał przydomek Nieprzenikniony nie bez powodu. Był jednym z tych nielicznych krasnoludów, które większość swojego życia spędziły na powierzchni, z dala od królewskich warowni, na dalekich ekspedycjach i badaniach. Niewiele było wiadomo o nim samym, jego klanie, wyniku tych podróży, oraz tym, co połączyło jego i Rogahna w legendarny duet. Ten, który mógł udzielić odpowiedzi na te pytania, już niestety nie żył.

[media][/media]

Nie zważając na szczurze piski, Galvar odwrócił na plecy drugiego wartownika. Rozpoznał go mimo równie niebieskiej skóry i grzybów porastających ciało. Był to Hurgon. Pewnego razu, kiedy w Durnagald wybuchł pożar, uratowaliście wspólnymi siłami dwójkę chłopców z płonącego domu, gdzie mieszkał Denor - krasnoludzki barria, czyli golibroda - oraz jego rodzina. Pomogliście im odbudować budynek. Mieli u was wciąż niespłacony dług wdzięczności.

A innym razem, kiedy w Azen Krazketor wypiliście zdecydowanie za dużo piltbiera - grzybowego piwa krasnoludów - zgubiliście należącą do waszego przełożonego armię figurek, jaką grano w darika, popularną grę strategiczną. Mieliście zamiar prześledzić przebieg bitwy, o którą sprzeczaliście się przez cały wieczór, ale szkatułka z armią figurek na trzy tysiące punktów wpadła do studni, za co spotkała was obu sroga kara. Jako że było to blisko wyruszenia na wojnę, nigdy nie mieliście czasu zejść do jaskiń rozciągających się pod twierdzą i odnaleźć zgubę. Może dalej tam gdzieś leżała?

Potężne uderzenie obucha strzaskało jego dolne partie kręgosłupa, ale Hurgon jeszcze żył. Jednak bez znachora tudzież kapłana zostały mu dosłownie ostatnie tchnienia. Nawet uleczony musiałby poruszać się o kulach, co nie było dla dumnego wojownika godnym losem. Spojrzał na Galvara nieprzytomnym spojrzeniem oczu, które zaszły nienaturalnie niebieską mgłą. Jego wzrok wyrażał coś, czego się nie spodziewałeś. Bezrozumną nienawiść. Niespodziewanie, resztkami sił sięgnął po twoje gardło. Charczał przy tym niezrozumiale, niemal zwierzęco. Zamierzał cię rozszarpać, lecz kończyny opadły bez sił w połowie drogi do twojej szyi. Zamarł w miejscu, tym razem chyba już na dobre.

-2 if hp are at negative value equal from 1/4 to 1/2 max hp
Treatment: n/a
Timing: -10 if more than 1 day later
Constitution: 0

1d20-12 = 5
1d6 = 2

Mortal Wound: You spine is broken at the waist (as per legs severed, cannot reproduce, and must save v. Death each year or die from complications).

You are mortally wounded. You die unless healed to 1hp within 1 round. If you are healed, you need 1 month's bed rest.



spear x2 (jedna tkwi w boku barbarzyńcy),
hand axe x2,
shield x2,
banded plate x2,
a small tin of mustache wax,
a massive belt buckle, covered in runes



Dogan ruszył do krasnoluda, który zastygł w trakcie czołgania się do kolejnych podwójnych drzwi, zostawiając za sobą krwawy ślad. Zbliżywszy się, razem z niosącym pochodnię Angharem, usłyszałeś za tymi drzwiami piski szczurów rozbiegających się w mrok. Prawdopodobnie nie było innych przykrych niespodzianek w tym przejściu, bo zastawianie skomplikowanych pułapek na jedynej drodze prowadzącej do środka twierdzy mijało się z celem, w praktyce znacznie utrudniając codzienny przepływ osób i towarów, choć minęło tyle czasu, że niczego nie można było być tu pewien.

Skóra tego krasnoluda nie miała niebieskiego odcienia; nie był też porośnięty grzybami tego koloru, jednak na jego karku wypalono żelazem znak bezkastowca. Takim jak ten było obojętne, czy kłaniali się królowi krasnoludów, czy wodzowi górskich olbrzymów tudzież białym smokom, a na to nawet nie zgodziłby się Grzmotożur, który spędził niejeden wieczór rozmyślając nad krasnoludzkim światopoglądem, trapiony przez najrozmaitsze dylematy. Nic więc dziwnego, że bezkastowiec był skory do współpracy z elfem i barbarzyńcą.

Kim mógł być? Dezerterem, wygnańcem, banitą, tchórzem, złomiarzem, kanibalem pożerającym wrogów, zaklinaczem kości, młodszym bratem cudzołożnicy, upadłym bohaterem, krzywoprzysięzcą lub krasnoludem, który mimo braku rodziny nie złożył przysięgi i nie został w ten sposób Zaprzysiężonym… Możliwości było wiele, bo istniejąca wieki tradycja krasnoludów nagromadziła wiele przesłanek ku utracie statusu społecznego. Z czasem pojawiały się tylko nowe.

Po pierwszym rzucie oka na jego ekwipunek można było wnioskować, że nieszczęśnik był jakimś odludkiem tudzież pustelnikiem. Odziany był w skóry, futra i stęchłe, spleśniałe ubranie rzemieślnika. Jego odzienie widziało lepsze czasy - teraz przypominało podarte łachmany. Za broń służyły mu jedynie wysłużony toporek i proca. Miał też bukłak napełniony piltbierem i plecak pełen różnych przedmiotów, z których najbardziej zwracał uwagę grzyb w doniczce.

Sling with 30 bullets, beat-up hand axe, hide armor, moldy craftborn tunic and pants, leather belt, high boots, backpack, laborer’s tools, tinderbox, 12 torches, 4 flasks of military oil, 1 week’s iron rations, waterskin, 2 lb of piltbier, 6gp, an unidentified mushroom in a plant pot



[media][/media]

- Za dużo chciałem zobaczyć… teraz widzę tylko ciemność… czy to ty, Zelligarze? Mam wspaniały dodatek do twojego ogrodu... - Wycharczał do Dogana. - Jeden z odmienionych wartowników Azen Krazketor wydrapał mu oczy, najprawdopodobniej gołymi rękoma, niedługo po tym, jak przybił barbarzyńcę włócznią do ściany. Krew zalała bezkastowcowi brodatą twarz. Zostały mu już ostatnie oddechy. Dogan miał szansę zadać mu może jedno pytanie, ale czy konający zdąży odpowiedzieć?

-2 if hp are at negative value equal from 1/4 to 1/2 max hp
Treatment: n/a
Timing: -10 if more than 1 day later
Constitution: 0

1d20-12 = 3
1d6 = 5

Mortal Wound: You are blinded (-4 to all attack throws, no line of sight for spells, movement reduced to normal, -2 to surprise rolls).

You are mortally wounded. You die unless healed to 1hp within 1 round. If you are healed, you need 1 month's bed rest.



Tymczasem Grzmotożur oceniał konstrukcję Azen Krazketor. Twierdzę wykuto w wypiętrzeniu z czarnej skały pośród wzgórz, w której na pierwszy rzut oka nie zauważył żadnej niekonsekwencji mogącej świadczyć o sekretnych przejściach, ale właśnie dlatego były tajemne. Krasnoludowie potrafili je na przykład budować tak, że były zupełnie niewidoczne bez odpowiedniego światła księżycowego i zaklęcia, albo bez odpowiednich okularów ze specjalnego kryształu.

Otwory strzelnicze były wąskimi szparami, przez które rozłożysty hak do liny nie miał prawa przejść. Wieńczyły czubki kamiennych murów, uformowanych w tych miejscach na kształt zwężających się klinów, na dodatek ukrytych w większości w naturalnej skale. Może gdyby Rogahn i Zelligar urodzili się goblinami, a nie krasnoludami, dostanie się do środka w taki sposób byłoby bardziej możliwe.

Włócznia tkwiąca w boku barbarzyńcy wydawała się Grzmotożurowi odpowiednim przedmiotem do trącania rzeczy, ale Anghar wstrzymał cię, kiedy okazało się, że nieszczęśnik żyje! Jednak bez pomocy znachora tudzież kapłana nie zapowiadało się na to, że przeżyje dłużej niż kolejny kwadrans. Nie był w stanie wyciągnąć krasnoludzkiej włóczni z boku, tak był osłabiony, a nie była to najgorsza z ran, jakie odniósł. Stracił oko, a pół jego twarzy było rozdrapane do krwi. Drugie pół zasłaniała czarna burza skołtunionych włosów.

Przyglądaliście mu się z ciekawością, bo rzadko kiedy barbarzyńcom udawało się przedostać z Bezwartościowej Północy na południe, przez Wieczne Góry. Taką wyprawę przeżywali tylko najwytrwalsi. Był wysoki, o jasnej, rumianej skórze i długich, umięśnionych kończynach pokrytych tatuażami związanymi z niedźwiedziami. Podobna symbolika widoczna była na skórzanych karwaszach - bestie przypominające krzyżówkę niedźwiedzia i człowieka kopulowały w najróżniejszych pozycjach.

Twarz nieszczęśnika charakteryzowała się wydatnym łukiem brwiowym, dużymi oczami i cofniętym podbródkiem. Jego rynsztunek - wielki topór i kolczuga - musiał być albo zdobyczny, albo przehandlowany z krasnoludami, bo lud ten nie potrafił topić stali. Co do futer i skór stanowiących odzienie czy prostego, skórzanego worka, tutaj wątpliwości nie było.

Z trudem mamrotał pod nosem słowa w swym prymitywnym, małpim języku, którego nie rozumieliście. Odruchowo spojrzeliście na Mogarina. Mieliście nadzieję, że najbardziej oczytany z was będzie w stanie coś przetłumaczyć albo nawet nawiązać z nim kontakt.

-2 if hp are at negative value equal from 1/4 to 1/2 max hp
Treatment: n/a
Timing: -10 if more than 1 day later
Constitution: 0

1d20-12 = 6
1d6 = 5

Mortal Wound: One of your eyes is destroyed (-2 to missile attack throws).

You are grievously wounded. You die unless healed to 1hp within 1 turn. If you are healed, you need 2 week's bed rest.



Greataxe, chain mail armor, rough spun wool tunic and pants, leather belt, low boots, backpack, 2 weeks’ iron rations, 3gp

A pair of leather bracers. Etched into the bracers is a scene of wereboars copulating in various positions



Mogarin w tym czasie zbliżył się do elfa. Zauważył dwuręczny miecz o zdobnej rękojeści i ozdobioną wypukłym wzorem księgę u jego boku. Pieśniarz klingi? Widzieliście takich w trakcie wojny. Potrafili łączyć fechtunek i magię ze śmiertelną skutecznością. Mogarin błędnie założył, że długouchy już nie żyje, kiedy ten cały czas go obserwował spod przymrużonych oczu. Ten błąd mógł go dużo kosztować. Elf usiłował dosięgnąć miecza i księgi dłońmi… dłońmi, które już stracił, gdy pokryte grzybami krasnoludy odrąbały mu je toporkiem lub - co gorsza - odgryzły...

-2 if hp are at negative value equal from 1/4 to 1/2 max hp
Treatment: n/a
Timing: -10 if more than 1 day later
Constitution: -1

1d20-13 = 3
1d6 = 3

Mortal Wound: Both your arms are severed or crushed (cannot climb, use weapons or items, open locks, remove traps, or any other similar actions).

You are mortally wounded. You die unless healed to 1hp within 1 round. If you are healed, you need 1 month's bed rest.



Embossed spellbook, shortbow, quiver with 20 arrows, two-handed sword with elaborate hilt, chain mail armor, sea-green hooded cloak, traveler’s tunic and pants, leather belt, low boots, backpack, 2 weeks’ iron rations, 1gp

A cloak pin made from enamel in the shape of a butterfly

 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 29-04-2024 o 20:39.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem