Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2024, 08:07   #25
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Galvar trafnie zauważył, że nie ma tu żadnych broni obuchowych. Ktoś musiał przeżyć tę ponurą walkę. Ciekawe, czy ten szczęśliwie ocalały zdecydował się dalej odkrywać tajemnice opuszczonych korytarzy twierdzy, czy też zabrał nogi za pas, uciekając przed niebezpieczeństwami, które skrywało Azen Krazketor.

Elf usiłował przemówić do Mogarina, ale zamarł na zawsze, zanim zdążył wydusić choć jedno słowo. Jednakże odczytałeś jego intencje z ostatnich ruchów ust. Zdawały się być ostatnią, desperacką próbą ostrzeżenia przed czymś groźnym. Pytanie tylko, przed czym?

Krasnolud ledwo dysząc, westchnął z trudem do Dogana, próbując zebrać resztki sił. - Zelligar... obiecaj... obiecaj mi to… - wydusił. - Elf... on... on… - wyszeptał z wysiłkiem, jego głos słabł w miarę jak życie opuszczało jego ciało. Nie dane było mu dokończyć tego zdania.

Było to poniekąd przerażające i fascynujące zarazem, że to właśnie prymitywny barbarzyńca okazał się najsilniejszy i najbardziej wytrzymały spośród trójki nieszczęśników. Wasze oczy skierowane były na niego z zainteresowaniem, niemal jakbyście zauważyli w nim nie dostrzeżony dotąd potencjał. Tylko Mogarin mógł zrozumieć, co on mówi.


- Wołajcie znachora! - rzucił barbarzyńca, jego głos był przerywany krwawym kaszlem, a na podrapanej pazurami twarzy malował się ból i wyczerpanie. - Pomożecie mnie, a ja... ja pomogę wam - dokończył w swym języku. Przez jego słowa coraz bardziej przemawiał ból, a jednak w jego głosie tkwiła determinacja i zaciętość. Na pytanie Anghara nie odpowiedział, bo nie znał mowy krasnoludów.

Muskularne ciało prymitywnego człowieka drżało z wyczerpania i wykrwawienia, ale w jego oczach wciąż iskrzyła się okrutna determinacja. Prosić o pomoc - może to był akt desperacji, ale i manipulacji, w której barbarzyńca widział swoją jedyną szansę na przeżycie.

Po zamknięciu wszystkich drzwi, Grzmotożur zbadał dokładnie otoczenie. Nie zauważył żadnych dziur na tyle wielkich, aby mogły przez nie przecisnąć się tak duże gryzonie. Jednakże coś innego przykuło jego uwagę - coś, co mogło zainteresować Dogana i co mogło umknąć uwadze w chaosie krwawej scenerii. Plamy oleju, między zwłokami, jakby rozlanego ciurkiem, kropla po kropli, prowadzące w głąb twierdzy. Czyżby Volgan, prastryj Dogana i mistrz krasnoludzkich mechanistów, dotarł do Azen Krazketor? Jeśli tak, to Pancerz Zagłady musiał być naprawdę poważnie uszkodzony, skoro nawet zbiornik paliwa zaczął przeciekać...
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 29-04-2024 o 20:39.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem