Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-09-2013, 09:13   #221
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Krasnolud nie widział w kapłance przeciwnika godnego sobie. Czym była drowka dla masywnego wojownika? Jeden cios toporem i nic po za hebanową powłoką i wylewającą się krwią nie zostanie po takiej kobiecie. Niestety, nikogo innego w zasięgu ostrza rudobrodego wojaka nie było. Z musu rzucił się na kapłankę. Podbiegł do przeciwniczki, bez typowego dla siebie wrzasku czy warku. Nawet nie uśmiechał się dziwnie, po prostu zaatakował.

Atak był celny. Topór nie napotkał żadnej przeszkody w dążeniu do czarnego celu. Trafienie było dość poważne. Ostrze trafiło dokładnie tam, gdzie rudobrody celował. Lewe udo zostało rozcięte, uwalniając fontannę krwi. Pośród wychodzącego z rany mięsa widać było biel kości. Bodvar zastanawiał się, czy drowka jest w stanie cokolwiek mu zrobić.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline  
Stary 25-09-2013, 09:47   #222
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Podążał za resztą na szarym końcu, co było spowodowane dwoma oczywistymi faktami. Pierwszym był brak jakichkolwiek umiejętności walki wręcz, a nawet i brak broni do starcia bezpośredniego nie licząc sztyletu. Ponadto musiał się posiłkować wyczarowanym źródłem światła, coby nie stracić życia w jakiś idiotyczny sposób, zasługujący na nagrodę Darwina.
Przybył kiedy już potyczka rozpoczęła się na dobre. Pomimo drobnego spóźnienia nie ominęły go główne atrakcje imprezy, bowiem na sam prezent powitalny otrzymał solidną wiązkę tajemniczego, czarnego ognia, przed którym na szczęście zdołał się częściowo uchylić. Mimo wszystko atmosfera została już mocno podgrzana, zaś drużyna śmiałków po raz kolejny mogła uświadomić sobie z jak bardzo śmiertelnym zagrożeniem mają do czynienia. Na tej niebezpiecznej zabawie zjawił się również gość bardzo podobny i równie plugawy jak ten, z którym część zespołu już wcześniej się spotkała. Jego przeraźliwe, puste spojrzenie kolejny raz wywołało nienaturalny strach u dwójki kompanów. Choć poczuł ciarki i zimny pot oblewający całe ciało, to Bodwynowi udało się otrząsnąć i przejść do działania. Nie miał zamiaru podpierać parapetu, gdy zabawa trwała. A co to za impreza bez dobrej muzyki? Postanowił więc szybko zadziałać w tej sprawie i zwinnym ruchem sięgnął po harfę, którą miał przewieszoną wcześniej przez plecy. Uderzył z wprawą palcami o struny instrumenty, zaś z harfy wypłynęły pierwsze, zgrabne dźwięki, które rozniosły się po całej jaskini. Potem uderzył jeszcze raz, a potem kolejny raz... A uderzenia te wybijały dość żywe tempo, melodia zaś było stosunkowo prosta, o bojowym charakterze. Wkrótce do muzyki dołączył się również barwny wokal minstrela, który na obecną sytuację wybrał ze swego bogatego repertuaru pieśń mającą na celu przede wszystkim wzmocnić ducha swoich towarzyszy broni. Spektakl był żywy i wzniosły, tekst był w połowie w jeżyku wspólnym, a w połowie niebiańskim, a nawet i pojawiło się kilka zmyślnie wplecionych słów mocy. Choć pieśń ta była może dla wielu niezrozumiała, a i na interpretacje nie było zbyt wiele czasu, to jednak mimo to jej efekt drużyna mogła odczuć natychmiastowo. Strach czy wątpliwość odchodziły w zapomnienie. Pozostawała jedynie pewność i chęć do walki. Nawet rany wcześniej otrzymane zaczynały się powoli zasklepiać...

Bodwyn używa inspiracji odwagi z wykorzystaniem słów kreacji (bonus +8 )
Bodwyn otrzymuje 12 stłuczeń
 

Ostatnio edytowane przez Avarall : 25-09-2013 o 09:53.
Avarall jest offline  
Stary 25-09-2013, 11:52   #223
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Dzień 1., godzina 14:40 - Szith Morcane

Błysk światła rozjaśnił na moment jaskinię wtłaczając boską energię w ciało nieumarłego i kończąc jego nie-życie raz, a dobrze. Rumkor powalając jednego z umrzyków sam wolał udać się na z góry upatrzone pozycje i w mgnieniu oka dołączył do szybującego nad polem walki Altusa. Ten z resztą także nie próżnował ogniskując swe psioniczne moce na zakutym w czaszkową zbroję rycerzu i gubiąc go w odmętach kontinuum, chociaż na chwilę wyłączając z walki. Drow widocznie sam nie wiedząc co dokładnie się dzieje, bez słowa zniknął pochłonięty przez łunę energii.

W międzyczasie towarzystwo po uderzeniu płomieni zbierało się do kupy. Dareus wpierw musiał zadbać o swój stan żywotności, Bodvar jednak nawet nie pomyślał oglądać się na takie pierdoły jak kilka poparzeń. Ruszył przed siebie i chcąc, nie chcąc w duchu musiał uznać moce Altusa gdyż gdyby nie one, musiałby się wpierw przedrzeć przez niezbyt zachęcająco wyglądający korbacz mrocznego elfa. Udo drowiej kapłanki można powiedzieć, otwarło się na świat w akompaniamencie zielonego błysku, którym emanowała broń krasnoluda przy każdym uderzeniu. On sam, co prawda, również odczuwał jej działanie jednak na pewno nie w takim stopniu co oddana Białej Banshee kobieta. Jakby na chęć obwieszczenia światu, że drowi oddział dostaje właśnie cięgi, jaskinia rozbrzmiała słowami pieśni Bodwyna dodatkowo motywując jego kompanów do działania. Wspomożeni muzyką minstrela Felethren i Samira bez chwili zawahania znaleźli w sobie odwagę niezbędną do pokonania strachu przed quth-maren wstając w pełnej gotowości do walki.

Umrzyk spojrzał nienawistnie na Rumkora, po czym uznając że krasnolud jest poza jego zasięgiem zawył przerażająco, doskakując do najbliższego mu Dareusa i waląc go bezlitośnie pozbawionymi skóry łapami. Aasimar teraz już nie dał się zaskoczyć i sprawnie uniknął obu uderzeń nie pozwalając nawet żrącym kończynom dotknąć swojej zbroi. Drowia kapłanka zaklęła szpetnie widząc spustoszenie jakie pozostawił na jej ciele krasnoludzki topór, zatoczyła się na bok po czym bacząc na ruchy przeciwnika rozpoczęła inkantację kolejnego zaklęcia. Widocznie jednak obecność Bodvara działała na nią na tyle rozpraszająco, że nie zdołała utrzymać koncentracji wymaganej do utkania czaru i zwyczajnie go spaliła. Widząc jak jej ostatnia deska ratunku przed adamantowym toporem zawodzi, w oczy mrocznej elfki zaczęła wkradać się powoli panika...

Wtem niespodziewanie, z ukrycia wyłoniły się dwie zakończone kolcami macki chlastając zaskoczonego Altusa po tułowiu. Pierwsza kończyna poruszając się zostawiała za sobą czarną łunę bardzo podobną do tej, która podążała za korbaczem wysłanego w niebyt rycerza. W przeciwieństwie jednak do tamtego ataku, ten widocznie musiał być dużo słabszy gdyż półdrow nie poczuł niczego nadnaturalnego (oprócz rzecz jasna wbijających się w skórę kolczastych zadziorów). Altus na szybko ocenił swoje obrażenia z ulgą stwierdzając, że rana nie przekracza zakresu ochrony nadanej mu przez psioniczne moce. W międzyczasie bestia wyłoniła się z ukrycia próbując wskórać coś ostrymi kłami przeciw zbroi Bodvara, bezskutecznie jednak. Długie niczym sztylety zębiska zostawiły jedynie kilka rys na pancerzu.


Bodwyn +100 PD

To, że towarzystwo napotkało się na złudną bestię nie wymagało żadnego szczególnego zakresu wiedzy o bestiariuszu Krain. Potwory te były dość powszechnie spotykane i właściwie przynajmniej połowa doświadczonych awanturników miała na koncie spotkanie z przedstawicielem gatunku kotowatych. Jedynie Bodwyn dostrzegł jednak w stworzeniu coś niecodziennego, pewne odstępstwo od normy zaczynające się na sporych rozmiarach bestii, idąc przez rdzawe futro (zamiast fioletowego), kończąc na niepokojąco lśniących ślepiach i pewnej aurze skazy otaczającej drapieżnika. Przeczucie płynące od Mariele przeświadczyło go jednak w tym, że złudnik miał w sobie coś pochodzącego z niższych planów, a teraz bez wątpienia planował wysłać na nie także i drużynę z Daggerfalls.

Jak się okazało chwilę później, czarcia bestia nie była jedynym zmartwieniem śmiałków przeświadczonych o prostym i szybkim zwycięstwie. Okrzyk Aranee jak widać nie był żadnym błaganiem do Lolth, a raczej wezwaniem. Przekonał się o tym Bodwyn chcąc, nie chcąc, zwracając na siebie uwagę śpiewaniem odbijającej się echem po jaskini pieśni. Masywne odnóża zagrodziły wyjście z jaskini biegnące na rozpadlinę, sylwetka ogromnego pająka zmroziła zaś krew w żyłach nawet latającym delikwentom. Póki co jednak bard poczuł na własnej skórze gruczoły jadowe ośmionoga. Głęboka rana biegnąca przez środek pleców wyglądała dość paskudnie tym bardziej, że sam minstrel poczuł w ułamku sekundy rozchodzącą się po jego ciele truciznę tak mocną, że samo jej wstrzyknięcie prawie go sparaliżowało. Ostatkami sił przerwał śpiewaną pieśń i skoncentrował się na błyskawicznej próbie rzucenia zaklęcia, moc czaru w porę zniwelowała jad pozwalając Bodwynowi na zebranie się w sobie i szybkie opracowanie wyjścia z tej bardzo niekorzystnej dla siebie sytuacji.

***

Zedar T’sarran (92): KP 23 (dotyk 12, nieprzygotowany 23), MRO Wytrw +12, Ref +9, Wola +5; odporność na czary 23, nieświadomy unik;
Rozpruwacz (108): KP 17 (dotyk 9, nieprzygotowany 16), MRO Wytrw +12, Ref +8, Wola +6 (+2 przeciw czarom dystansowym); odporność na zimno 15, przemieszczenie (szansa chybienia 50%), redukcja obrażeń 5/+2, odporność na ogień 15, odporność na czary 20;
Susztam Mar-Shinn (-13/37): KP 17 (dotyk 14, nieprzygotowany 13), MRO Wytrw +4, Ref +7, Wola +11 (+2 przeciw czarom iluzji, zaklinania i nekromancji); odporność na czary 22;
Quth-maren (0/73): KP 14 (dotyk 11, nieprzygotowany 13), MRO Wytrw +3, Ref +4, Wola +9; cechy nieumarłych, niepodatność na kwas, odporność na elektryczność 15, odporność na ogień 15, odporność na odegnanie +2;
Quth-maren (50): KP 14 (dotyk 11, nieprzygotowany 13), MRO Wytrw +3, Ref +4, Wola +9; cechy nieumarłych, niepodatność na kwas, odporność na elektryczność 15, odporność na ogień 15, odporność na odegnanie +2;
Velasta T’sarran (45/70): KP 19 (dotyk 10, nieprzygotowany 19), MRO Wytrw +9, Ref +6, Wola +11; odporność na czary 21;
Czarci potworny pająk (132): KP 18 (dotyk 9, nieprzygotowany 15), MRO Wytrw +15, Ref +11, Wola +8; odporność na ogień i zimno 20, redukcja obrażeń 10/+3, odporność na czary 25;


***

Inspiracja Odwagi (Altus, Bodwyn, Bodvar, Dareus, Felethren, Rumkor, Samira; 5 rund) - +8 do ataku, obrażeń i rzutom przeciw efektom strachu, szybkie leczenie 3 (10 rund);
Boska Moc (Rumkor; 9 rund) - +4 BAB, +6 siła oraz 10 tymczasowych pw;
Oręż na Nieumarłych (Rumkor; 9 rund) - nieumarłe stworzenie trafione orężem musi wykonać rzut na wolę (20) lub zostanie zniszczone;
Ochrona Przed Złem (Altus, Bodvar, Felethren, Rumkor; 10 minut) - +2 do KP z odbicia, +2 do RO z odporności przeciw złym istotom, odporność na dominację;
Psioniczny Lot (Altus; 10 minut)
Wigor (Altus; 10 minut) - +25 tymczasowych pw;
Ostra Krawędź (Samira; 1 godzina 20 minut) - zwiększenie zasięgu uderzenia krytycznego do 17-20;
Odporność Żywiołowa (kwas) (Bodvar, Rumkor; 1 godzina 40 minut) - odporność na kwas 20;
Magiczna Szata (Rumkor; 10 godzin) - +2 do KP z usprawnienia (tarcza);
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 25-09-2013, 15:06   #224
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jakby było mało dotychczasowych przeciwników, to cholerna kapłanka (bo to było chyba jej dzieło) przywołała kolejne dwa potwory. Nieumarli, pająki, złudne bestie. Cóż jeszcze się pojawi?
Co prawda najbardziej logicznym wyjściem było najpierw zatłuczenie drowki (zanim ta przywoła coś jeszcze paskudniejszego), to jednak bieg przez pół jaskini, mający na celu jej dopadnięcie, nieco mijał się z celem. Zdecydowanie lepiej było zostawić ją w dłoniach Bodvara, który - można by rzec - był pod ręką, a samemu zabrać się za jakiś bliższy cel. A jeden taki był o krok. Dokładnie ten sam, przed którym przed chwilą Dareus odstawił niezłą gimnastykę, by uniknąć się jego serdecznego uścisku.
A skoro można się było odpłacić za parę wcześniejszych nieprzyjemności - tym lepiej. Zrobił krok w prawo i zaatakował.

Miecz w dłoni Dareusa przeciął mrok jaskini i wykreślił dwie głębokie krechy na korpusie nieumarłego.

_________________________
Atak: 13+14+8=35 10+9+8=27
Obrażenia: 6+8+2=16 3+8+2=13
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 25-09-2013 o 15:51.
Kerm jest offline  
Stary 25-09-2013, 15:09   #225
 
Barthirin's Avatar
 
Reputacja: 1 Barthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodze
Gdyby mroczne elfy mogły się czerwienić, to twarz Felethrena przypominałaby w tym momencie dojrzały okaz buraka. Już drugi raz nieomal narobił w gacie przez nieumarłego, podczas gdy inni, w tym Altus, czuli się świetnie i skutecznie wbijali drzazgi w oczy przeciwników. Atak w pierwszej linii, kwasowa strzała Melfa! Melf? Co ja sobie myślałem? Że niby ogień zwalczyć ogniem? To bzdura!

Drow najchętniej zwinąłby się w kłębek i leżał obrażony na cały świat. I ten na powierzchni i ten pod ziemią. Jednak wrodzony upór i być może jakaś tląca się jeszcze w jego wnętrzu nadzieja na zaimponowanie towarzyszom nakazywały mu wstać, otrzepać się i rzucić kawałkiem dobrego czaru. Trzeba było przyznać, że Felethren był człowiekiem, a raczej elfem nadziei.

Wstał i rozejrzał się po polu walki. Ku swojemu zaskoczeniu i rezygnacji zauważył, że do walczących dołączył gigantyczny pająk i mackowata pantera. Im większy tłum, tym mniej czarów trzeba rzucić. Felethren podejrzewał jednak, że większość przeciwników posiada wrodzoną, bądź też nabytą odporność na czary. Nic na to nie poradzi, zawsze warto spróbować.

Odetchnął głęboko i skupił się. Zaczął pocierać dłonią o drugą dłoń. Chwilę później po rękach zaczęły mu spływać iskierki, które przeskakiwały teraz pomiędzy palcami. Spojrzał na dzikiego kocurka i wyzwolił elektryczną moc, która pomknęła w formie błyskawicy na spotkanie z poczwarą.

Felethren rzuca czar: błyskawica
Rzut na OC vs 20: 24 (sukces)
Rzut obronny na refleks vs 17: 22 (sukces) redukcja obrażeń o połowę
Obrażenia: 43/2=21


Błyskawica ogarnęła stworzenie. Próbowało odskoczyć, by zejść z linii działania czaru, ale nie zdało się to na wiele. Promienie elektryzującej energii i tak częściowo dosięgły stwora. Felethren krzyknął triumfalnie i już szykował się do ponowienia czaru. Byle tylko nikt nie stanął na linii strzału...
 
__________________
Ash nazg durbatuluk,
Ash nazg gimbatul,
Ash nazg thrakatuluk,
Agh burzum-ishi krimpatul!
Barthirin jest offline  
Stary 25-09-2013, 15:33   #226
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Białowłosa doskonale zdawała sobie sprawę, jaka siła tkwi w spojrzeniu quth-marena. Choć początkowo nie była w stanie oprzeć się wzbudzanemu przezeń przerażeniu, to po chwili zmagania się ze strachem, przełamała irracjonalny lęk. Już w poprzednim starciu nie wywarło to na niej większego wrażenia, teraz jednak skupiona była na innych sprawach, jak choćby zaklęcie, co nie pozwoliło jej zareagować tak jak powinna. Niemniej nie zamierzała ani przejmować się przerażeniem, które już minęło, ani chełpić się - nawet w duchu - tym, że udało jej się przetrwać spojrzenie nieumarłego.

Jako że kapłanka nie zamierzała traktować Altusa jako członka drużyny, szybko spojrzała po wszystkich poza nim, oceniając sytuację. Wydarzenia potoczyły się szybko, coś tam zginęło, ktoś był ranny, do walki dołączyły dwa nowe stworzenia. Bywa i tak. Obecnie największym celem i największym zagrożeniem zarazem było kotowate coś, które najwyraźniej tylko czaiło się, by zaatakować pierwszą osobę, która się zbliży. Wyznawczyni Tyra nie zamierzała się jakoś specjalnie zastanawiać ani popisywać swoimi wymyślnymi zdolnościami. Jej zadaniem było kroczenie wzdłuż pierwszej linii walki i ochranianie - w miarę skromnych możliwości - pozostałych.

Sięgnęła myślą ku łasce Tyra, by udzielił swej ochrony wiernej służce. Boska aura spowiła dziewczynę, wzmacniając kościaną zbroję i mithrilową tarczę. Samira podeszła do stwora i zaatakowała go, mając nadzieję, że skupi się właśnie na niej...

Samira używa oddania się prawu: +5 uświęconej premii do KP
Samira wykonuje akcję ruchu
Samira atakuje Rozpruwacza: 25 vs KP 17 (sukces!)
50% szansy na chybienie: 15 (trafienie!)
Samira zadaje Rozpruwaczowi 18 obrażeń
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”

Ostatnio edytowane przez sheryane : 27-09-2013 o 09:45.
sheryane jest offline  
Stary 25-09-2013, 20:02   #227
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Walka, której rezultat kapłan Moradina uważał za z góry przesądzoną nagle się skomplikowała. Olbrzymi pająk i złudna bestia sprawiły, że walka stała się zdecydowanie bardziej wyrównana. Ogromne cielsko pająka zatarasowało wejście do jaskini tym samym ograniczyło Rumkorowi przestrzeń w której mógł latać. Krasnolud uznał, że niedługo nadejdzie czas na zmianę taktyki, puki co należy jednak wykorzystać właściwości broni do walki z nieumarłymi i jeszcze raz zaatakować quth-marena. Poczynania innych obserwował kątem oka. Szczególnie martwili go Bodwyn, zaatakowany przez olbrzymiego pająka i Bodvar, któremu jego własna broń zadawała obrażenia. Miał nadzieję, że wytrzymają na tyle długo, żeby on uporał się z nieumarłym i rzucił jeszcze jedno lub dwa zaklęcia.

Pora na rozmyślania minęła pozostało wykonać zaplanowane czynności. Lecąc w powietrzu kapłan krzyknął głośno "Moradin!" i zapikował niczym drapieżny ptak na nieumarłego.



Kolejny raz już w czasie tej walki moc Moradina zatryumfowała nad nieżyciem. Trafiony młotem nieumarły zwalił się z głuchym odgłosem na ziemię. Rumkor chrząknął z aprobatą. Pora teraz zająć się złudną bestią i pająkiem.
 
Ulli jest offline  
Stary 26-09-2013, 10:43   #228
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Wydawało mu się, że stojąc za plecami walczących towarzyszy jest całkiem bezpieczny i z drugiej linii może z większym spokojem wspierać swoich kompanów. Wydawało mu się.
Sam nie wiedział kiedy potworny pająk zaszedł go od tyłu i wbił swoje kły z wielką siłą w plecy minstrela. Solidna rana nie była jednak wszystkim, gdyż momentalnie poczuł potężną truciznę błyskawicznie rozchodzącą się po całym ciele, mogącą w ciągu sekundy zwalić go z nóg. Przed marnym koniec uratował go jedynie czar, za pomocą którego mógł obrócić los na swoją korzyść. Desperacko wyjęknął niesłyszalnie słowo zaklęcia, które przynosiło szczęście użytkownikowi. Dzięki temu udało mu się przezwyciężyć w sobie silny jad i mógł kontynuować walkę.
W obliczu krytycznej sytuacji musiał skupić się wyłącznie na własnym bezpieczeństwie. Bez zastanowienia wziął się za tkanie kolejnego zaklęcia. Robił to jednak bardzo ostrożnie, nie chcąc sprowokować czarciego pająka do zadania kolejnego ciosu. W następnej sekundzie barda otoczyły cztery iluzoryczne kopie, robiące dokładnie to samo co on. Dzięki iluzorycznym odbiciom swojej osoby zapewnił sobie nieco bezpieczeństwa i nadziei na wyjście cało z aktualnego starcia.

Bodwyna rzuca defensywnie lustrzany obraz: 6+16=22 vs ST 17 (sukces)
 
Avarall jest offline  
Stary 26-09-2013, 21:51   #229
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Bodvar buchnął śmiechem. Kawałki ostatniego posiłku wymieszane ze śliną i piwem wylądowały na kapłance. Krasnolud upewnił się w twierdzeniu, iż drowy to nic nie warte śmiecie, które nie potrafią walczyć z honorem. Kiedy trzeba stanąć na wprost przeciwnika, poczuć na twarzy jego oddech, naprężyć mięśnie i chwycić mocno swój oręż, one po prostu panikują. A magia? Magia po raz kolejny okazała się zawodna. Nie pomogła kapłance, która stanęła naprzeciw uzbrojonego w topór krasnoluda. Stal przeciwko magii. Jak w balladach. Jak w pieśniach, które bardowie śpiewają w karczmach wieczorami, zarabiając w ten sposób na wikt i opierunek. Stal wygrała ten pojedynek. Magia przegrywała i to z kretesem.

Brodacz nie marnował więcej czasu. Zaatakował przeciwniczkę, ponownie trafiając swoim orężem. Tym razem obrażenia nie były tak poważne jak poprzednio. Bodvar skrzywił się, widząc że drowka jeszcze żyje. Miał nadzieję, że drugi atak powali czarnoskórą. Topór pomknął niespodziewanie szybko jak na kogoś gabarytów Bodvara. Ostrze ponownie przecięło powietrze, i po raz kolejny dosięgnęło celu. Cios był wyjątkowo celny, ostrze przecięło drowkę na pół. Obrażenia zadane przez krasnoludzkiego wojaka były śmiertelne. Górna część ciała czarnoskórej szmaty osunęła się na ziemię, a krew zalała ziemię. Na twarzy kapłanki zastygł wyraz niedowierzania wymieszany z bólem.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski

Ostatnio edytowane przez daamian87 : 30-09-2013 o 10:31.
daamian87 jest offline  
Stary 27-09-2013, 08:26   #230
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Dzień 1., godzina 14:40 - Szith Morcane

Dwa głębokie cięcia rozorały mięśnie quth-marena ukazując żebra i spływającą po nich juchę, jednak kwas którym pokryta była klinga miecza Dareusa zdawał się nie robić na nieumarłym najmniejszego wrażenia. W międzyczasie Felethren skoncentrował się na inkantacji zaklęcia zapominając o otaczających go przeciwnikach. W porę się zreflektował i zamiast stać beztrosko, zaczął zwracać uwagę na tych ostatnich lawirując między mackami złudnej bestii, a odnóżami pająka i jakimś cudem nie prowokując ich do ataku, przynajmniej chwilowo. Wraz z ostatnim słowem mocy, z oślepiającym błyskiem i ogłuszającym hukiem w jaskini walnęła błyskawica obierając na cel złudnika, ten uskoczył w ostatniej chwili przyjmując na siebie tylko wiązki poboczne, co i tak nieźle odbiło się na jego zdrowiu.

Ledwo bestia otrząsnęła się z szoku, już pałeczkę przejmowała Samira. W słowach modlitwy natarła na czarci pomiot, kapłanka emanowała niezwykłymi, boskimi siłami płynącymi zapewne od samego Tyra, a chroniącymi swoich wyznawców. Ostrze spoczęło na cielsku stworzenia rozrywając skórę i tnąc kości, posterunek rozdarł ryk złudnika szykującego się do zemsty na swoich oprawcach. Z rozoranego boku buchnęła fontanna krwi plamiąc posadzkę i po trochu nogi inkwizytorki, co w połączeniu ze specyfiką jej pancerza nadawało iście demonicznego wyglądu. Do ataku ruszył również i drugi kapłan, Rumkor korzystając z latającego pancerza natarł przed siebie w szarży, zapomniał jednak że nie jest w jaskini sam. Ledwo skoncentrował się na nieumarłym, szansę wykorzystała złudna bestia posyłając kolczaste macki w jego kierunku. Na nic zdała się jednak tak żałosna próba zamachu na posłańca Moradina, boskie moce chroniące go samotnie poradziły sobie z ewentualnymi próbami ataku odbijając obie kończyny w bladym błysku jasnego światła. Quth-maren nie miał tyle szczęścia co Rumkor i po spotkaniu z bojowym młotem raz na zawsze zakończył nie-życie padając na ziemię odrzucony objawionymi inkantacjami otulającymi oręż krasnoluda.

Puchar za znalezienie się w największym gównie bezsprzecznie należał się dzisiaj Bodwynowi, minstrel lawirował między ostrzami sprzymierzeńców, pazurami nieumarłych a kłami jadowymi olbrzymiego pająka. Szybka, niemal wypluta w pośpiechu inkantacja pozwoliła mu pojawić się sekundę później w dodatkowych czterech kopiach sprawiając, że na dobrą sprawę ogromny owad zdurniał nie bardzo wiedząc jak ma kąsać czterech ludzi na raz. Gdzieś po drugiej stronie jaskini za to Bodvar wpędzał w gówno kogoś innego, kapłankę Kiaransalee konkretnie. Kobieta była o dekady za młoda i zbyt kiepsko wyszkolona by zwinnie uniknąć krasnoludzkiego topora, ten za pierwszym razem prawie odrąbał jej rękę, za drugim zaś, w czystym i poziomym cięciu oddzielił tułów od miednicy i lędźwi rzucając na ziemię truchło w dwóch tryskających krwią połowach. Zielone, jadowite błyski magii odbijały jednak swoje na rudobrodym i nawet lecznicza moc pieśni Bodwyna nie była w stanie sprostać tempu, w jakim jego broń korodowała mu ciało. Nad szturmowcem lewitował zaś Altus w niemym podziwie unosząc brew na widok tego, co adamant potrafił zrobić z ciałem i to w jak krótkim czasie. On sam był, można powiedzieć, w szachu wystawiony na ataki olbrzymiego pająka, jednak i na to było lekarstwo. W chwili koncentracji sylwetka półdrowa zbladła, po chwili całkowicie znikając, Altus zaś wyłonił się z pozawymiarowej przestrzeni jakieś kilka metrów dalej.

Nie tylko on jeden z resztą, w akompaniamencie srebrzystej energii na pole walki powrócił rycerz z czaszkową przyłbicą, a wraz z nim unosząca się wokół niego aura. Szybko omiótł wzrokiem pole walki oceniając sytuację, która nie była zbyt dobra. Wiedział że nie miał gdzie uciec, musiał więc walczyć. Doskoczył do znajdującego się najbliżej Bodvara i natarł na niego, nie wiadomo czy z instynktu samozachowawczego, czy w chęci pomszczenia martwej towarzyszki. Głowica korbacza zatańczyła wokół krasnoluda raz za razem odbijając się od jego pancerza i za czwartym razem przelatując niecelnie, całkowicie obok. Rudzielec wyszczerzył się paskudnie jakby chcąc przekazać tym grymasem, co czarnucha za chwilę czeka jak to on zacznie wywijać toporem. Złudna bestia jakby asystując swojemu panu natarła na Bodvara z drugiej strony flankując go i chłoszcząc mackami, jednak to również nie zrobiło na toporniku najmniejszego wrażenia. Kolce zwyczajnie odbiły się od płyt jego zbroi, monstrualny kot zaś rzucił się z kłami na Samirę. Kapłanka nawet nie musiała się koncentrować na defensywie, zanim złudnik zdołał dosięgnąć zębami czegokolwiek, oberwał w pysk tarczą i cofnął się w tył.

Zwabiony hukiem i błyskiem wyładowania elektrycznego pająk zmienił pozycję tak, by drowi czarownik znalazł się w jego zasięgu. W mgnieniu oka zanurkował kłami zatapiając je w obsydianowym ciele, Felethren krzyknął z bólu w miarę jak kieł wielkości jego ręki przebił mu bok. Padając na kolano mroczny elf poczuł wtłaczany mu do krwioobiegu jad, paraliżująca trucizna rozlała się po ciele osłabiając je i sprawiając, że wszystko co nosił na sobie stało się dużo cięższe.

***

Zedar T’sarran (92): KP 23 (dotyk 12, nieprzygotowany 23), MRO Wytrw +12, Ref +9, Wola +5; odporność na czary 23, nieświadomy unik;
Rozpruwacz (69/108): KP 17 (dotyk 9, nieprzygotowany 16), MRO Wytrw +12, Ref +8, Wola +6 (+2 przeciw czarom dystansowym); odporność na zimno 15, przemieszczenie (szansa chybienia 50%), redukcja obrażeń 5/+2, odporność na ogień 15, odporność na czary 20;
Susztam Mar-Shinn (-13/37): KP 17 (dotyk 14, nieprzygotowany 13), MRO Wytrw +4, Ref +7, Wola +11 (+2 przeciw czarom iluzji, zaklinania i nekromancji); odporność na czary 22;
Quth-maren (0/73): KP 14 (dotyk 11, nieprzygotowany 13), MRO Wytrw +3, Ref +4, Wola +9; cechy nieumarłych, niepodatność na kwas, odporność na elektryczność 15, odporność na ogień 15, odporność na odegnanie +2;
Quth-maren (0/50): KP 14 (dotyk 11, nieprzygotowany 13), MRO Wytrw +3, Ref +4, Wola +9; cechy nieumarłych, niepodatność na kwas, odporność na elektryczność 15, odporność na ogień 15, odporność na odegnanie +2;
Velasta T’sarran (-15/70): KP 19 (dotyk 10, nieprzygotowany 19), MRO Wytrw +9, Ref +6, Wola +11; odporność na czary 21;
Czarci potworny pająk (132): KP 18 (dotyk 9, nieprzygotowany 15), MRO Wytrw +15, Ref +11, Wola +8; odporność na ogień i zimno 20, redukcja obrażeń 10/+3, odporność na czary 25;


***

Inspiracja Odwagi (Altus, Bodwyn, Bodvar, Dareus, Felethren, Rumkor, Samira; 4 rundy) - +8 do ataku, obrażeń i rzutom przeciw efektom strachu, szybkie leczenie 3 (9 rund);
Boska Moc (Rumkor; 8 rund) - +4 BAB, +6 siła oraz 10 tymczasowych pw;
Oręż na Nieumarłych (Rumkor; 8 rund) - nieumarłe stworzenie trafione orężem musi wykonać rzut na wolę (20) lub zostanie zniszczone;
Oddanie się Prawu (Samira; 10 rund) - +5 uświęconej premii do KP;
Lustrzany Obraz (Bodwyn; 10 minut) - 4 iluzoryczne kopie;
Ochrona Przed Złem (Altus, Bodvar, Felethren, Rumkor; 10 minut) - +2 do KP z odbicia, +2 do RO z odporności przeciw złym istotom, odporność na dominację;
Psioniczny Lot (Altus; 10 minut)
Wigor (Altus; 10 minut) - +25 tymczasowych pw;
Ostra Krawędź (Samira; 1 godzina 20 minut) - zwiększenie zasięgu uderzenia krytycznego do 17-20;
Odporność Żywiołowa (kwas) (Bodvar, Rumkor; 1 godzina 40 minut) - odporność na kwas 20;
Magiczna Szata (Rumkor; 10 godzin) - +2 do KP z usprawnienia (tarcza);
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172