abishai

Detroit rok 2010, 22 maja.

Wtedy wszystko się zaczęło.


Wtedy miasto było jeszcze piękne. Wtedy..
22 V 2010 o godzinie 21:45 w Grand Circus Park uderzył nieduży meteoryt. Było trochę huku, trochę ognia i trochę sensacji. Bulwarówki miały o czym pisać. Naukowcy mieli co badać. Strażacy, co gasić, lekarze kogo opatrywać, a policjanci czego pilnować…
Sytuacja jednak szybko się pogorszyła i to w sposób jakiego nikt nie przewidział. Owszem meteoryt był duży, ale zniszczenia przez niego wywołane wydawały się stosunkowo niskie. Ot zniszczony teren, kilkanaście rannych osób. Nic więcej.
Lokalne wydarzenie, które z czasem powinno się zmienić w jedną z miejskich legend. Sam meteoryt miał w planach stanąć w Grand Circus Park jako część monumentu upamiętniającego to zdarzenie.
Niestety, późniejsze wydarzenia pokrzyżowały te plany.

Najpierw… dopadło ofiary meteorytu, potem strażaków i lekarzy ostrego dyżuru którzy zajmowali się rannymi. Sami ranni zresztą ozdrowieli w sposób, którego nikt się nie spodziewał. Pojawiła się nowa choroba, której zwalczyć nie dawało się w żaden sposób, zaraz najpierw zaczęła się szerzyć przez szpitale, a zanim opanowano w nich sytuację przeniosła się na ulice.
Bowiem także policjanci i gapie, którzy z dala przyglądali się wydarzeniom w Grand Circus Park zostali zarażeni, tylko w ich przypadku proces inkubacji był opóźniony. Epidemia w kilka dni opanowała całe miasto wywołując panikę w mediach. Jedynie co mógł więc podjąć rząd zanim zaraza, o której pochodzeniu nie wiedziano nic, to kwarantanna całego miasta, wraz z jej obywatelami… zarówno zdrowymi jak i chorymi.
Któż jednak mógł przewidzieć jaki chaos zapanuje w mieście w którym służby porządkowe pierwsze padły ofiarą epidemii? Któż miał o tym czas pomyśleć, gdy nieznana choroba zagrażała całemu światu?

Zagrajmy w apokalipsę. Taką na małym poziomie. Lokalną .

Zapewne po tym krótkim prostym wstępie, niewiele wiadomo. I dobrze. Gra rozpoczyna się bowiem 21 V 2010 i potrwa do… zobaczymy. Jednym z możliwych wyjść jest dotrwanie do końca epidemii , drugim wybicie przeze mnie BG, trzecim wyrwanie się z kordonu sanitarnego.
Sesja jest więc nieco sandboksowym surwiwal horrorem, w którym wasze postacie staną w obliczu owej apokalipsy w niewielkim stopniu do niej przygotowane. W której trzeba się szybko nauczyć nowych reguł albo zginąć.

Kim można grać?
Mieszkańcami poniższego bloku gdzieś w okolicy centrum Detroit.


Uznałem że mieszka w nim szesnaście “rodzin” z czego sześć mieszkań jest przeznaczone dla graczy, a cztery są obecnie puste. Za rodzinę przyjmuję tutaj osobę/osoby zamieszkujące jedno mieszkanie.
Do waszej dyspozycji są “ middle-class everymani”, czyli typowi mieszkańcy Detroit zatrudnieni na miejscu i nie podróżujący w interesach. Nie interesują mnie przestępcy, zwłaszcza obeznani z bronią i mający na koncie zabójstwa, policjanci, strażacy oraz lekarze/pracownicy pogotowia ratunkowego, nie interesują mnie też żołnierze czynnej służby, oraz weterani wojenni.
A także wszelcy pasjonaci broni palnej bądź pierwszo-drugo-secesyjno-wojenni, których dom jest jedną wielką zbrojownią.
Wiek postaci nie gra roli. Wiek graczy… trochę bardziej… gdy zanika państwo prawa i wizja własnej śmierci oraz zagłady jest coraz bliższa, ludziom mogą puszczać hamulce moralne.
Poszukuję więc 4-6 graczy chętnych do tej rozgrywki.

Karta postaci
Imię:
Nazwisko:
Awatar:
Wiek:
Praca:
Ew. choroby przewlekłe, alergie etc:
Umiejętności i zdolności:
Samochód (jeśli jest):
Broń (jeśli posiada):
NPCe (rodzina mieszkająca z BG jeśli jest. ew. sąsiad/sąsiedzi zamieszkujący mieszkanie obok):
Historia/charakter/inne uwagi do postaci (opcjonalnie):


Jak można zauważyć postacie mieszkają w tym samym bloku, jest o tyle ważne, że wasze postaci się znają między sobą jak i z NPCami, którzy ten blok zamieszkują. Ma to dodać pełni tej opowieści, żeby jak najbardziej przypominała ona prawdziwą historię a jak najmniej kolejne resident evil. W samym bloku jedno mieszkanie jest przerobione na salon gier, przy których spotykają się mieszkańcy. Jest stół do mahjonga, do pokera, jest bilard i piłkarzyki. Jest stary duży telewizor służący do oglądania wspólnie meczy.

Wstępny koniec rekrutacji wyznaczam do 1 III, karty postaci proszę wysyłać tylko na PW. Jeśli się nie zmieszczą do PW to są zapewne za duże.

Ps. Detroit jest tu po prostu miastem. Nie zamierzam zajmować się szczegółowo jego opisem podczas rozgrywki ani nie oczekuję od was wiedzy na jego temat. Wybrałem je ze względu na obecny tam kryzys, który przekłada się na obfitość grafik przydatnych w późniejszej części gry.
Należy też pamiętać że 2010 oznacza okres przed kryzysem i na chwilę gry jest ono kwitnącym miastem.

 

__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Affek

Witam, KP poszło

 

__________________
It all makes perfect sense. Explained in dollars, centes, funts and pense.

Molkar

Ja mam małe pytanie, umiejętności / zdolności itp. jakieś ograniczenia ? czy raczej dowolny wybór aby pasowały sensownie do postaci ?

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

abishai

Dowolny sensowny w granicach rozsądku. Wnuki Rambo mnie nie interesują... to mają być zwykli przedstawiciele klasy średniej, przeciętni zjadacze chleba. Można im dorzucić jakieś przydatne hobby ale nie należy przesadzać z ich ilością, liczy się umiar i wyczucie. No i choroby tylko jeśli jakieś są... to nie jest wymóg by BG cierpieli na zestaw chorób cywilizacyjnych . Choroby mogą być utrudnieniem i należy je dodawać jeśli nadadzą waszej postaci większej głębi

 

__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

echidna

A można grać naukowcem: pracownikiem stacji epidemiologicznej, ew. jakiegoś ichniego uniwersytetu (katedry biochemii, czy coś)? To nie są lekarze (tzn nie zawsze)

 

__________________
W każdej kobiecie drzemie wiedźma, trzeba ją tylko w sobie odkryć.

abishai

A więc...

a) Nie mam nic przeciwko lekarzom i lekarkom o ile nie mówimy o ostrym dyżurze. Zwykli lekarze rodzinni i chirurdzy jak najbardziej mogą być.

b) Tak samo jest z biochemikami. Na pewno nie dopuszczę pracowników stacji epidemiologicznej, ani żadnej organizacji tego typu. Biochemik pracujący przy wodociągach, lub w firmie farmaceutycznej może być, nauczyciel akademicki także.

 

__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

nurek

Ja się wstępnie bardzo mocno zgłaszam, jeśli nie masz nic przeciwko nowym graczom. KP pójdzie jutro

 

BoYos

I ja zrobie sobie maly powrot do LI oczekuj karty na jutro ^^

edit: jednak bedzie bardziej zlozona, przeciagnie sie w czasie

 

piotrek.ghost

A jak z długością postów? GDoc? planujesz raczej rozgrywke w bloku czy wyrszenie w miasto w poszukiwaniu rozwiązania?

 

abishai

Nie wiem jak długie wyjdą posty. Na pewno oczekuję czegoś więcej niż parę linijek. Minimum... Co najmniej na awatar. Ze swej strony postaram się pomóc w tym, byście mieli o czym pisać, a nie tylko monologi wewnętrzne .

Będzie na pewno. Nie wyobrażam sobie wspólnych narad, bądź koordynowanych akcji poprzez krótkie posty w sesji, tym bardziej gdy "drużyna" podzieli się na mniejsze grupki. O ile dialogi gracz/gracz & MG/MG da się od biedy rozegrać nawet na PW to grupowe działania wymagają doca.

To sandboks więc... to zależy od BG i NPCów.. przyjmuję jednak że wiecznie nie będzie można tkwić w boku, bo żywność też się kiedyś skończy. Natomiast zakładam w teorii że drużyna urządzi sobie z bloku kwaterę główną, acz... to sandboks, więc wszystko zależy od wspólnych decyzji .

PS. I nie mam nic przeciwko nowym graczom, każdy kiedyś był nowy na LI

 

__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.