|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-01-2016, 22:47 | #1 | |
Reputacja: 1 | [Warhammer parolinijkowy] Strażnicy Dróg II - uzupełniająca Strażnicy Dróg II Pierwszy wstęp: *** - A bodajby wam wszystkim zaraza chwosty strawiła, psie syny!!! - Rudolf Holzkopf, oficer milicji hrabiego Edmunda von Bluchera z wrzaskiem odrzucił czytany właśnie list na stertę papierzysk zalegającą na jego stole. - Pies wam mordę lizał! - rzucił jeszcze w gniewie ku pomiętej korespondencji. Powstał z impetem z krzesła, podchodząc energicznym krokiem do okna. Pod strażnicą zebrał się mały tłumek. Mdliło go na sam widok tłoczącej się tam bandy tępych gęb. Nienawidził tej posady i było coraz gorzej. Odkąd ta zaszczana wojna przetoczyła się przez Imperium, gówno w jakim musiał się babrać przyjmowało iście legendarne proporcje. Wpierw sam Książę Elektor, pieprzona miłościwie im panująca ikona praworządności, wybrał się na wesołą wojaczkę, zabierając z prowincji książęcym dekretem większość przysposobionych do żelaza mężczyzn, a potem jeszcze zewsząd do Ostermarku wlała się jęcząca, głodna i pokaleczona hołota z połowy północnych prowincji. I ci Kislevczycy! Syny leciwej sabaki! Splunął siarczyście przez okno, po czym uniósł wzrok, spoglądając niechętnie na rozciągającą się w oddali, okrytą półmrokiem krainę. Lody puszczały, śnieg ustępował. Nadchodziła wiosna. Tylko kwestią dni było, aż wiele nieprzejezdnych od miesięcy traktów wyłoni się znowu spod hałd białej zmarzliny. I wtedy się zacznie. Jak co roku dojdą go raporty o wyludnionych w dziwnych okolicznościach wsiach, morderstwach, gwałtach, herezjach i wszelkich bezeceństwach, które to lęgły się długimi tygodniami w odciętych od cywilizacji enklawach ciemnoty, zawiści i chłopskiej tępoty. Oto i duma Imperium! Szlachetni Obywatele! I do tego ten cały poroniony pomysł tego sodomity von Bluechera! Oficer zmełł w ustach plugawe przekleństwo. Nadal nie pojmował jaka forma obłędu - wynikającego niechybnie z powszechnych aktów kazirodztwa występującego obficie w rodzinie włodarza okolicznych ziem - doprowadziła go do decyzji, że miast dofinansować obecną jeszcze, choć nieliczną milicję, bądź zatrudnić zaprawionych najemników z południa, on powierzy bezpieczeństwo tutejszych szlaków i wsi swoim szlachetnym obywatelom! Powoli nabrał powietrza w płuca i wyprostował się na baczność. Ciężko było stwierdzić, czy po to, by dodać sobie przy tym wszystkim otuchy, czy nagle zrozumiał, że ktoś z tych na dole mógł zobaczyć go słabego i zgarbionego w oknie. Urzędnicza posada nie pozbawiła go jeszcze do końca żołnierskiej aparycji. Nadal był wyjątkowo rosłym i szerokim w barach mężczyzna. Gdyby tylko nie ta pogłębiająca się pionowa w szpara w wydatnym niegdyś szlachetnym podbródku, który to z postępowaniem szparowego fenomenu coraz bardziej przypominał miniaturową dupę na twarzy... No i ten łój brzuszny rozlewający się obficie po zakamarkach znoszonego munduru setnika... Wzdrygnął się, gdy do pokoju z hukiem wpadł jeden z jego ludzi. Chłopak miał zabandażowane pół gęby, pamiątkę po ostatniej próbie aresztowania bandy pijanych w sztok kozaków... - łłyysty... łłaanie łłetniku - wydukał z wyraźnym bólem poszczerbionej żuchwy, wskazując przyniesiony ze sobą plik dodatkowej korespondencji. - Huknij drzwiami jeszcze raz, a każe ci i resztę tej napuchniętej gęby oćwiczyć! - wyrwany z myśli oficer warknął wściekle, zamierzając się na zlęknionego młodzieńca kałamarzem. Na samą myśl o dalszej lekturze listów polecających, wniosków i żądań momentalnie rozbolała go głowa. A pomyśleć, że miał jedynie wybrać z pozostałego w okolicy tatałajstwa i parchatego chudopacholstwa parę grupek w miarę zaradnych i niezbyt chciwych chojraków, którzy za nie-taki-znowu-marny grosz z kiesy hrabiego mieliby wspierać jego ludzi z milicji w patrolowaniu okolicznych ziem. Z pewnością po zimie niejeden chciałby uzupełnić nadwyrężoną kiesę... Ale tego się nie spodziewał. Gdy tylko ogłoszono dekret i związany z nim nabór, wybuchł prawdziwy obłęd. A to jakiś godny pożałowania zaściankowy szlachciura chciał upchnąć w nowych oddziałach swoich synów i powoływał się na dawne zasługi, a to odezwała się lokalna świątynia, nalegając na przyjęcie pragnących odkupić winy grzeszników. W pewnym momencie nawet wydawało mu się, że w tłumie na dole widział przebraną za chłopa niewiastę, grupę pijanych żaków i syna starego młynarza Ralfa, co to, jak powszechnie wiadomo, lewej od prawej odróżnić nie potrafił i niespodziewanie robił pod siebie, gdy tylko coś go dostatecznie rozbawiło. Chciało mu się wyć. A do tej pory nie otworzył nawet pisma z dziwną pieczęcią, która niepokojąco kojarzyła mu się z czarownikami z Altdorfu... *** Cytat:
*** Obecny komentarz: Minął miesiąc i sprawdziło się wiele z najgorszych obaw Rudolfa Holzkopfa. Wiele z ochotniczych oddziałów Strażników poginęło gdzieś po lasach i bagnach i nikt już więcej o nich nie usłyszał. Inni dali się poznać jako pospolici złodzieje, którzy od razu po otrzymaniu urzędowych wierzchowców zerwali daną przysięgę i ruszyli w stronę granic z Hochlandem, chcąc jak najszybciej skorzystać z tamtejszych sławnych końskich targów... A jeszcze inni, najgorsi z nich, nie ograniczyli się do prostej kradzieży, wkroczyli na ścieżkę gwałtu i rabunku, sprowadzając nieszczęście i cierpienie na bezbronnych mieszkańców Imperium. Ale nie wszyscy Strażnicy okazali się łotrami albo ofiarami czającego się w prowincji zła. Po Ostermarku zaczęły krążyć pojedyncze opowieści o czynach szlachetnych i odważnych, o osobnikach i grupach, którzy narażając życie ratowali lokalne społeczności od pewnej śmierci, głodu, bądź choroby. Postanowiono więc kontynuować działanie ochotniczej Straży. A że ta, po zaledwie tym jednym miesiącu, stała się znacznie szczuplejsza osobowo, potrzebny był dodatkowy nabór... Tobie, szczęściarzu, przyjdzie zaszczyt uzupełnienia jednego z takich oddziałów. Twoi trzej kompani już czekają. *** Zapraszam do sesji w Warhammera z pełną mechaniką. Tyle że uproszczoną pod potrzeby gry na forum. Tu są wszystkie materiały potrzebne do stworzenia postaci (nie powinno to zająć więcej niż 15 minut): https://sites.google.com/site/pbfwarhammer/home Sesja należeć będzie do gatunku parolinijkowców, co znaczy, że wymagane będą raczej co najmniej trzy-cztery linijki posta. Jest to rekrutacja uzupełniająca, jednak osoba dołączająca nie musi wiedzieć nic poza tym co jest we wstępie. Nie dołącza w środku akcji lecz po jej uspokojeniu, w momencie w którym cały oddział otrzyma nowe rozkazy. Nie trzeba więc czytać poprzedniej sesji i jej znajomość nie da znacznych profitów. Zaczynamy w Weiler w Ostermarku, spokojnym mieście, o którym nie trzeba nic wiedzieć, poza tym, że rekrutują tam na Strażników Dróg To praktycznie następna sesja. Tyle, że 3/4 miejsca są już zajęte. Na jakich zasadach gramy? - Posty najczęściej od paru do parunastu linijek - za to najlepiej raz na dwa dni, albo częściej, gdy nas porwie wartka akcja, albo wy będziecie ze sobą gadać - Osoby, które się nie wyrobią, nie odczują żadnych negatywnych konsekwencji, akcja idzie dalej, a ja ich postacie prowadzę w neutralny, nie-wredny sposób. - Po dwóch-trzech dniach akcja idzie do przodu niezależnie od tego, czy wszyscy się załapią, czy nie - i znowu jest to naturalny bieg tego typu sesji, nikt nie będzie za to karany, najwyżej przegapi jakąś okazję. - Ja rzucam i zamieszczam mechanikę w postach. Przy pechu można zginąć w męczarniach. W praktyce osobom, które mogą odpisywać trochę rzadziej gra się w to jak normalną sesję (w której MG i tak pcha akcje do przodu w obrębie jednego, rzadszego postu), a osobom, które odpisywać mogą częściej daje szansę na lepszą interakcję ze światem - brzmi może egzotycznie, ale ostatnio się super sprawdzało. Tutaj link do poprzedniej sesji: http://lastinn.info/sesje-rpg-warham...nicy-drog.html Czego mi trzeba? - jednego gracza - karty mechanicznej (postać początkująca - 54 punkty (tyle co ma reszta), dostępne rasy: człowiek, krasnolud, niziołek). - z pół strony fabularnego opisu postaci spisanego w miarę po polsku 40zk na zakup wyposażenia (cennik jest na stronce, w przypadku rzeczy, których tam nie ma proszę o kontakt - prawdopodobnie cena będzie taka jak w standardowym cenniku gry). Jeden kołczan amunicji do zakupionej broni jest za darmo. Kartę postaci poproszę na PW, do najbliższej środy do północy. Postacie jakie już są: - Osiłek, głównie walka wręcz, wytrzymałość i trochę zastraszanie - Wszechstronnie uzdolniony krasomówca (wszystko względnie nisko poza gadaniem :>) - Myśliwy - łucznik Oczywiście przyda się coś, co będzie uzupełniać te umiejętności, choć nie będzie to decydujące. Jak postać będzie świetna i mimo to będzie podobna, to jakoś to przeżyjemy. Łatwiej wam jednak będzie, jeśli będziecie mieli pełny wachlarz opcji. Zapraszam do zabawy i zachęcam do ewentualnych pytań w tym temacie. Ostatnio edytowane przez Tadeus : 16-01-2016 o 22:55. | |
| |