|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
12-08-2008, 19:29 | #1 | ||
Reputacja: 1 | [Wilkołak: Apokalipsa] "Piąty Żywioł" - rekrutacja dodatkowa: Trzeci *** [...] Gdy wataha podążająca za nieznanym tropem stanęła na szczycie wzniesienia ich oczom ukazała się niewielka kotlinka. A w niej......potężna, stara budowla przypominając dwór wraz z zabudowaniami gospodarczymi. Zapach wydawał się prowadzić dokładnie tam. [...]Im bardziej wataha zbliżała się do celu, tym więcej szczegółów rzucało się w oczy. Budynek był stary, wielki, trój-kondygnacyjny i dwuskrzydłowy, przypominał nieco imponujący, staroświecki hotel. Stał w otoczeniu wiekowych dębów, był brudny, zaniedbany, miejscami nadgryziony zębem czasu i szkód, a mimo to prezentował się imponująco, tajemniczo. Rzędy gotyckich okien były od wewnątrz pozastawiane lub pozabijane deskami. Na całej długości fasady ciągnęła się dekoracyjna balustrada z kutego żelaza oraz ozdobne rynny. To, co najbardziej rzucało się w oczy, to twarze. Wszędzie twarze! Szare oblicza na licach ścian, z ołowiu u wylotu rynien, z żelaza na balustradzie. Żadna nie była ani brzydka, ani groteskowa, wszystkie odznaczały się spokojem, albo może bardziej trafnie - świątobliwością. Wszystkie też miały zamknięte oczy. Dookoła domu ciągnęły się zaniedbane żwirowe alejki, klomby, zarośnięty park, który teraz bardziej przypominał część lasu. Z tyłu zaś wyłaniały się inne budynki, nie tak imponujące, ale równie stare i zniszczone. Z tej jednak perspektywy niewiele można było o nich powiedzieć, może poza przypuszczeniem, że pewnie pełniły kiedyś rolę pomieszczeń gospodarczych. Stróż podszedł do drzwi i trzęsącymi się rękoma próbował znaleźć odpowiedni klucz. Dopiero po chwili udało mu się dopasować go do zamka, przekręcił kilka razy i ciężki mechanizm ustąpił. Duże drzwi otworzyły się z potwornym skrzypnięciem nienaoliwionych zawiasów. Podmuch wiatru wleciał wgłąb ciemnego korytarza, poruszył grubą warstwę kurzu, jakaś stara gazeta rozleciała się na części i wolne kartki wzbiły się w powietrze. Stróż zawahał się przez chwilę, ale wreszcie przekroczył próg domu. Spróbował przekręcić włącznik światła, ale nie dało to żadnego rezultatu. Znowu przepraszająco spojrzał na swoich gości. - Lepiej przychodzić tu za dnia... ściany wtedy śpią... no i jaśniej jest - powiedział bełkotliwie i ruszył do przodu, oświetlając drogę latarką. Snop światła drgał, tak jak i jego ręka. Przeszli korytarzykiem i znaleźli się w większym hallu, naprzeciwko głównego wejścia. Pozostawiali po sobie odbicia stóp w grubej warstwie kurzu. Wyglądało to tak, jakby chodzili po śniegu! Staruszek nerwowo omiatał wnętrze domu światłem latarki - wielkie, dwuskrzydłowe drzwi wejściowe, odrapane ściany, szereg pozamykanych drzwi ciągnących się wzdłuż korytarza. Większość z nich na wysokości głowy dorosłego człowieka posiadała niewielkie, kwadratowe okienka, tak aby można było zajrzeć do środka. Staruszek zatrzymał się na środku hallu, niedaleko schodów prowadzących na piętro. Światło latarki nie docierało tak głęboko, aby oświetlić skrzydła budynku. Ale... przez ułamek sekundy Marek zdążył dostrzec coś dziwnego. Odczekał kilka uderzeń serca, aż skaczący snop światła latarki znowu oświetli to samo - fragment podłogi. Tak, teraz wyraźnie to dostrzegł. Ślady stóp! I nie było takiej możliwości, żeby były to ślady któregoś z nich - prowadziły od głównych drzwi poprzez hall, aż do... No właśnie, gdzie prowadziły? Nie dało się tego dostrzec w tak krótkim czasie. [...] Trzeci niezauważalnie wemknął się do dworku, kryjąc się w jego czeluściach i obserwując otoczenie. Doskonale widział oświetlonych światłem latarki ludzi. Zaraz za nim do środka wbiegła Tiba, a jako ostatni krótki korytarzyk przekroczył N'sakla. W tym samym czasie Marek wyrwał latarkę staruszkowi i odepchnął go - coś musiało zaniepokoić impulsywnego Ahrouna, jeśli reagował tak agresywnie. W świetle latarki bystre oczy wilków dostrzegły to samo, co Czarna Łapa - ludzkie ślady w grubej warstwie kurzu. Tomek najwyraźniej domyślił się o co chodzi i próbował nakłonić starego stróża, aby wyszedł z budynku i dał Garou w spokoju pracować. Mężczyzna jednak nie był skory do współpracy, nie wiadomo czy był bardziej przestraszony czy pijany - dość, że wyrwał się Stojącemu w Progu, zatoczył i chwiejnym krokiem ruszył za Markiem. - Panie! Panie nie chodź pan tam! - wyskrzeczał - Wyjdźcie stąd! Ściany... Nie dokończył zdania. Gdzieś w budynku coś zaszurało, zaszeleściło. Uchwycenie źródła tego dźwięku było prawie niemożliwe, zdawało się, że dochodził zewsząd! A zaraz potem - szepty, cichutkie szepty... gdzieś z przodu? Nie to z tamtego korytarza! Nie, chyba jednak gdzieś na górze! Tuż przy uchu?! Lupusom sierść zjeżyła się na karku, a Tomkowi włosy stanęły dęba. Co to do cholery było?? Jedynie Marek zdawał się nie zwracać na to uwagi. Jego myśli zaprzątała zupełnie inna rzecz - ślady prowadziły w głąb korytarza, do lewego skrzydła dworku, ale... nagle urywały się tuż przy ścianie. Ahroun oświetlił to miejsce latarką i uwierzyć nie mógł własnym oczom. Ze ściany wystawał niewielki skórzany plecak, zupełnie tak jakby był w połowie w nią zatopiony! Kolejne sceny rozegrały się błyskawicznie. Stróż rzucił butelkę taniego wina na podłogę roztrzaskując ją na drobne kawałki i z niesamowitą szybkością i z obłędnym zawodzeniem na ustach zaczął biec w stronę tylnego wyjścia. W tym samym momencie w głowie N'sakli wręcz eksplodował krzyk ostrzeżenia - NIEBEZPIECZEŃSTWO!! Duch Wilka błyskawicznie przekazywał mu informacje: zmory, mnóstwo zmór, nie waż się nawet wejść do Umbry! Ten dom aż trzęsie się od zmór! Trzeci nagle warknął i skoczył naprzód - dostrzegł, jak podłoga wybrzuszyła się niczym tafla jeziora wzburzona przepływającą obok łodzią. Staruszek nie zdążył nawet dobiec do wyjściowego korytarzyka. Z podłogi momentalnie wystrzeliły dwie ręce, które złapały go za nogi i powaliły na ziemię, w sekundę później pojawiły się jeszcze dwie i kolejne dwie - trzy pary rąk przetaszczyły wrzeszczącego i szamoczącego się mężczyznę po podłodze, pozostawiając na niej strzępy ubrania i ślady krwi. Tiba szeroko otworzyła oczy - dłonie wydawały się być "zrobione" z drewna, tak jak podłoga! Stróż wreszcie zatrzymał się w miejscu, jego ciało konwulsyjnie drgało, a wrzaski prawdopodobnie słychać było w promieniu kilku kilometrów. Ręce zaczęły wgniatać go w ziemię... [...] Głos starca stawał się coraz bardziej rzężący, nieartykułowane głoski wydostawały się z jego wnętrza, w końcu zamiast krzyku z jego gardła wydostawał się tylko bulgot. Dłonie w ciągu kilku sekund wgniotły starca w podłogę, zmiażdżyły go, dokładnie tak jakby przygniotło go coś bardzo ciężkiego. Zapach krwi momentalnie rozszedł się dookoła, podrażniając zmysły. Kawałki skóry, rozlewająca się po podłodze posoka, rozbryzgany mózg, obrzydliwie śmierdzące jelita, strzępy ubrania... tyle zostało na podłodze po starym stróżu. Gdzieś ze środka domu dało się znowu słyszeć głosy, szaleńcze chichoty, szepty i krzyk... "Psy! Kundle! Ścierwo!" Ludzkie głosy. Wiele różnorakich ludzkich głosów. Stojący w Progu w jednej chwili zmienił swoją postać. Glabro o potężniejszej masie ciała bez trudu przewrócił na ziemię dębowy, masywny stół, próbując zatrzymać mordercze dłonie. Po starcu nie zostało już wiele, poza flakami i odorem, teraz należało się skupić na ratowaniu reszty. – Tomek, Marek wiejcie! Marek!!! - usłyszał warknięcie Tiby, ale było już trochę za późno... Dłonie porzuciły swoją martwą już ofiarę i tak szybko jak sie pojawiły, tak tez zniknęły. Zlały się znowu z podłogą, by po sekundzie wystrzelić tuż przy nogach Tomka. Jedna ręka chwyciła go za kostkę i szarpnęła. Masywny Glabro zachwiał się, ale nie przewrócił, był przeciwnikiem znacznie poważniejszym niż dziadek. Nagle ze ściany tuż obok wyłoniła się... ludzka postać! Jednak coś z nią było nie tak - bystre oczy wilkołaka dostrzegły, że osoba ta wystawała ze ściany tylko do pasa i była dokładnie takiej samej konsystencji... jej twarz pokryta była popękanym tynkiem, tak samo jak tors i ręce. Gniewne oblicze wydało z siebie najpierw nieartykułowany ryk, a potem przemówiło: - Psie! Chcesz dostać swoją sukę?! Przyprowadź tu Księdza!! *** Witam na rekrutacji dodatkowej do sesji w systemie Wilkołak: Apokalipsa, o wdzięcznym tytule "Piąty Żywioł". To, co przed chwilą przeczytaliście (mam nadzieję), to wycinek z kilku postów, przedstawiający fragment tego, co do tej pory się działo. Mam nadzieję, że brzmi wystarczająco zachęcająco, by skusić Was do wzięcia udziału w rekrutacji Jest to jednak rekrutacja dość nietypowa. Poszukuję bowiem nowego gracza, który zechce wcielić się w istniejącą już postać - członka watahy Szponów Gai o imieniu Trzeci, Galiarda spod patronatu Lupusa, dość bardzo nietypowego Władcę Cieni (proszę się nie sugerować plemieniem, jeśli ktoś nie jest jego sympatykiem). Oto garść informacji, jakie kiedyś pozostawiła Szukająca Cienia, nieżyjąca już Filodoks z watahy Szponów Gai, jedna z najbliższych dla Trzeciego osób: Cytat:
I jeszcze garść kolejnych informacji: Cytat:
Przede wszystkim - osobom, które nie znają Wilkołaka będzie się bardzo trudno wcielić w Trzeciego. Biorę więc pod uwagę tylko takich graczy, którzy mają jakieś pojęcie o systemie i wiedzą o co chodzi. Szczęśliwca, który przejmie postać, wybiorę na drodze konkursu prac pisemnych. Wygra ten, kto najlepiej wcieli się w rolę i napisze krótki tekst opisujący dowolną scenę z dowolnego okresu życia Trzeciego. Liczy się Wasza inwencja, pomysłowość, styl i oczywiście trafne wpasowanie się w odgrywaną postać. W tym miejscu nie musicie jeszcze znać wydarzeń z sesji. Uwaga - w komentarzach do sesji są zawarte bardzo istotne informacje dotyczące historii watahy, relacji poszczególnych jej członków i informacje na temat każdego z nich. Wiele rzeczy ustalaliśmy wspólnie z graczami, zatem dla pełnego obrazu życia Trzeciego w watasze, będziecie musieli zapoznać się z tymi informacjami (prędzej czy później, Wybrańca i tak to czeka, a będę też doceniać ilość wysiłku włożonego do pracy). Link do komentarzy na końcu posta. Tekst powinien mieć długość od strony, do maksymalnie dziesięciu stron A4, najlepiej w formacie OpenOffice, pdf, ewentualnie doc. Prace proszę przesyłać na mój mail: Milly.lastinn.info@gmail.com W temacie proszę napisać, że chodzi o tę rekrutację i dopisać swój nick, żebym wiedziała kto zacz Od razu zaznaczę, że "niestety" osoba, która przejmie rolę Trzeciego, będzie musiała przedrzeć się przez całą sesję. Na pocieszenie dodam, że jest tego tylko 16 stron, a w przeliczeniu na czas gry udało nam się dopiero opisać jeden dzień z życia watahy A zatem - jeśli nadal jesteście tak chętni, jak na samym początku, wystarczy wpisać się w tym temacie i podać swojego maila. Każdemu zainteresowanemu prześlę historię postaci Trzeciego i jego "kropeczki". Mam nadzieję, że nikomu nie muszę przypominać o dyskrecji. Jak zauważyliście niemal nikt nie zna tej prawdziwej, życiowej historii naszego lupusa, dlatego niezależnie od wszystkiego proszę jej nie zdradzać, żeby nikt nie stracił frajdy z gry i ewentualnego odkrywania kim jest Trzeci. Czas na nadsyłanie prac, to dwa tygodnie - do 26 sierpnia. W wyjątkowych sytuacjach mogę termin przedłużyć, ale zależy mi na jak najszybszym wyłonieniu szczęśliwego Wybrańca. I to już chyba wszystko. Prawda, że niezbyt wiele wymagam? Mam nadzieję, że zgłosi się kilkoro chętnych i będę miała w czym wybierać. Mogę jeszcze dodać, że możliwe jest niewielkie modyfikowanie historii i ewentualnie drobne zmiany w kropkach, ale to dopiero po zakończeniu rekrutacji. Nie zabraniam jednak wraz z pracą konkursową podesłanie swoich uwag odnośnie ewentualnych zmian. Nie zaszkodzi, a może wręcz pomóc Czekam też na ewentualne pytania. Jeśli chodzi o styl gry, to wszystko staje się jasne, jeśli tylko trochę przejrzycie komentarze i sesję. A więc przede wszystkim storytelling, dobry styl i jeden post w tygodniu. Reszta wyjdzie w praniu. Komentarze: http://lastinn.info/komentarze-do-se...ty-zywiol.html Sesja: http://lastinn.info/sesje-rpg-world-...ty-zywiol.html Ostatnio edytowane przez Milly : 12-08-2008 o 20:38. | ||
14-08-2008, 20:59 | #2 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
14-08-2008, 22:08 | #3 |
Reputacja: 1 | Chodziło mi przede wszystkim o realia systemu - cały świat. Jeśli czytałeś podręcznik i rozumiesz o co chodzi, terminologia i realia nie są Ci obce, to myślę, że to wystarczy. Mechaniki nie używam za bardzo, gramy niemal czysty storytelling, liczą się opisy (np. gdy chcesz odprawić jakiś rytuał, zamiast kostek liczy się opis i inwencja). Ale jednak musisz się orientować co kryje się za nazwami znanych postaci darów, rytuałów itd. Trudno mi ocenić Twoją znajomość systemu, ale nie zaszkodzi Ci spróbować. A jeśli posiadasz podręcznik, to jeszcze lepiej - zawsze po zapoznaniu się z KP możesz się doszkolić. Postać jest już gotowa, wystarczy ją odgrywać. Więc jak? |
14-08-2008, 23:19 | #4 |
Reputacja: 1 | Cóż, jeśli chodzi o realia systemu moja wiedza na pewno nie jest kompletna, ale sporo udało mi się dowiedzieć (a jeszcze nie przestałem się "doszkalać") ze stron poświęconych systemowi i samej sesji. Podręcznika niestety nie mam i nie ma raczej szans, żebym w najbliższym czasie go zdobył, ale myślę, że w razie braku wiedzy (bądź co bądź w internecie mogą być braki) mógłbym zasięgnąć porady kogoś bardziej zorientowanego, ale z reguły szybko się uczę i wyciągam wnioski. Tak czy inaczej, wstępnie się zgłaszam, a kiedy zobaczę KP Trzeciego, sam ocenię, czy podołam. Mój mail: makuleke.lastinn@gmail.com |
15-08-2008, 11:27 | #5 |
Reputacja: 1 | Karta wysłana. W razie czego zawsze możesz liczyć na pomoc Czekam na kolejne zgłoszenia i cieszę się, że mam już pierwszego chętnego! |
20-08-2008, 12:03 | #6 |
Reputacja: 1 | Makuleke proszę o informację, czy zdecydowałeś się jednak coś napisać, czy nie. Do końca rekrutacji został niecały tydzień. Trochę smuci mnie to, że zainteresowanie jest niemal zerowe Czy to wina tego, że system jest mało znany, czy raczej tego, że rekrutacja dotyczy istniejącej już postaci? |
20-08-2008, 12:55 | #7 |
Reputacja: 1 | Decyduję się, jak najbardziej. Opowiadanie już in statu nascendi, tylko będę miał kilka pytań, ale to później na PW. Cóż, nie powiem, że brak konkurencji zupełnie mnie smuci, ale zawsze to człowiek lepiej się czuje, jak wie, że go doceniono, a nie wzięto z konieczności Myślę, że chyba ludzie (w tym ja) nie znają systemu i to ich onieśmiela, chociaż ja akurat się przełamałem |
24-08-2008, 11:48 | #8 |
Reputacja: 1 | Wstępnie się zgłaszam, kartę postaci wyślę w najbliższym czasie (nieokreślonym). Pozdrawiam |
24-08-2008, 12:38 | #9 |
Reputacja: 1 | Odnoszę wrażenie, że nie przeczytałeś tematu rekrutacyjnego, lub nie zrozumiałeś o co chodzi. Nie chcę żadnej karty postaci. Wszystkie informacje są jasno określone powyżej, a te najważniejsze nawet wytłuszczone. Czas rekrutacji kończy się za dwa dni, ale jeśli dokładnie zapoznasz się z moimi wymaganiami i dalej będziesz chętny, mogę ją przedłużyć o tydzień. |
24-08-2008, 12:47 | #10 |
Reputacja: 1 | Dobrze... masz rację, przyznaję się do błędu . Już czytam... a na wilkołaka chętny jestem zawsze! |