|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-08-2010, 13:40 | #1 |
Reputacja: 1 | [Storytelling-II WŚ] - The Art of War 6 czerwca 1944 - Jedna z plaż w Normandii Kapitan Edwin siedział na końcu łodzi desantowej. Modlił się, by dopłynęli. Słyszał opowieści o pierwszym desancie, który nie doszedł do skutku. Atakujących wycięto do nogi. Łódź była coraz bliżej. Ktoś wymiotował za burtę, ktoś płakał, że nie chce na plażę, ktoś inny szykował broń. W końcu przednia klapa opadła, a amerykańscy żołnierze wysypali się z niej wprost na ogień krzyżowy karabinów maszynowych. Kapitan rzucił się do wody. Kule przeszywały ciała barwiąc ją na czerwono, on sam płynął jak najszybciej. Uderzył o coś. Była to zapora przeciwczołgowa. Przywarł do niej i zamknął oczy. Potworny huk rozrywał mu bębenki w uszach, krzyki ludzi przyprawiały o utratę zmysłów. Wziął kilka głębokich oddechów i otworzył oczy. Plaża zasłana była trupami, on sam był jeszcze w miejscu, gdzie woda sięgała kolan. Schylił się i ruszył sprintem przed siebie. Kula podnosiły za nim tumany piachu, w ostatniej chwili rzucił się za kolejną zasłonę. Rozejrzał się. Za wszystkimi zasłonami chowali się ludzie. Jedni wypychali innych na ogień by tylko móc się utrzymać w bezpiecznej pozycji. Krew zalewała piasek, woda porywała ciała. Kapitan wychylił się i posłał serię z karabinu w stronę bunkra. Nie patrząc na efekty ruszył do następnej barykadzie. I tym razem dopadł jej szczęśliwie. Był już blisko nasypu, który dawał bezpieczną ochronę. Jeszcze tylko jedna barykada i będzie u celu. Ruszył, a pociski ponownie wzbiły piach wokół niego. Brzdęk hełm spadł kapitanowi z głowy, przeszyty na wylot jedną z kul. Inne pociski zmasakrowały ciało, rozrywając je niczym stado wygłodniałych sępów. Za chwilę ktoś obok neigo przebiegł obojętnie, ktoś padł na ziemię, ktoś płakał konając. Po kilku godzinach ludzie w szarych płaszczach chodzili i zatrzymywali się przy niektórych rannych. Jeżeli któryś ruszał się, przejawiał oznaki życia, to dobijano go jak najprędzej. Powoli się ściemniało, w bunkrach jednak cały czas szykowano się do odparcia ataku. Jednak ten nie nadszedł tej nocy. O świcie niemieccy żołnierze zobaczyli kolejne łodzie prujące w stronę brzegu. W nich siedzieli kolejni skazańcy, którzy walczyć mieli za politykę i obce im ideały. Najwyraźniej alianci mieli zamiar szturmować do czasu zdobycia plaży lub utraty ostatniego człowieka. Wróg też nie miał zamiaru ustąpić, gdyż chodziło tutaj nie o kawałek ziemi, ale o życie tysięcy ludzi. *** Witam. Nie jestem mistrzem pisania wstępów - fakt. Otóż przejdę od razu do rzeczy: poszukuję grupy graczy chętnych do wcielenia się w aliantów rzuconych wprost do bram piekła. Jednak akcja nie będzie się oczywiście odbywać na plaży, a poza nią. Mam naszykowane kilka wątków, więc spokojnie. Gra nie będzie oparta na mechanice kostkowej. Oprócz dzielnych aliantów mogę przyjąć mniej więcej 1 (może być połowa) gracza, który wcielił by się w snajpera Wermachtu. Rekrutuję do czasu, aż zbiorę odpowiednią drużynę, więc może tydzień a może miesiąc. I jeszcze jedno - wpisując się tutaj z deklaracją iż niebawem dostanę KP weź się i napisz je ;]. Ranga nie za wysoka, żadnych wysoko postawionych oficerów, podoficerowie mile widziani, szeregowi też. Wzór KP Personalia: Ranga: Ekwipunek: Wygląd: Charakter: Historia: 5 Dobrych umiejętności: 3 Słabe umiejętności: Inne co chciał bym zawrzeć w KP:
__________________ Także tego Ostatnio edytowane przez Arsene : 24-08-2010 o 14:10. |