09-12-2012, 19:15 | #271 |
Reputacja: 1 | - Co tu się kur... - Patrzę na opiekuna i nie przeklinam. - To jest jakieś porąbane. Belkar, a może zobaczymy czy nie da się do tego pokoju wejść oknem? |
09-12-2012, 20:12 | #272 |
Reputacja: 1 | Zgadzam się z planem Tomka. Razem z nim, jego łomem i moim szpadlem idziemy szukać okna tamtego pomieszczenia i spróbujemy tam wejść. |
09-12-2012, 20:23 | #273 |
Reputacja: 0 | Homer klęczał i modlił się aby ten koszmar się skończył. |
09-12-2012, 20:29 | #274 |
Reputacja: 1 | Ogolnie moja postac odkad nie moze zbytnio chodzic to tylko stoi i stara si nie wymiotowac |
10-12-2012, 10:37 | #275 |
Reputacja: 1 | Belkar, Tomek. Obchodząc budynek znaleźliście jedynie okna tego samego typu, co w hallu. Jedynie po lewej stronie znajduje się szklarnia do której moglibyście łatwo się dostać, ale w środku widzicie latające gdzieniegdzie szerszenie. Homer Trudny rzut na psychikę: 8,4 - sukces. Szkielety zdążyły cię okrążyć. Nie masz już żadnej możliwości ucieczki. Jednak jak zauważyłeś do tej pory one trzymały się z dala od światła. Gdy już myślałeś, że nadszedł twój koniec - pojawiła się ścieżka delikatnego światła wolna od szkieletów - droga ucieczki. Prowadzi w stronę budynku. Łatwy rzut na psychikę: 8, 1. Jesteś sobie w stanie poradzić z konsekwencjami korzystania z nadprzyrodzonych mocy. Korneliusz Nikt ci nic nie powiedział na temat skrzynki ani klucza. <Teamplay, huh?> Pan Robert Nikt ci nie podał apteczki. <Znowu...> Ale i tak nie byłbyś w stanie wiele zrobić. Nie znasz się zbytnio na ranach poza tym, co miałeś na szkoleniach z BHP na studiach, ale potrafisz poznać takie rany, przy których się umiera. Oczywiście gdyby podłączyć Krzyśka do systemu podtrzymywania życia, to pewnie udałoby się go "naprawić", ale jest jeden problem - nie widziałeś nigdzie w pobliżu żadnego szpitalu. Piotrek Artur przebiegł obok ciebie, wspomniał tylko coś o mackach i już go nie było. Artur Zbiegłeś na dół, powiedziałeś wszystkim o mackach i zająłeś się opatrywaniem rany. Nie jest groźna. W zasadzie to teraz to wygląda tak jakbyś się bardzo mocno poparzył pokrzywą. No, może trochę poważniej. Boli jak cholera, ale nie jest dla ciebie zagrożeniem.
__________________ "My heart is neither black nor do I fear for my life. The fact remains that I do not wish him to forget me." |
10-12-2012, 12:48 | #276 |
Reputacja: 1 | Pan Robert powstał, trzymając zakrwawione dłonie z dala od ciała. Zawahał się, po czym wytarł je w spodnie. Podbiegł do telefonu i sprawdził, czy teraz już działa i czy dałoby się zadzwonić po pogotowie. Jeśli nie, odwraca się i mówi: ― Słuchajcie wszyscy, zabrzmi to idiotycznie, ale Belkar, Tomek i ja widzieliśmy... dużą grupę... ― Przez chwilę miał powiedzieć "szkieletów", ale nikt chyba by mu nie uwierzył. ― ...jakichś istot zmierzających w tę stronę. Będą tu, no, myślę, że za kilka albo kilkanaście minut. Ale wtedy już nie będzie odwrotu. Więc zbierajmy się szybko i uciekajmy stąd. Proszę, żeby wszyscy zebrali się tutaj. Gdzie jest pan Piotr? Jeśli ktoś wskaże mu miejsce pobytu drugiego opiekuna, to podejdzie do niego i ściągnie go z fotela. |
10-12-2012, 18:52 | #277 |
Reputacja: 1 | -Jest tam, o, siedzi sobie Odpowiedział wskazując ręką w stronę pokoju nr.2. przystanął i pomyślał, najważniejsze to wyciszyć umysł, potem sobie wszystko przypomnisz... Kto podchodził po skrzynkę na początku?.. Szybko podbiegł do drzwi i opierając się o futrynę zawołał: Tomek! Belkar! Gdzie macie tą pierdoloną skrzynie!...(chwila przerwy) I klucz! Pewnie nie usłyszę odpowiedzi, więc biegnę na piętro wołając: (aale jeśli coś się zmieni, to pożyczam te dwie rzeczy..) A walcie się! Wszyscy! Wchodząc do pokoju z pentagramem siadam przed lustrem (znowu) w lotusie stawiając przed sobą statuetkę. Ale wpierw rzucam kostką w lustro, tak delikatnie..
__________________ Jeśli jest ciężko to znaczy, że idziesz w dobrą stronę. |
10-12-2012, 19:16 | #278 |
Reputacja: 1 | Odpis dla Akwadrat: Pan Piotr Łatwy rzut na psychikę: 4,2 - sukces. Powtarzając sobie, że to tylko iluzja na razie opierasz się dalszemu wyssaniu energii, ale im dłużej siedzisz na fotelu, tym trudniejsze się to wydanie. A wstanie bez niczyjej pomocy będzie jeszcze trudniejsze...
__________________ "My heart is neither black nor do I fear for my life. The fact remains that I do not wish him to forget me." |
10-12-2012, 19:49 | #279 |
Reputacja: 1 | Wybijam wszystkie szyby wspólnie i w porozumieniu z Tomkiem. Wszędzie zaglądam. Jak nic ciekawego nie zobaczę to z bezpiecznej odległości rzucamy kamieniami w szklarnię, a gdyby szerszenie leciały na nas to proponuję wrócić do reszty i śmiać się, gdy szerszenie zaatakują kogoś. |
10-12-2012, 20:58 | #280 |
Reputacja: 0 | Homer jest wdzięczny za wysłuchanie modlitwy. Ucieka drogą prosto do hotelu. Postanawia przeprosić opiekunów i pozostałych. |